reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj naszych maluszkow

reklama
Aestima - a co się działo u Miesia, że poszłaś na badanie?

Andariel - iść nie zaszkodzi, ale może Leo ostrożny po prostu, mój to szatan nieprzewidywalny:(
 
U nas nie było takich problemów o jakich Andariel pisze. Charakter Miesio ma jak Majcia Mrsmoon:-D
Ale wszystko za gorące ( albo za zimne), ręce brudne- histeria ( wypuszczanie np loda zimnego i wyciąganie do przodu sztywnych rączek, machanie nimi i wrzask), niektóre rzeczy dotykowo obrzydliwe, nie mam czasu się teraz rozpisywać ( pakowanie trwa) kiedyś na ten temat obszerna dyskusja byłą z udziałem Saffi ( ona jest terapeutą SI), więcej mogę opisać po powrocie jeśli jesteś zainteresowana Silva:)
 
Adariel Mati nie ma żadnych oporów ze schodzeniem/wchodzeniem z czego kolwiek i dokądkolwiek. Jemu nic nie przeszkadza, choć przez kilka tyg (chyba 2) nie chciał schodzić w dół po schodach właśnie. No to go teściowa brała na ręce:eek:
ze mną chodzi juz po nogach właściwie wszędzie , wózek sporadycznie i to bardzo.
Jak sie denerwujesz to idź do lek. a nie czytaj dr google
 
Aestima - chodziło mi właśnie tylko o ogólne obserwacje, dzięki za odp:)

moon - ja chyba wyluzowana jestem aż za bardzo, nie zatrzymuję, nie biegam za nim (tym bardziej teraz), nie panikuję, nie zabraniam, no oprócz oczywistych rzeczy typu skakanie ze schodów czy bieg pod samochód:) na szczęście Szymek jest grzeczny i się słucha więc jego żywiołowość jest dzięki temu łatwiejsza do zniesienia:)
 
Dziewczyny, Leo tylko na nóżkach chodzi na spacery i jest b.wytrzymały itd., nie ma lęku przed patrzeniem w dół, przed zjeżdżaniem z wysokich zjeżdżalni, żadnych lęków przestrzennych itp. (aczkolwiek na trawiastym, nierównym terenie jest mega- ostrożny), ale jak ma zejść z wysokiego krawężnika to jakby nie wiedział jak się za to zabrać. Jakby nie wiedział, że powinien zgiąć nogę i wtedy dopiero zejść drugą nogą - on staje i albo łapie mnie (czy z kim tam jest) za rękę albo leci na sztywnych nogach na zasadzie: " uda się albo nie":confused:
Ja byłam bardzo wyluzowana dopóki nie walnął się pechowo nosem w pudło (w domu zresztą) i nie skończyło się to krwiakiem i szpitalem:sorry2:
 
Nie wiem już czy nie wyolbrzymiam "problemu":confused:Ostatnie nasze spacery bacznie obserwowane pod kątem schodzeniu Leosia z krawężników i...sam czuje się dość niepewnie, ale za rękę normalnie zgina nóżki itd. Może chłopak musi się rozruszać po długiej zimie i tyle...
 
Młoda kręci się rzadko w nocy. Co do krawężników to jak nowy albo nie ma pewności czy nie wysoko to na czworakach jeśli nie ma dorosłego obok - tak to podaje rękę. Wczoraj tak schodziła sama o jeden stopień do basenu. Ogólnie wchodzi wszędzie. W piątek byliśmy w gospodarstwie agroturystycznym na lunchu i była zjeżdżalnia, najpierw wycofała się w połowie z wchodzenia a potem ruszyła sama i szalała że był płacz gdy trzeba było jechać. Pilnuje się w ruchu miejskim i na pasach, zachowywała też bezpieczną odległość od barierek nad morzem i od basenu - poza schodkami pod koniec. Wszystko na zasadzie tłumaczenia. Nie lubi naklejek na rękach, plasterki jakoś znosi.
 
reklama
moje dziecko (to starsze:) zaczęło czytać:szok: od dawna rozpoznawała całe wyrazy takie jak MAMA, TATA, BABA. Zna też sporo literek. Ale zakąłdałam, że ona po prostu kojarzy pierwszą literę, kojarzy z nią dany wyraz, kojarzy całą grafikę danego słowa i tak odgaduje co to. A dziś napisałam jej na tablicy pierwszy raz DOM a ona literuje przy mnie D-O-M.... DOM! aż mi oczy wyszły na wierzch!
 
Do góry