No to u mnie wczoraj to odwrotnie było. Malutka była cichutka i spokojniutka, aż się trochę zaniepokoiłam, wieczorem dopiero dała mi znać, ze wszystko jest w porządku, bo zaczęła się ruszać i chyba zmieniała pozycję, nie czułam kopniaków tylko tak jakby mnie ktoś od środka masował. Dziś za to od 5 już harcuje i nadrabia wczorajsze zaległości :-)
Ostatnia edycja: