reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

cześć
włączę się w dyskusję

ja nie szczepię
mieszkam w Warszawie
w szpitalu stoczyłam walkę, żeby nie szczepić córki po urodzeniu - udało się, ale bylo ciężko
potem nie miałam absolutnie żadnych problemów
chodziłam z dzieckiem do państwowej przychodni i po prostu informowałam: nie szczepię: - może miałam farta, że się nie czepiali :-)
teraz moja córcia chodzi do przedszkola państwowego - nikt się nie interesował tym czy szczepię czy nie.....czy Was ktoś o to pytał??
od urodzenia moja córka miała 1 goraczkę - wcale nie choruje, to też może mój fart, że mam zdrowe dziecko :happy:
w styczniu w przedszkolu była "epidemia" różyczki i szkarlatyny
Lili w tym czasie chodziła na zajęcia - miałam nadzieję, że złapie różyczkę i będę miała z głowy, bo ja na to nie chorowałam, ale nie zachorowała

ja nie szczepię bo specjalizuję się w szczepionkach - pisałam na ten temat pracę i kilka lat siedziałam nad nimi w laboratorium
problem jest taki, ze szczepionki byłyby cudownym lekiem, gdyby nie szkodliwe dodatki do nich
niestety te dodatki, które konserwują szczepionki są po prostu tanie i spełniają swoje zadanie, bo szczepionka się nie psuje ( przez jakiś czas)
dość łatwo jest wyprodukować zamiennik, ale jest to cała procedura, lata pracy i testów, więc jest to nieopłacalne

żeby zmienić jakiś składnik na inny trzeba przeprowadzić masę badań laboratoryjnych a potem testów na ludziach i trwa to min 5 lat....a w przypadku szczepionek potrzebne są też obserwacje nad populacją która taki lek testuje....czyli ok 20 lat
nikt nie chce zainwestować miliardów po to, żeby było lepiej, skoro przypadki zachorowań są jeszcze "niewielkie " bo lekarze nie prowadza dokładnych statystyk

i dlatego zrezygnowałam z tej pracy - nie chcę się przyczyniać do nieszczęść

problem jednak polega na niedoinformowaniu społeczeństwa i zatajaniu różnych informacji przez lekarzy
 
reklama
cześć
ja nie szczepię bo specjalizuję się w szczepionkach - pisałam na ten temat pracę i kilka lat siedziałam nad nimi w laboratorium
problem jest taki, ze szczepionki byłyby cudownym lekiem, gdyby nie szkodliwe dodatki do nich
niestety te dodatki, które konserwują szczepionki są po prostu tanie i spełniają swoje zadanie, bo szczepionka się nie psuje ( przez jakiś czas)
dość łatwo jest wyprodukować zamiennik, ale jest to cała procedura, lata pracy i testów, więc jest to nieopłacalne

i dlatego zrezygnowałam z tej pracy - nie chcę się przyczyniać do nieszczęść

problem jednak polega na niedoinformowaniu społeczeństwa i zatajaniu różnych informacji przez lekarzy


Takich osób jak Ty szukałam! Z nieba mi spadłaś :-D :laugh2:cieszę się ze napisałaś i dołączyłaś do nas. W końcu dziewczyny dowiedzą się czegoś o szczepionkach od kogoś kto ma prawo wypowiadać sie na ten temat.. (znaczy wszyscy je mamy ale Ty w tym "siedzisz" i wiesz więcej).
Cieszę się naprawdę.
 
Takich osób jak Ty szukałam! Z nieba mi spadłaś :-D :laugh2:cieszę się ze napisałaś i dołączyłaś do nas. W końcu dziewczyny dowiedzą się czegoś o szczepionkach od kogoś kto ma prawo wypowiadać sie na ten temat.. (znaczy wszyscy je mamy ale Ty w tym "siedzisz" i wiesz więcej).
Cieszę się naprawdę.
ja tez sie ogromnie ciesze bo ostatnio przeczytalam ze naleze do grupy osob ktore nieszczepia ale zapytane w zasadzie nie potrafia podac argumentow dlaczego...wiem, bzdura wcale nie musze ubierac w piekna polszczyzne tego co od conajmniej 10 lat studiuje w jezyku angielskim ale mimo wszystko takie posty mnie niezmiernie ciesza.
 
Tak właśnie pawimi o to mi chodzi. Że wszyscy robią z nas laików.. że powołujemy się na to co chcemy..a tu w końcu ktoś kto głosno nie boi się powiedzieć że pracował w tym FACHU ale się wycofał.. bo zamiast pomagać.. szkodził!
Tak się cieszę że dołączyła do nas ullana!
 
witam ponownie

dzięki za taki entuzjazm :tak:

ja do takich stwierdzeń, jak w przytoczonym artykule jestem daleka

szczepionki byłyby naprawdę dobrodziejstwem ludzkości, gdyby nie to, co dodaje się do nich jako konserwanty
mnie się kiedyś marzyła taka praca nad opracowywaniem szczepionek
problem jednak zawsze ociera się o pieniądze i to koncerny farmaceutyczne blokują nowe leki, nowe szczepionki
żeby wprowadzić lek na rynek, jakikolwiek, trzeba mieć masę testów laboratoryjnych i potem na ludziach, bo inaczej się tego nie sprawdzi
a potem obserwacja takiej populacji tez trwa kilka lat
sama obserwowałam badania nad wprowadzeniem leku przeciwbólowego dla dzieci - 3 lata badań " w probówce", 5 lat obserwacji na myszkach, świnkach i po pierwszej próbie na ludziach zostało wycofane, bo okazało się tańsze od tego na rynku, więc nieopłacalne
a im taniej, tym lepiej, bo więcej można zarobić
i np takie zw. rtęci są tanie, łatwe w "obróbce" i doskonale spełniają swoje zadanie, więc po co szukać zamiennika, jeśli ludzie nie protestują

a nie protestują, bo nie maja wiedzy

w Polsce jest bardzo dużo ludzi biorących przeróżne "suplementy", a ile osób wie tak naprawdę co bierze ?
podobnie jest nawet z jedzeniem - ile z nas wczytuje się w etykietki ?

to niby nic, ale summa summarum daje czasem " efekt uboczny "

moja koleżanka prowadziła badania nad wpływem diety na leki przeciwbólowe i szczepionki i wnioski były takie, że szczepionki z lat 60-80 tych w diecie Japończyków były bardziej skuteczne niż w takiej tradycyjnej polskiej - tłustej

po roku 90 tym poziom jest wyrównany na całym świecie ze względu na ilość pestycydów i innych ulepszaczy jedzenia

nie ma co popadać w skrajności, ale uważam, że jeśli mniej wiem, tym bardziej sobie szkodzimy
nas świat staje sie gorszy a nie lepszy
i jeśli lekarze nie zaczną kontrolować odczynów poszczepiennych, reakcji alergicznych na leki, antybiotyki- bo takich jest dużo więcej, to nic się nie zmieni

uważam, że powinno się szczepić dzieci po ukończeniu pół roku, jeśli nie jest wcześniakiem i ma co najmniej 10 kg wagi....oczywiście zdrowe, bo to nie ulega dyskusji
i jestem za szczepionkami mono, bo skojarzone mimo, że może wygodniejsze maja za dużą dawkę " świństw"

kiedyś lekarz tłumaczył mojej siostrze, że przecież w tej szczepionce, którą on poleca jest niewielka dawka tiomersalu, ale już nie zauważył, albo nie chciał widzieć, że oprócz tego jest jeszcze dodatek innych metali ciężkich

ja nie odradzam nikomu szczepień, ale namawiam do odsuwania ich w czasie
pierwsza dawka po skończeniu 6 m-cy i 10 kg i szczepienia mono
a każdy decyduje sam

natomiast jestem przeciw pneumo, rota i grypie


i polecam czytanie ze zrozumieniem mimo, ze to trudny temat, to trzeba trochę myśleć :-D i uczyć się dla naszych dzieci
 
ullana czyli pomimo tego jak szczepienia są "zasyfione", jak działająna organizm, do tego sama ich skuteczność podlega wątpliwości (gruźlica, mmr, wzw nawet) piszesz że nie odradzasz szczepień?????????????
 
Ullana, witaj, z tą wiedzą jesteś skarbem. Zapraszam Cię na mój blog, gdzie walczę z niewiedzą na temat skutków szczepień. Moje dziecko padło ofiarą tej dezinformacji. Na szczepienie szłam jak na kawę, bo pojęcia nie miałam o zagrożeniu i nikt mi nic nie powiedział, a lekarz, jak ten cymbał, nie odradził szczepionki skojarzonej, pomimo tego, że dziecko po ciężkim porodzie i ze stwierdzonym nieprawidłowym napięciem mięśniowym. Teraz jest tragedia, zdarzył się NOP (niepożądany odczyn poszczepienny), dziecko cofnęło się w rozwoju, trwa rehabilitacja, ale powoli, dziecko ma 14 miesięcy i nawet nie raczkuje.
Po tych doświadczeniach już nie wierzę w dobre szczepionki i szczepienie wybiórcze. Nie mam tej wiedzy co Ty, ale sporo się naczytałam, m. in. artykułów prof. Majewskiej i dr Jaśkowskiego i to mnie przekonało, że każde szczepienie jest szkodliwe, a głównie dlatego, że odporność nie zależy od ilości przeciwciał. Ale to tak naprawdę w maksymalnym skrócie.
 
kerna - nie odradzam, bo to ma za mały odzew - chodzi o to, że komuś, kto pierwszy raz o tym słyszy trudno jest zrozumieć
i jak tylko rodzice przeczytają, czy usłyszą " nie szczep, bo to jest fe" to od razu stają okoniem i jedynym argumentem jest to,że skoro sa szczepienia zalecane na calym swiecie, to jest to sprawdzone i dobre, a że gdzieś cos się komus stało.....mnie się to nie przytrafi....
tak jest, spotkałam się z tym wiele razy, że ktoś się pukał w czoło, jak usłyszał, ze nie szczepię
dlatego mam inną metodę....nie odradzam...pytam dlaczego i staram się tłumaczyć, a potem sam ktos decyduje
niestety najczesciej spotykam się z tym, że ludzie uważaja mnie za wariatkę
w rodzinie też trudno mi wytłumaczyć i namówić przynajmniej na odwlekanie szczepień
nie lubię kazdej dyskusji na temat szczepien konczyc awanturą
po prostu staram sie uswiadomić ludziom problem i zachęcic do poczytania i przemyślenia

sama widzisz ile jest glosów sprzeciwu i ignorancji tego zjawiska i jak sa atakowani ludzie, którzy ida pod prąd

i pomimo, ze mam całkiem niezły papier na to, że zajmowałam sie szczepionkami zawodowo, to jednak ludzie mi nie wierzą i atakują


i dlatego nie odradzam a uświadamiam, ze mamy wybór
:tak:
 
reklama
Ullana właśnie ja tez tak robię jak TY. Jestem całkowitą przeciwniczką szczepień.. ale nie odradzam bo zazwyczaj kończy się to atakiem... dokładnie tak jak Ty piszesz.. a lepiej zainteresować tematem i niech ten ktoś ma wiedzę.. i sam zadecyduje.. Ja zawsze mówię że cieszę się że MIAŁAM WYBÓR.. bo niektóre z nas niestety tego nie miały.. bo nie słyszały o tym.. a gdyby wiedziały podjęły by decyzję NIE SZCZEPIĘ.
Ale z tym co napisałaś zgadzam się w 1000% każda moja uwaga to sprzeczka albo pukanie w głowę :sorry:
Muszę teraz konczyć ale cieszę się raz jeszcze że jesteś.. i popatrz na ludzkie "zacofanie" masz papier.. robiłaś przy tym.. ale media i to "że wszyscy szczepią" robi swoje... Lata pracy koncernów.. ehhhhh:wściekła/y::no:
 
Do góry