reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Infanrix Hexa poleca? Lekarka? No pięknie. To właśnie po tym g***ie mój Synek cofnął się w rozwoju. Wszelkie kombajny tego typu, wszelkie szczepionki skojarzone powinny zostać wycofane z rynku, tak samo gdy dziecko ma dostać szczepionki refundowane, tak zwane trzy wkłucia, to też nie jednego dnia, bo to działa tak samo jak kombajn i dopiero jest sens, jeśli o jakimś sensie może być mowa, to te wkłucia w odstępie co najmniej 6 tygodniowym. Ale najlepiej to w ogóle nie szczepić. O tym mogą się przekonać mamy dzieci, które nie było szczepione, opowiedzieć jak ich dzieci trzymają się zdrowo i radośnie, jak dzielnie i bez większych powikłań wychodzą z jakiś infekcji, jeżeli takowe kiedykolwiek się zdarzą.
Straszą nas chorobami, demonizują epidemie, pandemie, a robią to za pomocą niewiedzy, podadzą strzępki informacji podparte kłamliwymi argumentami. A prawda jest taka, że o obecnym świecie większość chorób przed którymi się szczepi, są całkowicie wyleczalne, nie ma potrzeby obciążać organizmów dzieci tymi szczepionkowymi truciznami. Mnie już lekarka straszyła epidemią odry. Co mnie śmieszy jeszcze bardziej. Bo to już nie jest straszne a śmieszne. Na odrę chorowało się normalnie do 1990 r. i nikt nie robił z tego powodu żadnego halo. To jest choroba wieku dziecięcego, a w dzieciństwie najłagodniej przechodzona, przechorowanie uodparnia na całe życie. A teraz sztucznie stwarzany lęk przed odrą, nakaz szczepienia dzieci (Pytanie na śniadanie w zeszłym tygodniu) i nikt słowa nie piśmie, że szczepienie dzieci na MMR powoduje zagrożenie zachorowania w wieku dorosłym, kiedy to już jest bardzo niebezpieczne. Więc profilaktyką zdrowotną jest pozwolić chorować dzieciom, by ich organizm nabył odporność a nie szczepić i tym samym narażać w wieku dorosłym. I takie namawianie na Infranrix Hexa jest niczym innym jak działaniem na szkodę dzieci i rodziców, bo to badziewie powoduje spustoszenie w układzie neurologicznym dzieci. Normalnie nie mogę. Wybaczcie takie pisanie w emocjach.
 
reklama
popieram każde słowo napisane przez "nie szczepię"

generalnie opadły mi już emocje co do tego czy podjęłam słuszną decyzję o wstrzymaniu sczepień u swoich dzieci
wierzę i widzę po swoich córeczkach, że tak jest dla Nich bezpieczniej
odtruwamy się i dziewczynki są coraz zdrowsze

ostatnio mam kontakt z pewną Panią doktor której z przerażeniem przybywa chorych dzieci z Autyzmem i szczepionki są na pierwszym miejscu jako podejzane o te nieszcześcia
ale oczywiście nikt tego głośno nie potwierdzi bo to przecież są tylko podejrzenia
jednak coś powoduje że tych biednych chorych dzieci jest coraz więcej
 
Witaj!
Malinka1 mam wielką prośbę do Ciebie, nie wiem jak się z Tobą skontaktować a mam ważne dla mnie pytanie, chciałabym cię podpytać o kilka spraw:) Proszę napisz maila do mnie kamilkasob@gmail.com, przepraszam, że na forum, ale nie wiem jak inaczej się skontaktować.
Pozdrawiam wszystkie mamy,
Nowicjuszka
 
trafilam na lekarke ktora tez uwaza zeby nie przesadzac ze szczepieniami... ale twierdzi ze na żółtaczke i tężec najlepiej zaszczepic (tężęc jak dziecko zacznie biegać a żółtaczke najlepiej teraz). Michałem byl szczepiony tylko w szpitalu bo o swoich prawach nie wiedziałam.. a teraz sie waham.. moja kruszynka to chudzielec wazy niecale 6700 (liliput wiem, ale to niejadek i nie naciagne go siła :-), ja nie chce jesc to koniec zacisnie usta i tyle ja chodze wiecznie opluta :/ ).... no i nie wiem co robic, szczepic na ta żółtaczke czy nie.... gubie sie już :/

alicja mi znowu pediatra odradzała DTP i DTPa, a gruzlica to tylko wtedy gdy w otoczeniu ktos zaczyna chorowac. Odre tez mi odradzała i sama powiedziala "ja swoich dzieci na to nie szczepilam :-) bo po co" a ma trzech synów dorosłych koło 30stki juz :-)
 
Szczepienie na wzw typu b jest kolejnym wielkim nieporozumieniem. Jak się trochę poczyta o tej chorobie to aż żal wielki człowieka bierze, że tym świństwem atakuje się noworodki nawet w pierwszej godzinie życia. Wzw typu b to typowa choroba wynikająca z brudu a zakażenie możliwe jest jak w przypadku AIDS tylko przez krew, ewentualnie stosunek płciowy. Zatem jak noworodek czy niemowlę może się zarazić wzw typu b? Jedyne tłumaczenie jest takie, że zasyfione polskie szpitale zabezpieczają się przed sobą. Tylko że noworodka mogą zarazić właśnie przez podanie takiej szczpeionki? Zarazić przez szczepienie przy niezachowanym minimum higieny. Pisałam na blogu o epizodzie w szpitalu i spadły na mnie kalumnie jakbym nie wiadomo co pisała. A fakt jest niezaprzeczalny, że standardy to jedno a nawyk do niechlujstwa do drugie i zasłanianie się cięciami budżetowymi. W standardzie niby jest, że lekarstwa podaje się w jednorazowym plastikowych kieliszkach, a w praktyce to są wielorazowe szklane kieliszki ewidentnie brudne - sama widziałam, wiem co mówią. Na oddziale noworodkowym karmi się maluchy jedną butelką, jednym smoczkiem, bo się pielęgniarom nie chce każdemu malcowi z osobna przygotować mieszanki, a że tym sposobem marnuje się kobiecie pragnienie karmienia piersią to już inna sprawa.
Wracając do wzw typu b. Szczepienie jest bezcelowe, naraża się dziecko na powikłania, może dojść do zmian w wątrobie. Mój Synek przez rok miał pomarańczowy nos i brwi, co jasno wskazuje na nieprawidłowości w pracy wątroby. A skąd mógł nabyć tych nieprawidłowości? Przecież niemowlę nie pije alkoholu, nie pali papierosów, nie je smażonych steków. Poza tym ta szczepionka nie daje trwałej odporności. Trzeba ponawiać szczepienia, a każda dawka przypominająca jest gorsza od pierwszej, bo układ immunologiczny całkiem fiksuje od dawek przypominających, dochodzi do tego, że przeciwciała zaczynają się wzajemnie zwalczać.
Groźna jest wzw typu c. Na to nie ma szczepień a tym też można zarazić się w ten sam sposób.
Najlepiej to unikać wszelkich strzykawek, wszelkich iniekcji, unikać jak ognia szpitali, o ile to tylko możliwe. A możliwe przez wzmacnianie układu odpornościowego poprzez dobre, zdrowe jedzenie i unikanie antybiotyków i szczepień przede wszystkim.
Naprawdę, nie dajcie się uwieźć tej szczepionkowej fali, nie dajcie sobie wmówić, że bez tego nic się nie da.
Da się, da się żyć zdrowo i szczęśliwie.
 
Nie szczepię cudownie to opisałaś. Pozostaje ten nieszczęsny tężec, który jak dla mnie jestbezsensowną szczepionką a u niemowlaków szczególnie. Ale w początkach tego tematu były rozmowy na ten temat. Czy szczepionka może uodpornić na toksynę pomimo, że samo zachorowanie przecież nie uodparnia nas?
 
Również szczepienie noworodków przeciwko tężcowi jest dla mnie niezrozumiałe. Bo jakim sposobem miałby się noworodek zarazić?
Nawet dziecko, które się latem wywróci i rozwali kolano, to jeżeli rana zostanie przemyta i opatrzona to też nie ma zagrożenia tężcem, a gdyby rana była poważna, to i tak zostaje podana surowica, więc po co szczepić? Do tej pory nie znalazłam sensownego argumentu.
 
nie szczepię prześlij mi wszystko co masz na temat wzw b ;-) przyda mi się w argumentach do pediatry. bede wdzieczna ;-)
co do tezca to tez mysle ze to niepotrzebne bo wkoncu dostaje i tak zastrzyk w szpitalu w razie powazniejszych skaleczen....choc z drugiej strony z dzicmi czesto jest tak ze jak nabroją to sie nie pochwala no i klops gotowy bo rany sie za wczasu nie przemyje nie opatrzy itd....(moj maz na rowerze niezle sie potlukl i nic rodzicom nie powiedzial, potem sie okazalo ze mial kilka zeber polamanych)

dzieki za informacje :-)
 
reklama
Nie szczepie dzieki wielkie za takie posty
ta moja lekarka tez mi odradzala szczepienie na odre ona swojego syna kilka lat temu zaszczepila i mial podobno straszne powiklania po tej szczepionce nie chciala dokladnie napisac o co sie wtedy stalo
czyli coraz bardziej jestem za nieszczepieniem
 
Do góry