phi, Miesio czasem coś tam przy moim lapku pokombinuje ( pewnie z raz na miesiąc się dorwie) i jakoś nic nie psuje
Moje - Twoje, tak pewne rzeczy sątylko moje, ale większość pod kontrolą może poznać, "pomacać". i wtedy od razu traci zainteresowanie
Andariel, nie interesuję się tym, bo tablet w wieku poniżej 8 lat to moim zdaniem nieporozumienie a i u starszych dziieci mniie irytuje posiadanie tego przedmiotu- w świetlicy, na przerwach i na podwórku- wszędzie mają nos w tych swoich tabletach
O dziwo najczęściej te dzieci z rodzin patologicznych, tam tablet i psp króluje. Na naszym mózgowniku- dzieciaki -nie oszukujmy się -z tzw. dobrych rodzin(jakkolwiek idiotyczne jest to określenie) nie mają takich gadżetów albo mają ale tylko w domu i sporadycznie, bo po prostu rodzice nie uważają tego za potrzebne i wartościowe.
Laptopka ' zabawkowego' uważam za duuużo mniejsze zło, może w zerówce Miesiowi sprawimy z literkami, cyferkami. Trzeba tylko w sklepie pooglądać, żeby totalnego g. do domu nie przynieść.
kilkaset złotych?? hmm, jak pomyślę ile ubranek i rozwojowych gier mogłabym za to kupić...
Aparat dla dwulatka jeszcze bardziej mnie rozbawił niż tablet
To zdecydowanie nie ten etap rozwojowy.
Mojej Hani kupiłam na komunię aparat, bo lubi robić zdjęcia- niech ma swój i sobie cyka , to fajna pasja. Ale gdyby chciała tablet, to powiedziałabym nie. Dostała jeszcze od innych worek sako, książki ( naprawdę świetne, naukowe, ale cudne, kolorwe i ciekawe nie odrywa się od nich), medalik, zegarek i pieniążki za które kupiła rower. Od swoich rodziców nic tylko przyjęcie i kartkę z życzeniami. I ja zrobię tak samo