reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rzeczy niezbędne dla Maluszka

Dziewczyny z calego wątku dotyczacego torby do szpitala strasznie rozbawila mnie ta " prostownica dla Confi " he he he :-):-):-) ale calkowicie Cie Confi rozumiem, ja bez prostownicy tez zyc nie mogę ;-)Pozdrawiam :-):-):-)
 
reklama
Dziewczyny z calego wątku dotyczacego torby do szpitala strasznie rozbawila mnie ta " prostownica dla Confi " he he he :-):-):-) ale calkowicie Cie Confi rozumiem, ja bez prostownicy tez zyc nie mogę ;-)Pozdrawiam :-):-):-)
my tak sie trochę z tego nabijamy ale swoją drogą nie ma zakazu no nie? I choć jak pisałam nie wiem czy będę miała czas ani chęci by ją używać to i tak zabiore :-D
Świeżo upieczona mamuśka nie zawsze musi wyglądac jak zombie...trzeba zadbac o siebie a ja mam niestety takie włosy , ktore bez prostowania wyglądają ...dziwnie.żyją swoim życiem ;-)
 
confi - powiem Ci szczerze,ze jak urodzilam Nike to wydawalo mi sie,ze tez nie bede miala czasu na nic w szpitalu,ale jak mala spala to sie nudzilam:szok::tak:spokojnie mialam czas na makijaz i nawet posprzatanie swojego kaciku,w ktorym lezalam:-Dbabki sie smialy,ze za duzo energi trace i bede ubolewala jak mala sie w nocy obudzi,ze nie spalam w dzien...moze i faktycznie bylam wtedy cholernie spiaca,ale przynajmniej dobrze wygladalam i moglam sama na siebie patrzec w lustrze:-Dbo bez makijazu czuje sie jak maly zombie:eek::-D

kupilam ostatnia rzecz do torby szpitalnej,czyli przesliczny rozowy dresik na wyjscie dla Juleczki:-)dzis wlasnie wstawilam pranko i jutro jak juz wyschnie to wyprasuje dresik i pieluszki tetrowe i moge rodzic:-D
 
Ale się ubawiłam z tą prostownicą. I coś mi się przypomniało. Na początku lutego przyszło mi troszkę poleżeć w szpitalu i trafiła mi się dziewczyna w pokoju bardzo sympatyczna ale co rano mnie rozbawiała swoim rytuałem: mycie włosów, suszenie i układanie na szczotkę , potem jeszcze jakieś specyfiki w postaci żeli i lakierów, robiła sobie pełny makijaż i wskakiwała do łóżka. (miałyśmy zakaz wstawania tylko za potrzebą) Przed obiadem drzemka , a po spaniu to strach był na klientkę patrzeć , ale miałam ubaw, nie nudziło mi się.
 
Jeszcze jedno odnośnie Torby. Spakujcie sobie na wszelki wypadek papier toaletowy, bo w niektórych szpitalach jest jeszcze jedna prywatna publiczna toaleta na oddziale i z tym papierem bywa krucho. I Ręczniki papierowe delikatne to wycierania krocza bardzo wskazane.
 
mamamatysia mi lekarz nie zlecił badania na krzepniecie (chyba) ;/ a ostatnia morfologie mialam robiona ponad miesiac temu i została wpisana do karty ciazowej i mimo to mam te wyniki zabrac? Słyszałam ze przydadza sie jeszcze niedrapki. I wogołe czemu nie działa mi pasek narzedzi? nie moge pogrubic tekstu, zmienic koloru i wstawic emotki :(
 
Dziewczyny, dowiedzcie się u Was w szpitalach, czy musicie zabrać ze sobą sztućce i kubek:-). Bo u nas trzeba;-)
Ja biorę też na wszelki wypadek czopki glicerynowe, coby sobie w razie problemu ulżyć ;-):sorry:, no i bepanthen i paracetamol:tak:
A tak w ogóle, to już jestem spakowana od tygodnia, odkąd się wystraszyłam w Święta bólami i skurczami nocnymi, a jeszcze lekarka mi potwierdziła, że mogę urodzić w sumie w każdej chwili, bo rozwarcie już jest i miękka szyjka:rofl2:
Dopakuję tylko jeszcze szczoteczkę i pastę do zębów i prostownicę hehe:-D:-D:-D
Jak nie będzie czasu, żeby zrobić sobie włoski, to najwyżej sie nie przyda, ale jak mały będzie taki spokojny za mamusią;-), to na pewno czas się znajdzie:tak::-D:-D:-D
 
Patusiaaaa te badania to dokładnie APTT, CZAS PROTROMBINOWY i INR.Z autopsji wiem, ze i tak do nich nie zaglądają ale wymagają.Morfologii też nie będę miała najświeższej ale nie mam zamiaru dac sie już kuć(kazde badanie kończy sie masakrycznymi sińcami).
Niedrapki też mam spakowane i ezme jeszcze da body na szelki wypadak gdyby szpitalne ubranko uległo zabrudzeniu w nocy;-)
 
Jestem drobnej budowy i nie mam siły wszędzie taszczyć ze sobą wózka, więc postanowiłam kupić coś, w czym można wygodnie nosić dziecko.W pierwszym odruchu zachwyciłam się chustami i kupiłam chustę wiązaną. Niestety nie sprawdziła się u mnie. Mam niecierpliwego synka, a wiązanie chusty mimo zapewnień ich producentów wcale nie jest takie proste. Musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby umieścić w chuście marudzące dziecko.Miałam też wrażenie, że dziecku było poprostu za gorąco. Mąż zaproponował wypróbowanie nosidełka. Postawiliśmy na polską markę i wybraliśmy Womar. Nosidełko było niedrogie i wyglądało na solidne. Bardzo szybko i łatwo się je zakłada, gdyż jest całe rozpinane, ciężar dziecka się świetnie rozkłada a mnie końcu nie bolą plecy:)
Synek bardzo szybko przyzwyczaił się do nosidełka i nie wyobrażam sobie innego rozwiązania na szybkie wypady do sklepu czy na spacer. Polecam nosidełka!
 
reklama
Do góry