reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Macie sporo racji, by sobie darować przekonywanie kogoś na siłę. Ja jednak tego pojąć nie mogę. Ja szczepiłam, bo pojęcia nie miałam o szkodliwości. Nie spotkałam się z przekonaniem o nieszczepieniu, nic nie słyszałam o powikłaniach. Gdyby wcześniej ktoś na moim blogu dał mi wskazówkę by się opamiętać i trochę poczytać, może udałoby się zapobiec nieszczęściu. Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć tych, którzy mając już wiedzę na temat powikłań, słysząc, że one mają miejsce, ba, nawet znając dzieci po powikłaniach - nadal szczepią. To jest dla mnie niepojęte. Nawet w mojej rodzinie postrzegana jestem jak oszołom z moim obecnym stanowiskiem antyszczepionkowym. Pomimo naszych dramatycznych doświadczeń inne dzieci w rodzinie nadal są szczepione, nawet tym badziewiem MMR i jeden chłopczyk ma powikłania neurologiczne po tym (przez neurologa stwierdzona migrena u dziesięciolatka) a matka tego dziecka nie chce sobie dać powiedzieć, że to przez szczepienie. I naprawdę, nie rozumiem skąd w ludziach ta ślepa wiara w machinę, w której nie ma nic z prawdy, nic z uczciwości, w machinę, która oparta jest na krzywdzie dzieci. Nie rozumiem tego i nie zrozumiem nigdy.
 
reklama
Witam, mam dwoje dzieci: 7-letnią córkę Jagodę i 2-letniego syna Hugona.Córka choruje na autyzm, problemy zaczęły się już po pierwszym szczepieniu na WZW, córka zamiast przybierać na wadze po prostu chudła, okazało się że enzymy wątrobowe ma siedmiokrotnie podwyższone.Nie będę opisywała ileż to specjalistycznych badań miała przeprowadzonych, ale w końcu lekarz skierował nas do szpitala zakaźnego przy Wolskiej w W-wie. W końcu wyszło że to powikłanie po szczepionkowe, ale niczego mnie to nie nauczyło i nadal szczepiłam jak radził lekarz :-(Rozwijała się trochę inaczej niż inne dzieci, w 2 roku życia byłam już tak zaniepokojona że zaczęłam chodzić po specjalistach....i świat mi się zawalił gdy usłyszałam diagnozę.Nie było czasu na załamywanie rąk, leczenie , badania, dieta, suplementy ,terapie.......i na dzień dzisiejszy jest wysoko funkcjonującym dzieckiem autystycznym. Wspomnę jedynie że wątroba nie wytwarzała glutationu, który oczyszcza organizm z toksyn - leczenie wątroby Jagody trwało prawie 3 lata !!!!!
Syn nie jest na nic szczepiony, widzę teraz różnice w rozwoju między moimi dziećmi i nie mogę sobie podarować że taką krzywdę wyrządziłam córce. Jestem przeciwna szczepieniom, a na dziwne spojrzenia i komentarze ze strony innych rodziców nie zwracam uwagi.
Pozdrawiam
 
Witam nowe mamusie.

Kerna ja Ci nie pomogę. Ale mogę zapytać siostrę.. czy ona odtruwała swojego synka.

Nieszczepię - sama widzisz. Dla mnie jest to też nie pojęte. Ale jak pisałam. Mamy wolny wybór i każda z nas decyduje.. sama. A dobro dziecka jest najważniejsze. Tylko szkoda że zwolenniczki szczepień.. dopiero widzą problem jak ICH dziecko ma nop-a.. wtedy niestety jest już za późno.

Wklejam jak zawsze coś do poczytania.
Z translatora ale idzie zrozumieć po polskiemu


Google Translate

Chyba właśnie Ewa pytała o lekarza Andrew Wakefield zachęcam do lektury.
 
Ja odtruwam po szczepieniu. Homeopatycznie. Gdy pisałam na blogu o tym, że po szczepieniu z dzieckiem dzieje się bardzo źle, to osoba życzliwa poleciła by się natychmiast skontaktować z homeopatą. Wcześniej miałam złe zdanie o homeopatii, tak jak to pokazują media, ale w chwili zagrożenia to tonący brzytwy się chwyta. Także jakoś 3 tygodnie po szczepieniu rozpoczęłam homeopatyczne oczyszczanie i widzę że to działa. Bo Synek co prawda nie chodzi, nie raczkuje, ma skończone 14 miesięcy, ale jego rozwój intelektualny przekracza rówieśników. Jestem przekonana, że udało nam się chociaż po części Synka uratować.
Mam zalecone kulki homeopatyczne w odpowiednich dawkach na określony dzień, które rozpuszczam na plastikowej łyżeczce przegotowanej wody.
 
a z ciekawosci mozesz mi napisoać co podajesz? Spokojnie nie zamierzam na własna rękęstosować ale już z ciekawości. U nas niestety jest jedna stara homeopatka któa nakazuje szczepienia więc o odtruwaniu mogę zapomnieć niestety. Próbuję szukać gdzieś dlaej ale już nie wiem czy to ma sens..
 
Wg mnie ma sens. Rehabilituję Synka od grudnia, a homeopatia leci od listopada. Rehabilitacja naprawia mózg i rozwój ruchowy, ale nie pomaga w usuwaniu metali ciężkich. Rtęć, aluminium i inne świństwa ze szczepień podane za pomocą iniekcji nie są możliwe do samoistnego usunięcia z organizmu, jak na przykład jest możliwe przy spożyciu rtęci (na przykład w rybach, które jemy). To co przechodzi przez układ pokarmowy, pokonuje lub nie naturalne bariery organizmu i wtedy organizm usuwa to co napotka na tej drodze, a strzykawka to piąta kolumna, z tym sobie organizm już nie poradzi. Homeopatia pozwala na usunięcie tego, co zalega w mózgu. Dlatego uważam, że to pomogło przy chociaż częściowym uratowaniu Synka, bo przy samej rehabilitacji, mogłoby powstać również opóźnienie umysłowe, co nie jest potwierdzone, nie ma miejsca, na szczęście.
A leki homeopatyczne wypisuje się indywidualnie po dokładnym badaniu, dostosowuje się do choroby i fizjonomii pacjenta, dobiera się odpowiednią potencję, dlatego napiszę tylko ogólnie, zwykle na odtrucie podaje się preparat o nazwie Thuya lub Silicea, dodatkowo lekarz homeopata dodaje inne, w zależności od tego jaki jest przypadek. Nie podam Ci w jakiej ilości i jakiej potencji są to preparaty, byś nie działała na własną rękę. Do lekarza homeopaty jeździ się zwykle raz na 3 miesiące, średnio co 2-3 miesiące leki i potencje są zmieniane. Jeżeli nie masz dobrego homeopaty w swoim mieście, to warto, nawet kilkanaście, czy kilkadziesiąt kilometrów jechać dalej.
Ja polecam. Nie chcę myśleć co by było, gdybysmy nie zaczęli odtruwania.

ps.
Po 14 miesiącach braku aktywności mój Synek pierwszy raz usiadł, jako ponad roczne dziecko, ale ja się cieszę niezmiernie, bo to jest niesamowity przełom w naszym życiu.
 
No to gratulacje dla niezłomnego małego cżłowieczka!!!!
Dzięuję za info. Jak już pisałąm mam na tyle jeszcze zdrowego rozsądku, żeby samej nie decydować o zażywanych lekach. Chciałąm znać tylko nazwy które leki stosuje sięw tkaich terapiach. Mój synek też jest aktualnie na homeo. Najbliższy lekarz z moich poszukiwań dopiero jakieś 250km od domu..
 
Witam:happy:
ja swojego synka tez nie szczepilam nawet nie dostal szczepionki wszpitalu chociaz boje sie nie ktorych chorob to tez boje sie szczepionek
ostatnio pediatra powiedziala mi zedobrze ze nie zaszczepilam na gruzlice poniewaz to choroa cywilizacyjna ktora mozna wyleczyc ale polecala szczepionke infanrix hexa i badz tu czlowieku madry mam nadzieje ze nic mojemu Simonowi nie bedzie jak dalej nie bede go szczepic maz tez nie chce szczepic Malego :no:
 
reklama
Alicja najważniejsze to upewniać się w swojej decyzji. Czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie. Moja córka nie szczepiona na nic i do tej pory siedzę na necie i poszukuję świeżych info. Co do hexy to jest to kombajn i chociażby dlatego nei zaszczepiłabym tym świństwem.
 
Do góry