reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

widzisz, u Ciebie nie ma obowiazku szczepien a u nas niestety jest. u Ciebie nikt sie nie czepia jesli nie chcesz szczepic a u nas nie dosc ze lekarze wymyslaja niestworzone historie zeby tylko nabic kase koncernom to jeszcze niektore szczepiace matki niemal skacza do gardel tym nieszczepiacym bo sa niedouczone i twierdza ze skoro szczepienia sa obowiazkowe to sa dla dziecka czyms wspanialym za co nalezy dziekowac koncernom farmaceutycznym. co za kraj...
 
reklama
Witajcie.

Po raz już "setny" na tym forum piszę że od 2008roku nie ma obowiązku szczepić dziecka!!!! NIE MA!


Obowiązek był do 2008r.. choć i wtedy (jak widać nawet po tutaj piszących mamach) jakoś udawało wygrać z wolnością decydowania o własnym dziecku.
Więc powtórzę raz jeszcze nie ma obowiązku... szczepić swojego dziecka. Czy chcesz.. czy nie.. wszystko zależy od rodziców. Nawet sanepidowi już nic do tego jak pisałam.
 
widzisz, u Ciebie nie ma obowiazku szczepien a u nas niestety jest. u Ciebie nikt sie nie czepia jesli nie chcesz szczepic a u nas nie dosc ze lekarze wymyslaja niestworzone historie zeby tylko nabic kase koncernom to jeszcze niektore szczepiace matki niemal skacza do gardel tym nieszczepiacym bo sa niedouczone i twierdza ze skoro szczepienia sa obowiazkowe to sa dla dziecka czyms wspanialym za co nalezy dziekowac koncernom farmaceutycznym. co za kraj...

Hmmmm nie u mnie bo nie jestem u siebie ale w obcym kraju... Moje pierwsze dziecko urodzilo sie w Polsce i w tym czasie jeszcze obowiazywaly szczepienia kalendarzowe wiec przechodzilam przez to. Zdaje sobie sprawe z presji jaka wywoluja fanatycy szczepien (tez kiedys taka bylam), moja siostra wlasnie pod presja otoczenia postanowila zaszczepic jednak dziecko. Powiem Tobie, ze ja rowniez obracam sie w srodowisku rodzicow, ktorzy szczepia swoje dzieci a to co oni mysla to juz ich sprawa, narazie nikt otwarcie nie poddal mnie dyskryminacji mimo iz otwarcie przyznaje, ze moja corka nie miala jeszcze podanej zadnej szczepionki. Nie spotkalam sie do tej pory aby ktos trzymal swoje dzieci z dala od moich bo jedno z nich nie przeszlo wszystkich szczepien a drugie wcale nie bylo klute. Jak bylam w Polsce to owszem, komus tam sie powiedzialo w przerazeniu, ze jak to nie szczepie tak malego dziecka, ze tyle chorob i w ogole, ale tez i spotkalam sie z zupelna obojetnoscia. Tutaj na poczatku zadano ode mnie karty szczepien pierwszego dziecka, ale jakos udalo mi sie z tego wykrecic, pozniej dopiero dowiedzialam sie, ze lekarz moze pytac ale nie ma prawa na sile tego zadac czyli za kazdym razem suszyc mi glowy, jesli nie ma sie wiedzy co do szczepien to rowniez lekarze skrzetnie to wykorzystuja, ale jak juz wspomnialam jesli zaczna naciskac twardo na szczepienia mozna ich zaskarzyc dlatego staraja sie byc "delikatnymi" w rozmowie, ze tak to ujme.
 
Ostatnia edycja:
Witajcie.

Po raz już "setny" na tym forum piszę że od 2008roku nie ma obowiązku szczepić dziecka!!!! NIE MA!


Obowiązek był do 2008r.. choć i wtedy (jak widać nawet po tutaj piszących mamach) jakoś udawało wygrać z wolnością decydowania o własnym dziecku.
Więc powtórzę raz jeszcze nie ma obowiązku... szczepić swojego dziecka. Czy chcesz.. czy nie.. wszystko zależy od rodziców. Nawet sanepidowi już nic do tego jak pisałam.

przeciez prawnie nie wyglada to tak jasno i przejrzyscie, owszem, mozna uniknac szczepien ale intepretujac przepisy w druga strone i uzerajac sie z sanepidem. super ze sanepid przegrywa sprawy w sadzie ale jednak sa te sprawy wiec to tez swiadczy o tym ze niby obowiazku szczepien nie ma ale jednak jest. nie na tym polega wolny wybor...
 
przeciez prawnie nie wyglada to tak jasno i przejrzyscie, owszem, mozna uniknac szczepien ale intepretujac przepisy w druga strone i uzerajac sie z sanepidem. super ze sanepid przegrywa sprawy w sadzie ale jednak sa te sprawy wiec to tez swiadczy o tym ze niby obowiazku szczepien nie ma ale jednak jest. nie na tym polega wolny wybor...
Jesteś nie na bieżąco .
Teraz sanepid nie ma prawa podać Cię do sądu.
Zostało zatwierdzone w kwietniu ,że dzieci nieszczepione nie zagrażają innym i tym samym sanepid nie ma nic do tego.
Ja nie szczepię od 2005 roku i ani jedenego wezwania nie dostałam.
Mieszkam pod Warszawą.
 
owszem jestem na biezaco. mamy lipiec a jeszcze zdecydowanie pozniej niz w kwietniu konczyly sie sprawy w sadzie. poza tym sa przychodnie ktore wciaz zglaszaja nieszczepiacych rodzicow do sanepidu, w czerwcu chcielismy zmienic przychodnie na taka ktora bedzie blizej miejsca zamieszkania ale jednak zostalismy w starej bo w nowej na dzien dobry zapowiedzieli nam ze zglosza nas do sanepidu.
 
owszem jestem na biezaco. mamy lipiec a jeszcze zdecydowanie pozniej niz w kwietniu konczyly sie sprawy w sadzie. poza tym sa przychodnie ktore wciaz zglaszaja nieszczepiacych rodzicow do sanepidu, w czerwcu chcielismy zmienic przychodnie na taka ktora bedzie blizej miejsca zamieszkania ale jednak zostalismy w starej bo w nowej na dzien dobry zapowiedzieli nam ze zglosza nas do sanepidu.

:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: widze, ze metoda zastraszania nadal dziala. Kiedy ja oglosilam, ze swojego dziecka szczepic nie bede to mi powiedziano, ze mnie tak zalatwia, ze zadna przychodnia mnie w stolicy nie przyjmie. Dodam, ze to bylo jeszcze w Polsce a dokladnie w Warszawie.
Gdybym wtedy miala te pewnosc siebie co dzisiaj to te wszystkie piguly co tam siedzialy, fruwalyby po tej przychodni, ale ja skulilam uszy po sobie i powiedzialam, ze niech mnie nie przyjmuja, pojde prywatnie, wtedy jedna z pielegniarek poprosila mnie na bok i szepnela mi do ucha, ze nie musze szczepic dziecka jesli nie chce, nic sie jemu nie stanie. Zreszta mowila mi juz to na pierwszym szczepieniu, ale jakos tak wymijajaco, ze nie wiedzialam o co jej chodzi.
 
szczepić nie musimy ale ja prawie za każdym razem w przychodni jestem zaczepiana przez pielęgniarkę i ponaglana sanepidem kiedy dam starszą córeczkę do szczepienia, mimo że jest silnym alergikiem z astmą z atopowym zapaleniem skóry i nietolerancją glutenu która co jakiś czas wychodzi, do tego dziecko ma problemy z sensoryką nie wchodzi na ślizgawki rury itp..nie trzyma równowagi długo mogłabym opisywać jakie moim zdaniem spustoszenia w organizmie wyrobiły wcześniejsze szczepienia . Młodsza ma zaświadczenie od neurologa że ma zakaz sczepień do odwołania kiedyś już opisywałam więc tutaj dają mi spokój. Jutro idę na bilans sześciolatka ze starszą i po recepty i na 100% wysłucham że nie mam prawa wyboru.
Zastanawiam się czy im nie wydrukować czegoś i pokzać że jest troszkę inaczej niż mnie pielęgniarka informuje
 
reklama
Witajcie, z sanepidami jest tak jak ze wszystkimi urzędami w PL, czyli niedouczeni urzędnicy, nie mający pojęcia o aktualnych przepisach, bo kiedyś tam ścigali sądownie za nieszczepienia to będą tak robić do końca świata, bo są automatycznie zaprogramowali, myślenie logiczne i myślenie w ogóle - nie istnieje, na próżno oczekiwać egzekwowania rzeczywiście obowiązujących przepisów. Nie pozostaje nic innego tylko powoływać się na wyroki sądu najwyższego (a na wyroki sądu najwyższego można się powoływać, pomimo iż precedens w pl nie występuje) i w ten sposób odpisywać na pisma sanepidu, w żadnym razie nie pozostawiać ich bez odpowiedzi. Linki są dostępne na forum rodziców nieszczepiących i na blogu Astromarii, a te linki na moim blogu.
Nie warto bać się sanepidu i z tego strachu szczepić dzieci narażając je na powikłania. Szczepienia nigdy nie pozostają bez wpływu tylko dotykają w różny sposób. Jedne dziecko cofnie się w rozwoju, inne dostanie alergii, inne będzie non stop chore inne AZS, tego można by wymieniać bez końca, ale rodzice uważają, że chore dzieci to norma i nie chcą tego powiązać ze szczepieniem, a normą jest zdrowie a nie choroba. Dzieci nie szczepione nie chorują na taką skalę jak dzieci szczepione.
 
Do góry