reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

Alicja,no ,właśnie nam tez pielęgniarka w przychodni mówiła tak,jak Twoja Ciocia- że mniej konserwantow,niż jak się szczepi pojedyńczo.No,ale to i tak nie dla mnie,hehe;-):-)
Na ulotce tego olejku jest niby napisane,że od 7 roku życia,ale koleżanka pytała swojego pediatry i powiedział jej,że jak do takiego skropienia pościeli czy kąpieli,to można używac u tak małego dziecka-że niby to "na wyrost" jest,bo nie robią badań na tak małych dzieciach.Nam pani farmaceutka go poleciła,a bylismy z córeczką i widziała,w jakim jest wieku.
Jest jeszcze Oil Olbas- też dla niemowlat.
 
reklama
hej
Dziewczyny potrzebuję informację dotyczące witaminy K podawanej noworodkom w formie zastrzyku . Nie mogę znaleźć niczego konkretnego :no:
i jeszcze tego pobierania krwi z piętki noworodka ( nawet nie wiem jak się to badanie nazywa :zawstydzona/y:) chodzi mi o to badanie co wyniki przychodzą do domu jak coś jest nie tak .
Jak któraś ma jakieś linki do artykułów lu jakiś ciekawych dyskusji to będę wdzięczna za każdą informację :tak:
 
hej
Dziewczyny potrzebuję informację dotyczące witaminy K podawanej noworodkom w formie zastrzyku . Nie mogę znaleźć niczego konkretnego :no:
i jeszcze tego pobierania krwi z piętki noworodka ( nawet nie wiem jak się to badanie nazywa :zawstydzona/y:) chodzi mi o to badanie co wyniki przychodzą do domu jak coś jest nie tak .
Jak któraś ma jakieś linki do artykułów lu jakiś ciekawych dyskusji to będę wdzięczna za każdą informację :tak:

witaminę K podają u nas w kapsułce twist-off nie w zastrzyku, mój synuś miał podaną tylko w szpitalu 1 raz, teraz nie podaję bo nie ma takiej potrzeby - ta wit. wydziela się sama jak dziecko zaczyna jeść a przewitaminizować łatwo. Jeśli chcesz to kup w kapsułce i powiedz, zeby taką podali i nie narażaj dziecko na kłucie w szpitalu. Dziwię się, że przy dostępnosci kapsułek twist-off podają tą witaminę dalej w zastrzykach :szok:

Ja podaję tylko wit, D w okresie jesienno-zimowym jak mało słońca.

z piętki pobierają krew na badanie czy dziecko nie jest chore na fenyloketonurię, mukowiscydozę i chyba wrodzoną nadczynność tarczycy.
 
Ostatnia edycja:
Klementyna dzięki bardzo:tak:
w szpitalu podają dawkę uderzeniową tej witaminy K i szukam jakiejś info i argumentów dlaczego nie powinno się tego robić . Gdzieś czytałam ale teraz nie mogę znaleźć :crazy:
Bo dodatkowo na pewno nie będę podawać . :no:

A co do tej piętki to czytałam że dopiero po 5 dobach się powinno pobierać ale też nic konkretnego znaleźć nie mogę .

Siostra rodzi niedługo i chciałam jej znaleźć takie informację
 
Znalazłam to, na tym form ...


Patisa, pytałam się mojego gina o co chodzi z tą witaminą K i sam powiedział, że to bardziej EKSPERYMENT niż profilaktyka. W zasadzie nie ma żadnego uzasadnienia medycznego, by wszystkim dzieciom jak leci podawać tę wit.K. Gdybym była mądrzejsza, z tą wiedzą co dziś, nie zgodziłabym się. Noworodkom podają to w zastrzyku. Jednym słowem przez podanie tej witaminy tą drogą może dojść do zakażenia jakimś paskudztwem, jeśli nie wzw to na przykład gronkowcem.
Jeżeli uznasz za konieczne, to przecież możesz podawać dziecku później, w ampułkach wyciskanych na łyżeczkę, jednocześnie z wit.D3.
W szpitalu też będą Cię pytać o zgodę (najprawdopodobniej) o zgodę na wykonanie badań przesiewowych pod kątem chorób genetycznych: muskowicytozy, fenyloketonurii i jeszcze jednej. Też odradzałabym wykonanie tego. Zbyt drapieżne. Do tych badań noworodkom pobierają krew z tych paluszków malutkich jak zapałki i to pod nieobecność matki, oddają potem zapłakane dzieciątko z wielkim bandażem na malutkim paluszku. Odradzam to badanie dlatego, że jest zbyt inwazyjne jak na takie maleństwo (tu znów groźba zakażenia), a na dodatek mało miarodajne. Często badanie trzeba powtórzyć, dlatego lepiej poczekać 3 miesiące i dopiero wtedy wykonać to badanie.

nie szczepię, jesli chodzi o badanie przesiewowe to w szpitalu zbyt szybko je robią, z tego co czytałam to powinno się je robić w 5 dobie życia dziecka, nie wczesniej gdyż wychodzą wyniki niemiarodajne.... my musielismy powtorzyc to badanie wlasnie dlatego ze krew byla pobrana w 3 dobie zycia z pietki.

córeczka koleżanki miala infekcje na pietce po pobraniu krwi do badania (nie wiem czy akurat o to badanie chodzilo)... niestety zyla 44 godziny bo infekcja okazala sie gronkowcem,doszlo do sepsy, zapalenia płuc... w dodatku dziewczynka byla zaszczepiona i przypuszczam ze to dodatkowo obnizylo jej odpornosc, oslabilo organizm i nie potrafila dalej walczyć..

ja sama nie wiem co do tych badan przesiewowych bo nalezy je wykonac dosc szybko zanim choroba zacznie niszczyc mózg dziecka, matka musi wiedziec przeciez o ewentualnej diecie jaka musialaby stosowac przy fenyloketonurii, moze warto to badanie zrobic ale np w domu jak przychodzi polozna na wizyte, zeby ona pobrala krew maluszkowi (lepsze warunki, higiena itd.). ja malo nie zemdlałam jak malemu ta pietke meczyli a on tak strasznie płakał, wg mnie szybciej byloby normalnie krew pobrać ale nie wiem czy się da u takiego maluszka.

http://przesiew.imid.med.pl/faq.html#pobranie
 
Ostatnia edycja:
Przepraszam,dawno mnie tu nie było,ale...nie ogarniam się ostatnio z moja biegającą wiercipiętą:zawstydzona/y::-D
Alicja- Amelka dostawała wszystkie "normalne" szczepionki w wieku 6 tyg.,3 mcy i 4,5 mca.Dopiero jak miała jakieś pół roku,natrafiłam na informacje o NOP itp. i włos mi się zjeżył na głowie....:szok::no::angry:.Teraz juz na nic nie będę szczepiła:no:.
Co prawda przed pierwszym szczepieniem w przychodni dopytywałam pielęgniarę bardzo wnikliwie o możliwe niepokojące rzeczy,które moga się zdarzyć po szczepieniu- po prostu chciałam wiedziec,co jest "w granicach normy",a co ma mnie zaniepokoic na tyle,by szukac porady u lekarza.Mimo wyrażnie zadawanych kilkakrotnie pytań nic mi nie powiedziano,tylko,że może być lekka gorączka i że nóżka czy rączka może troche bolec:angry:- nic o innych powikłaniach...ech...:no:
 
Co prawda przed pierwszym szczepieniem w przychodni dopytywałam pielęgniarę bardzo wnikliwie o możliwe niepokojące rzeczy,które moga się zdarzyć po szczepieniu- po prostu chciałam wiedziec,co jest "w granicach normy",a co ma mnie zaniepokoic na tyle,by szukac porady u lekarza.Mimo wyrażnie zadawanych kilkakrotnie pytań nic mi nie powiedziano,tylko,że może być lekka gorączka i że nóżka czy rączka może troche bolec:angry:- nic o innych powikłaniach...ech...:no:

Typowe zachowanie i niewiedza pielęgniar, one są jak roboty - zaszczepić.... i następny. A najgorsze jest to, że nawet nie zainteresują się tym, czym szczepią :baffled: często nie znając nawet dokładnej nazwy szczepionki :wściekła/y:
 
reklama
Wybaczcie,ale jak dla mnie to dziecko musi być szczepione ja bym nie narażała swojego dziecka na choroby nie szczepiąc go,ale każda z nas ma inne poglądy.
 
Do góry