nie szczepię, zablokuj komentarze a blok ja bym na twoim miejscu zostawila bo sa osoby ktore wlasnie sobie takie pytania zadaja, czy szczepienia sa konieczne, bezpieczne itd. a na twoim blogu maja dostep do odpowiedzi, wszystko razem w kupie i na temat.
ja innych blogow nie czytam, i juz nie reaguje na gadanie ludzi ktorzy swoich slow nie potrafia potwierdzic np badaniami.
inne blogi... moze nie warto wdawac sie w dyskusje, wkleic link do bloga zachecic do poczytania i wiecej na bloga nie zagladac, bo ci co chca sie sprawa zainteresowac to sie zainteresuja sami.
a pysia skoro sadzi ze szczepienia sa bezpieczne to niech wypije w dawce dla doroslych w stosunku do swojej masy ciala rtec, aluminium i inne konserwanty, ciekawe jak by sie czula, czy by przezyla itd... dla mnie sprawa szczepien juz jest jasna, ale tez mialam wiele watpliwosci, strachu ze maly zachoruje na ktoras z tych chorob... wiadomo ryzyko jest zawsze, ale patrzac na inne dzieci, ktore juz kilka razy mialy podane antybiotyki a sa w wieku Michała, a mój maly mial dwa razy katarek i raz lekko podwyzszona temperature na ktora nic nie dalismy bo nawet 38 nie dobiła... a katarki on tego nawet nie zauwazyl, jak byl malutki to frida wyciagalismy gluty a teraz to juz sobie nie da, tylko jeździ w te i we wte kozami i sie z tego smial katarek mu przeszedl po 2 dniach a wystarczylo ze do kapieli dawalam kilka kropelek do inhalacji, popluskal sie ciut dluzej, powdychal i przeszlo.. a patrzac na inne dzieci, ciagle zapalenie ucha, przeziebienie, mocne katary tak ze oddychac nie potrafia (nwet na to daja im antybiotyk).... moje zdanie jest takie ze to szczepienia oslabily ich odpornosc i teraz łapią co popadnie.
a jak tam twoj urwis, w ogole jak ma na imie? i jak ty masz na imie bo dziwnie sie tak zwracac do Ciebie "nie szczepie"
ja innych blogow nie czytam, i juz nie reaguje na gadanie ludzi ktorzy swoich slow nie potrafia potwierdzic np badaniami.
inne blogi... moze nie warto wdawac sie w dyskusje, wkleic link do bloga zachecic do poczytania i wiecej na bloga nie zagladac, bo ci co chca sie sprawa zainteresowac to sie zainteresuja sami.
a pysia skoro sadzi ze szczepienia sa bezpieczne to niech wypije w dawce dla doroslych w stosunku do swojej masy ciala rtec, aluminium i inne konserwanty, ciekawe jak by sie czula, czy by przezyla itd... dla mnie sprawa szczepien juz jest jasna, ale tez mialam wiele watpliwosci, strachu ze maly zachoruje na ktoras z tych chorob... wiadomo ryzyko jest zawsze, ale patrzac na inne dzieci, ktore juz kilka razy mialy podane antybiotyki a sa w wieku Michała, a mój maly mial dwa razy katarek i raz lekko podwyzszona temperature na ktora nic nie dalismy bo nawet 38 nie dobiła... a katarki on tego nawet nie zauwazyl, jak byl malutki to frida wyciagalismy gluty a teraz to juz sobie nie da, tylko jeździ w te i we wte kozami i sie z tego smial katarek mu przeszedl po 2 dniach a wystarczylo ze do kapieli dawalam kilka kropelek do inhalacji, popluskal sie ciut dluzej, powdychal i przeszlo.. a patrzac na inne dzieci, ciagle zapalenie ucha, przeziebienie, mocne katary tak ze oddychac nie potrafia (nwet na to daja im antybiotyk).... moje zdanie jest takie ze to szczepienia oslabily ich odpornosc i teraz łapią co popadnie.
a jak tam twoj urwis, w ogole jak ma na imie? i jak ty masz na imie bo dziwnie sie tak zwracac do Ciebie "nie szczepie"