reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Dziewczyny nie macie racji że organizm dziecka jest jałowy.NAwet przy cesarce dziecko może być zarażone bakterią chodzby przez to ze jest rozwacie! Antek w 1 dobie juz dostał antybiotyk. PO wypisaniu wrocił do szpitala bo byl zakażony gronkowcem szpitalnym.Wiec nie wmawiajcie mi głupot że czystość jalowość i ble ble ble bo to jedno g prawa.Dziecko która urodziło się po Antosiu zmarło bo miało zapalenie płuc wykryte 1 godzinie po porodzie! tak silne że tetno mu spadalo do 30 i nie uratowali go! wiec nie róbcie dziewczynim wode z mózgu tylko troszkę rozejrzyjcie sie.Polezcie sobie troche w szpitalu te 5 miesiecy jak ja i zobaczcie jakie "jałowe" sa te wasze dzieci.
 
reklama
ale twierdze teze ze trzeba dbac o swoje bo nikt o to nie zadba,jak nie tupniesz i nie stukniesz lekarz nic nie zrobi.l
 
Pysia oczywiście, że dzieci rodzą się jałowe, a bakterie matki, których dziecko dotyka podczas porodu wcale nie są dla niego agresywne, ma przeciwciała nabyte w czasie ciąży, groźne dla dziecka są bakterie szpitalne, te wszystkie gronkowce i paciorkowce, którymi dzieci nie zostałyby zarażone, gdyby nie przerywano bariery skóry bzdurnymi szczepieniami, bzdurnymi witaminami k, i bzdurnymi niemiarodajnymi badaniami, oto źródło zakażeń, a zapalenie płuc to plaga na oddziałach noworodkowych w PL, dziwne, że na Zachodzie nie ma takiego problemu, i już nie chce mi się wyjaśniać dlaczego.

Ona przede wszystkim niczego nie podpisuj, żadnych tam deklaracji z sanepidu, bo na podstawie tego papierka będą Cię ścigać i nakładać kary, zwlekaj do oporu, ściemniaj, że choroba, że katar i spróbuj załatwić odroczenie od lekarza neurologa, jeśli dobrze pamiętam to pisałaś o MMR, ta szczepionka jest hodowana na białku kurzym, ściemniaj, że dziecko jest uczulone na białko i występuje zagrożenie wstrząsu anafilaktycznego, a poza tym to nie sanepid decyduje o szczepieniu a lekarz-pediatra, którego to Ty właśnie podaj do podpisania ośiwadczenie, że lekarz gwarantuje Ci, że nie będzie powikłań, a w razie jakby wystąpiły to on weźmie za nie odpowiedzialność i pokryje koszty leczenia i rehabilitacji.
 
Pysia oczywiście, że dzieci rodzą się jałowe, a bakterie matki, których dziecko dotyka podczas porodu wcale nie są dla niego agresywne, ma przeciwciała nabyte w czasie ciąży, groźne dla dziecka są bakterie szpitalne, te wszystkie gronkowce i paciorkowce, którymi dzieci nie zostałyby zarażone, gdyby nie przerywano bariery skóry bzdurnymi szczepieniami, bzdurnymi witaminami k, i bzdurnymi niemiarodajnymi badaniami, oto źródło zakażeń, a zapalenie płuc to plaga na oddziałach noworodkowych w PL, dziwne, że na Zachodzie nie ma takiego problemu, i już nie chce mi się wyjaśniać dlaczego.

Zapalenie płuc to wydaje mi się ze jeszcze w ciazy jak jest zakazenie wewnatrz maciczne ,a co do gronkowców i pacierkowców masz racje syf i brud w szpitalu.Mi wmawiali że napewno Antek zarazil sie w domu albo w ciazy jeszcze.A ja wiem że nie,bo w 3 dobie lekarka się przyznała że przegrzali go ubierajac za ciepło (tam jest zakaz ubierania we własne ubrania,dziecko jest zawiniete w poszewke na to becik i zawiozane ciaso sznurem) i dostał dużej rany pod pacha. a jak lezał z taka raną nie zabezpieczona u pielegniarek (tam tylko sa 3 miejsca na dzieci reszta w pokoju matek) to wiadomo co z tego było.



jak wzielam go do pediarty to ona się za głowe złapała że dziecko moze nie przezyc bo miało tak jakby poparzone w pecherzach 80 procent ciała ale pecherze były wiuelkości jak 2 razy 5zł.masakra.Nie składałam skargi ,mały wydrowiał a oni i tak mi duzo pomogli.
 
Ostatnia edycja:
i własnie w tym rzecz ze dzieci nowo narodzone są tak delikatne że trzeba przy nich szczególnie uważać, bo ich organizmy muszą nauczyć się życia w tym świecie, dlatego mówi się że noworodki są jałowe i dla nich bardzo łatwo o zakarzenia. a to że zarażają się w szpitalach różnymi bakteriami świadczy o tym jak dba szpital o dziecko, jak pielęgniarki "delikatnie" postępują w opiece nad takimi maluszkami. U mnie każdy w domu po urodzeniu michala musiał mieć czyste rece, każdy gość był gnany do łazienki żeby się umyć, teraz do domu po narodzinach gości (prócz dziadków i naszego rodzeństwa) przez miesiac nikogo nie mam zamiaru wpuszczać, bo co za dużo to nie zdrwo dla noworodków.

Pysia żaden szpital nie moze cie zmusic nawet to ubierania dziecka w szpitalne ubrania, poza tym mi jak dziecko przywozili np po badaniach i było znowu ciasno zapakowane i naubierane to ja je zwyczajnie z tego beta odwijałam bo on sie tak swobodniej czuł, sama przewijałam, sama doglądałam czy czegos pielegniarki nie zawaliły i nigdy w zyciu bym nie pozwoliła zeby moje dziecko bylo zawiązane sznurem dostałyby taki op..... ze by popamieały i dziwie sie ze nie złożyłas skargi, kazde nastepne dziecko tam urodzone jest tak traktowane a niestety nie kazde z tego wyjdzie...
 
niestety wtedy nie wiedziałam ze moge sie nie zgodzić na takie coś.w 2 dobie jak rozwiazałam to wrociły sie pielegniarki i spowrotem go zawiązały.połaczam fotke Zdjęcie0052.jpg
 
Pysia ale spętali Ci Dzieciątko, u nas w szpitalu tego nie było, można było dziecko ubierać we własne ciuchy i zawijać jak się chce, ja zawijałam w kocyk w naleśnik, bo tak mój mały właśnie chciał.
A Twój opis pokazuje, że średniowiecze z polskich szpitali i z ich archaicznej mentalności nigdy nie wyjdzie.
 
Witam po długiej przerwie:)
Pewnie nie pamiętacie więc przypomnę,że miałam rodzić w Kołobrzegu,ale nie zbyt mnie przekonywał ten szpital więc dziś pojechałam do innego(Gryfice) i tam a propos szczepień powiedzieli mi,że oczywiście mogę się nie zgodzić ,ale BĘDĘ MUSIAŁA(!!!!) podpisać oświadczenie,które oni mi dostarczą.Szpital oczywiście poinformuje sanepid i przychodnie(a ciekawe skąd będą wiedzieć do której przychodni będzie należeć moje dziecko) Swoje oświadczenie mam już gotowe,ale obawiam się ,że będą bardzo napierać na to bym podpisała te ich i nie dadzą mi spokoju.A mam zamiar zrobić tak jak mi podpowiadałyście,że niby chcę opóźnić szczepienia,a nie w ogóle nie szczepić.
Mojego synka przestałam szczepić gdy miał 14 m-cy i myślę,że dlatego już się nie czepiają,bo w sumie dużo szczepionek zaliczył(łącznie z MMR:\ ),a że córci nie mam zamiaru od początku to od razu się zainteresują sprawą...
Aha,no i wit.K tam podają doustnie.A gdy pytałam się o te rzeczy nie rozumiem dlaczego jedna z nich zapytała się jak się nazywam,odpowiedziałam,że jak przyjadę rodzić to podam swoje dane.
 
reklama
PATI.b--pisałaś kiedyś,że nie zgodzisz się na wit.K,bo bierzesz Clexane,mogłabyś napisać lub podać linka jaki to ma związek?Bo ja biorę Acard,ale nie znajduję w necie zbyt dużo wyczerpujących odpowiedzi na ten temat.
 
Do góry