kindzia26a doskonale wiem co znaczy przechodzić przez sprzeciw męża
Przy pierwszej ciąży najpierw bój był o dziewczynkę. Mąż chciał Oliwie a ja wiedziałąm że nie może tak byc i jak sie okazało że jednak chłopca będziemy mieć kamień z serca i wtedy wpadłam na Oliwierka, chociaż nie zastanawiałąm sie tez nad Filipkiem Igorkiem i Fabiankiem ale Oliwierek użekł męża
Przy drugiej ciaży było jeszcze gorzej. Gdy lekarz robił kolejne usg ok 15tyg powiedział "gratuluje kawał kobiety" no to sie zaczeło. Ja sie uparłam na Nataszę albo Larysę a mąż Aurelia i basta. Kurcze ile my sie nasprzeczalismy ehhh, jak tak na to patrzę z biegiem czasu śmiac mi sie chce. JAk ktoś sie spytał czy juz wiemy co sie urodzi mąż na to taaaaak Aurelka a ja że chyba on urodzi Aurelie bo ja mam w brzuszku Nataszkę....
a tu niespodziewanie półtora miesiaca przed porodem lekarz mówi "och drodzy moi odmieniło sie coś tu mamy między nóżkami worek mosznowy" i po raz kolejny mi ulżyło bo Amadeuszka mieliśmy wybranego zanim wogóle w ciaze zaszłam :-)
Dla trzeciego dzidziusia mam w zanadzu Mikołaj, Kaspian, Kryspin, Gracjan, Marcel, Natasza, Larysa i niech będzie ta Aurelia
aż boje sie pomysleć jakie batalie bedziemy teraz wytaczać