reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Ja jestem mamą dziecka po nopie, wcześniej nie miałam o tym pojęcia i też uważałam szczepienia za cud medycyny, ale gdy zaczęła się poszczepienna gehenna, tak zdanie mi się odmieniło i okazało się, że nas, pokrzywdzonych rodzin, jest dużo dużo więcej.
Ze szczepieniami jest taka różnica odnośnie leków o których Aga piszesz, że te leki, obarczone litanią skutków ubocznych, bierzemy na własną odpowiedzialność,a do szczepień jesteśmy przymuszani, a teraz, w myśl nowej durnej ustawy, pod przymusem bezpośrednim.
Podpisuję się pod tym postem....u nas też dopóki nie było NOPu, nie zdawałam sobie sprawy, co naprawdę dzieje się w organizmie po szczepieniu...
 
reklama
Jednak zastanawiam się (nie atakuję tu nikogo) czy któraś z mam "nie szczepiących" zna osobiście dziecko, które na szczepionce ucierpiało.
nie muszę znać innych dzieci, wystarczy, że moje miało poważnego NOPa.

U mnie w skrzynce (dwa miesiace temu) tez znalazlam wezwanie do przychodni na szczepienie ale do tej pory tam sie nie pojawilam i narazie jest cisza..
mam identycznie, z tym, że do mnie "list" jakieś 3tyg. temu przyszedł a ja jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby się do przychodni wybrać i od nowa wszystko tłumaczyć :baffled:
HAPPY dokładnie...
 
Hehe, chciałabym widzieć te "edukację":-D.Jestem pewna, ze większość mam nieszczepiących i tu sie udzielających ma wieksza wiedzę na temat szczepień i ich skutków, niż osoby, które mialyby takie zajęcia prowadzić:-p:-D.
Do nas ponoc przychodzą wezwania....jak będziemy teraz w Polsce, to przejde się do przychodni , pokażę żółtą kartę (ubezpieczenia zdrowotnego) Amelki z duńskim adresem i zabieram kartę szczepień, hehe:-p

KERNA, fajny Twój synek ma dziś suwaczek :))).Piątkowy :)))
 
Coś Wam powiem, zmieniam przychodnię i przez to chciałam się dowiedzieć do kiedy mamy odroczone szczepienia. Dzwonię zatem do sanepidu i się pytam o swoje dziecko i o odroczone szczepienia i co się dowiaduję??? Dowiaduję się, że sanepidy nie prowadzą żadnych kartotek pacjentów, nie prowadzą zapisów jakie szczepienia dzieci przeszły lub nie i nie wiedzą jakich szczepień dzieci nie miały, że to wszystko jest z inicjatywy pediatry, to pediatra, jak podła żmija, wysyła cynk do sanepidu, że rodzice nie zjawili się z dzieckiem na szczepienie, więc sankcje sanepidu nie wynikają z ich skrupulatności, a pochodzą z inicjatywy lekarza pediatry.
A ja do tej pory byłam w tak błędnym przekonaniu.
A to pediatrzy kopią pod nami dołki. Zatem jeśli przychodzi wezwanie do szczepienia, to dlatego, że pediatra dał cynk do sanepidu.
 
Ale to już dawno tu pisałam.
U mnie jest tak ,że jak wezwałam do małej położną i powiedziałam,że nie chcę jej szczepić to wcale karty nie brała ode mnie.
Powiedziała,że oni tego nie potrzebują w takim razie ,bo jak karty nie ma to nikt się nie przyczepi .;-)
I tyle w tym temacie.
Mam znajomą w sanepidzie i ona też mówiła ,że Ośrodki zdrowia wysyłają tony takich dokumentów ,a oni to po prostu wywalają do kosza,bo nikt się już tym nie zajmuje .:sorry::sorry:
W niektórych sanepidach tylko stosują zasadę ,że jak ktoś się upomni to oni wysyłają powiadomienie ,ale to jest wewnętrznie ustalane w danej placówce.
 
As76 nie wiedziałam o tym, a jeżeli pisałaś na ten temat, to musiałam przeoczyć, przepraszam. Ja jestem na świeżo po przeżytym szoku w tym temacie. Wydawało mi sie, że wystarczy, że mi sanepid wystawi zaświadczenie np. o odroczeniu szczepień na czas nieokreslony i będę miała spokój z nową pediatrą, a tu sie okazuje, że to lekarz jest tym całym spirytus movens.
 
ja kilka dni temu byłam świadkiem rozmowy pani z rejestracji w mojej przychodzi która zadzwoniła do rodziców z zapytaniem dlaczego nie stawili się na szczepienie. Pogroziła że sanepid wyśle im pisemko, skoro tak odraczają. W pon byłam na pobraniu krwi i spytałam panią od szczepień odnośnie nop itp a ona że teraz taka głupia moda EKO mam jak to określiła na nieszczepienie i że za parę lat jak będzie epidemia jakiejś choroby to tylko przez nie. Zdębiałam :-D
 
reklama
Czekaj to coś Ci wkleję ,bo chyba gdzieś coś było pisane od dziewczyny ,która pracowała w sanepidzie i to jest nawet na bb.
kopiuję :

do niedawna pracowałam w sanepidzie, więc kary nie zapłacisz wiedziałam o tym i tylko śmiałam się z tych pism które przychodziły. Ogólnie Ośrodki Zdrowia tak sobie piszą żeby zmobilizować rodziców. Mojej siostrze dla spokoju poradziłam żeby napisała oświadczenie, że ze względu na częte infekcje górnych dróg oddechowych wstrzymuje szczepienia do ukończenia przez dziecko 3-go roku życia. Dalej zobaczymy narazie mała skończyła roczek. Dziecko faktycznie ciągle choruje jest alergiczne i nie wiem czy udałoby się trafić w odpowiedni dzień żeby można było małą zaszczepić. Oczywiście były nadal pisma wyjaśniające że jeśli dziecko choruje to tym bardziej powinno dostać szczepionki żeby podobnoć zwiększyć jego odporność.
shocked.gif
a przecież żeby zaszczepić dziecko powinno być ono na ten moment zupełnie zdrowe!


Siostra ponowanie napisała, że narazie wstrzymuje szczepienia z uwagi na niepokojący stan dziecka i tyle. Takie pismo idzie do sanepidu i na tym koniec.
2 post :
Dodam jeszcze że odeszłam z sanepidu żeby całkowicie poświecić się pracy z quanteckiem, a szczególnie przygotowuję się do pracy z dziećmi autystycznymi, prawie każde dziecko ma w wywiadzie zdecydowane pogorszenie lub rozpoznanie autyzmu zaobserwowane właśnie po szczepionkach. Zdrowe dzieci nagle po szczepieniach zamykają się w sobie i znikają do swojego innego świata i strasznie cierpią. Wiadomo nie można napisać że to jedyna przyczyna bo jest ich więcej jest na ten temat mnóstwo publikacji książek pism opinii specjalistów ale niestety szczepionki są wpisane na listę jako jedna z możliwych przyczyn. Wejdzcie na jakąkolwiek stronę stworzoną przez rodziców dzieci autystycznych którym nagle załamuje się cały ich świat. ZA każdym razem jest ten sam wpis ..... po szczepieniu z dzieckiem stało sie coś .... . I potem ta walka którą rodzice przechodzą żeby zebrać fundusze na rejhabilitacje i lekarzy na leczenie .... walka żeby ich dzieci wróciły do normalnego życia. Nawet nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić co przeżywają mamy które nagle nie mogą przytulić swojego dziecka bo dziecko staje się niedotykalne, rozdrażnione, krzyczące..... i ta bezradność
 
Do góry