reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwój psycho-fizyczny naszych pociech

Nasze dziecko to bajkorzerca ;-)
I to chyba ma po nas. Oboje z mezem uwielbiamy ogladac filmy. Zreszta ja pracowalam w branzy filmowej, wiec bylam zawze na biezaco. Telewizji w ogole nie ogladalismy. Jedyne co to TVN24 na sniadanie, potem praca, a po pracy zazwyczaj kino - czasem codziennie chodzilismy na pokazy przedpremierowe, albo jakies premiery ( bilety za darmo, wiec luzik ), albo jakis film na DVD.

Jeszcze sie Mateusz nie urodzil, a juz mial kolekcje filmow Disneya i Pixar zakupiona ( duze znizki mialam .... wiec trzeba bylo korzystac )

Niestety u nas jest nawyk, ze puszczam Mateuszkowi jakas bajke do jedzenia. Szybko i wszystko wtedy zjada. Jak zje, to wylaczam i koniec. I po kapieli mu puszczamy mu cos.
Bardzo lubi te dlugometrazowe bajki. Np. Potwory i spolka - myslalam, ze sie bedzie bal, ze za maly. Ale on przy zadnej sie tak nie smieje jak przy tej.
Puszczamy mu raz po angielsku, raz po polsku.

Na MiniMini jak sie trafi to oglada ulice sezamkowa.
A tak to radio u nas chodzi. Puszczam mu piosenki dla dzieci, ktore byly dolaczone do gazet. Tez je lubi.

Moj maz kocha muzyke, a ja wole ksiazki.
a Mateusz i jedno i drugie.

wszystko sie wyrownuje.

Madra rzecz powiedziala mi polozna, jak sie jej zapytalam, jaka temperatura ma byc w domu. Bo u nas zawsze przeciagi byly, spalismy przy otwartym oknie do poznej jesieni, w sypalni w najwieksze mrozy kaloryfer byl zakrecony.
Polozna mi powiedziala, zeby wychowywac dziecko tak, jak my zyjemy. Nie robic czegos przeciw sobie, bo to z czasem i tak wyjdzie.

Wiec skoro my jestesmy fanami filmu, napewno nasze dziecko z tego tez skorzysta. POtem sam zadecyduje.
 
reklama
Domiska, Sara tez jest taka fanka zmywarki :-D

Co do bajek to Sara potrafi obejrzec caly odcinek Teletubisiow bez mrugniecia okiem :-D Szczegolnie upodobala sobie odc. pt. "Muzyczny plac zabaw".
Ogolnie lubi bajkli, w ktorych jest muzyka, taniec itd.
A z doroslych programow ubostwa "Jaka to melodia" :-) Wpatrzona jest w ekran jak nigdy :-D

Za to czytaniem ksiazek nie jest w ogole zainteresowana - jak chce jej poczytac to zdarze przeczytac 1 zdanie, a ona juz mi przewraca kartke albo wyrywa ksiazeczke. Sama potrafi ogladac ksiazke albo gazete i z 15 minut, ale za czytaniem nie przepada.
 
Witam.
Ja wam zazdroszczę, moja nie usiedzi w miejscu. Jedynie co przy TV to potańczy do teledysków, za to wszędzie jej pełno. Bardzo ciężko skupić jej uwagę, jeśli się da na bajce, książce czy rzeczy to na chwile za to nasladuje nasze sprzątanie i wtedy jest spokojniej bo jest zajęta.
 
Belgrano dużo czasu spędzane przed TV osłabia koncentrację u dzieci :-( im więcej Nikola ogląda telewizję, tym trudniej jej się skupić na pozostałych rzeczach.
 
U nas telewozor jest nie za bardzo lubiany i ja sie ciesze. Ale bajeczki ladnie oglada i czyta po swojemu - upodobanie do ksiazek ma po obojgu rodzicow :-D W sumie zainteresowala sie od tej pory tylko jedna bajka, w srode albo czwartek wieczorem na 1, normalnie myslalam, ze sie wscieknie z zachwytu - stala przed ekranem, gadala z nimi, spiewala, smiala sie, probowala glaskac... Pierwszy raz i ostatni do tej pory widzialam u niej takie zainteresowanie bajka...
 
Alka w tv tylko teletubisie uważa, włączone muszą być a ona sobie katem oka obserwuje w międzyczasie robiąc mnóstwo innych rzeczy, podstawa to książki, a dopiero później inne zabawki, chodzi z tymi książeczkami wszędzie, przy jedzeniu też najczęściej "czyta":-p aaa no właśnie uwielbia wysypać klocki (np. domino) i za chwilę wszystkie zbierać do pudełka;-)
tv u nas jest włączony tylko jak coś oglądamy :)
 
Wracajac do tematu bajek to Sara ma 3 ulubione: Teletubisie, Pieska Puppy (cz.1) i Mali odkrywcy (z piosenkami). Wlaczam jej bajke 2 razy dziennie. Jak do pracy wychodze (zeby ja jakos zajac, zeby nie plakala) i wieczorem przed kapiela jak jej przygotowuje rzeczy do spania. Stoi w lozeczku i oglada.
Ksoazeczki tez lubi ogladac i "czytac", ale szczegolnie upodobala sobie wszystkie kolorowe magazyny i teraz mam spokoj jak ja karmie, bo ona sobie przewraca kartki i spokojnie buzke otwiera :-)
A, no i klamerki do prania - wysypuje z koszyka i wklada z powrotem :-)
 
Ala powtarza nowe słowa (ze zrozumieniem:-p): jaja, cita (czyta) i dzici (dzieci), a na siebie wcale nie mówi Ala tylko JA:-)
 
dla bajek Maja nie ma czasu;-)ostatnio hitem byla:"jaka to melodia" ale szybko jej przeszlo, uwielbia za to pokazywac mi rozne rzeczy w ksiazeczce, tylko to ja moze skupic na wiecej niz minutke, mowi bardzo duzo pojedynczych slowek ale najslodsze jest oczywiscie "kukam:" co znaczy kocham:-)

pije samodzielnie z kubeczka jeszcze przytrzymywanego przez ze mnie, ale za to dobrze operuje doroslym widelcem, z tego powodu zupy sa u nas w takiej postaci aby mogla warzywa nabic sama na widelec, karmiona byc nie chce i nie je jak chce ja nakarmic, mala zosia-samosia

uwielbia buty, molo powiedziane ona je kocha:tak: sama je sobie naklada, po swojemu, ale trafia do bucika, nie wazne,ze wygrzebie gdzies kapcia w rozm. 20(nosi 22) i tak chce go nalozyc

pierwszego swojego swiadomego sniegu bala sie dotknac, na szczescie spadla go garstka, ciekawe co bedzie jak naprawde posypie...
 
reklama
Gratulujemy wszystkim nowych umiejetnosci:tak::tak:


U nas z nowosci (to co akurat w tej chwili pamietam, bo strasznie duzo przybylo:szok:)- Pszczoła:
  • mowi nowe slowa, m.in.dziupa (zupa, "dziupa gu" zupa ogorkowa, "dziupa pomo" zupa pomidorowa), baś (barszcz; btw - jest bleee, nie lubi cos pszczola burakow), makani (makaron), pep (chleb), kojaj (Mikołaj; szał zupełny jest u nas na św. Mikołaja i na czytanie 'Nowych przygod Mikolajka' - "Kojaj cita!" najlepiej przez caly dzien:baffled:), gij (gil), sie (ser), jogi (jogurt), tumimi (tulimy), komam (kocha:-)), lawaci (raz, dwa trzy!), ziu (żółty i wyobrazcie sobie, ze pokazuje przedmioty w tym kolorze:szok::szok: w ogole jej tego nie uczylismy, jedynie, przed szalenstwem na mikolajka, przez kilka tygodni na topie byla ksiazka o kolorach, ktora kilkanascie razy dziennie musielismy jej czytac; a przedwczoraj dalam pszczole nowe kredki, bo poprzednie wszystkie polamala, i wyjela je z pudelka, a potem wrzucala je do wiaderka i wziawszy zolta kredke, powiedziala wlasnie "ziu"; na poczatku nie skumalam, o co jej chodzi, ale ona potem kilka razy te kredke mi pokazywala i mowila "ziu"; cos mnie wtedy tknelo i przynioslam jej piramide z kolek, a ona zdjela zolte kolko i na maxa zachwycona uniosla je w gore i wykrzyknela prawie "ziu!" z taka mina, jakby chciala powiedziec "no, nareszcie matka zaczailas baze";-));
  • przestaje uzywac wyrazow dzwiekonasladowczych nazywajac rzeczy i mowi juz "normalnie": pie (pies), kot, toti (motyl), moku (samochód), koj (koń), itd.
  • potrafi sie juz sama ze wszystkich czesci garderoby (oczywiscie wczesniej jej musze wszystkie guziki i napy poodpinac) rozebrac, baardzo dobrze wychodzi jej juz zakladanie skarpet (i czapki;-)), spodnie jeszcze nierozpracowane (nie wie, co dalej zrobic po nalozeniu nogawki na noge;-)), buty tez zaklada, najchetnie moje kapcie;-)
  • nauczyla sie skubana chodzic tylem i jak cos przeskrobie (np. nawpieprza sie papieru:baffled:), to ucieka przede mna wlasnie tylem, smiejac mi sie w twarz:baffled:, drobiac jak prosiaczek w szpilkach, a potem sie odwraca i juz normalnie biegiem sie oddala,
  • tanczy do kazdej muzyki i to ze zroznicowana "choreografia":-D
  • codziennie doskonali rzucanie; potrafi przerzucic przedmiot (lub kawalki jedzenia:baffled:) przez pol duzego pokoju (albo caly maly, tudziez kuchnie:baffled:), rzuca jedna reka albo oburacz, sprzed "klaty" lub biorac zamach znad glowy, trafia w upatrzony cel (np. w gandzie:baffled:)
  • sama myje sobie glowe (tzn. tylko szamponem, splukiwanie przed i po, to moja dzialka),
  • je sama widelcem, lyzka musze ja karmic, pije sama z kubka wode z wanny podczas kapania:baffled: - "normalne" picie z bidonu lub niekapka, kaszke z butli:baffled:
  • wieczorem, przed kapiela, sprzata ze mna swoje zabawki i pamieta o tym, i ciagnie mnie do swojego kacika zabawowego (bo mnie czasem z glowy wylatuje segregowanie jej "dobytku":zawstydzona/y::-p); poza tym dostala ode mnie swoja osobista sciereczke i wszystko nia czysci, od swoich sprzetow, naszych mebli, po psi nos;-)
  • ma nowa domowa ksywke - "Antykocepcja";-):-D - jak sie z P. calujemy albo przytulamy przy niej, to sie wciska miedzy nas i chce nas rozdzielic, wydajac przy tym pomruki niezadowolenia, albo odciaga mnie i chce, zebym ja wzielana rece, a jak P. sie zblizy, to go odpycha:-p ze juz nie wspomne, ze jak chcemy sobie jakies male fiku-miku urzadzic, to musimy 2 pary drzwi zamknac, bo choc ryczacy telewizor nie jest jej w stanie obudzic, to zrywa sie od razu jak slyszy baaardzo cichutenki "lubiezny";-) smieszek:-D
  • chce w ogole wszystko sama robic (ciagle slysze "siam!"), a od kilku dni tez bardzo czesto mowi "nie":baffled::baffled:....
  • w tv oglada tylko ulice sezamkowa albo teletubisie, ale to max przez 5-10 minut, a potem i tak "cita";-)
  • zakupilam jej kurs angielskiego "Angielski w domu":tak::tak::tak: Angielski w domu - Merlin.pl do sluchania wraz z ksiazeczkami i przez ok. 30 minut dziennie jej wlaczam plyte, a ona mimochodem, podczas zabawy, slucha; oprocz tego w ciagu dnia sama czesto mowie do niej po angielsku; nowe poznane (i uzywane ze zrozumieniem:tak:) przez nia slowa, to (oprocz bye-bye): do (dog), tidi (teddy) i ejo (hello):tak::tak::tak::tak:
  • pierwszy swiadomy snieg najpierw zostal oblukany, potem zbadany jezykiem, a na koncu matka musiala golymi recami (zapomnialam wziac z domu rekawiczek:zawstydzona/y:) lepic kulki, a Pszczola w okrzykiem "Bam!!" nimi rzucala;-)
 
Do góry