reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj naszych maluszkow

Wiem, że jestem nudna jak flaki z olejem, wiem, że moje dziecko rozwojowo jest conajmniej miesiąc do przodu i nie muszę się martwić, ale:
1. nie rozumiem rodziców, którzy na siłę wymuszają na dziecku kolejne kroki rozwojowe w sposób zupełnie nieprawidłowy:no:conajwyżej rehabilitant może w tym pomóc dziecku
2. Maja też jako maluch miała dużą asymetrię ułożeniową, osłabione napięcie w pleckach a wzmożone w rączkach. Była opóźniona w rozwoju ruchowym około miesiąca. I co? Rehabilitacja raz w tyg. po pół godziny przez 3 m-ce plus podłoga do znudzenia, zero leżaczka(no chyba, że naprawdę musiałam coś zrobić). Nie sadzałam jej, nie stawiałam, pozwoliłam jej rozwijać się w swoim tempie. Miesiąc temu zaczęła naraz raczkować, siadać i wstawać. Pełzała wcześniej dwa miesiące, na czworaki wstawała miesiąc zanim ruszyła do przodu.
Jednym słowem - na wszystko przyjdzie pora, dajcie proszę dzieciakom spokój i podłogę;-)
 
reklama
Dubeltówka
Nie sadam go tylko raz na jakis tydzien sprawdzam przez 2- 3 sekundy czy sie trzyma, nawet w krzesłku na nizej oparcie.
Pełza, uczy sie raczkowac, bawi sie z Amela, u neurologa był 2 razy jak miał 2 m. i w styczniu.
Ja teraz sie nie martwie pytam z ciekawosci.;-)
 
Ale ja nie popadam w paranoje - wiecie co az strach pytac o cos w kwesti rozwoju bo odrazu wszystkie piszecie, ze ma czas idt. ja wiem i nie poganiam mi to obojetne - jesli zdrowe - tytam o srednie mormy bo lubie wiedziec takie rzeczy nie dopasowuje do nich dzieci.
 
absolutnie poopieram zdanie mrsmoon, ale jak najbardziej rozumiem mgordon bo również zaglądam do opisów, w którym miesiącu dziecko daną czynność powinno wykonywać, tak żeby sobie zobaczyć czy moja mała wpisuję się w tzw średnią:-)
podobnie, jak mgordon, robię to z ciekawości;-)
Choć zastanowiło mnie to co napisała mrsmoon, że dziecko powinno siadać z raczkowania (bokiem) a nie z leżącego, bo moja Emilka tak właśnie teraz zaczęła siadać...
 
Ostatnia edycja:
mgordon przepraszam jeżeli Cię uraziłam...nie chciałam, masz dobre podejście a normy sobie są i chyba zupełnie niepotrzebnie, bo tylko stresują niektórych rodziców. Zresztą, gdzie nie spojrzysz normy są inne, takie to normy...
 
mrsmoon, w gruncie rzeczy, to ja się z Tobą zgadzam, ale podejście masz trochę przesadzone... Bo piszesz, ze dziwią Cię rodzice wymuszający rozwój na dziecku i na mnie też kiedyś naskoczyłaś choć robiłam tylko to co neurolog i pediatra ( wyszukani przez nas naprawdę skrupulatnie i uznawani w naszym mieście za najlepszych) kazali (ćw. kótre tu opisywałam z balansowaniem i sporadyczne sadzanie gdy Miesiu już trzymał równowagę i pozwolenie na siedzenie gdy sam się podciągnął). Moje dziecko 3/4 dnia spędza na podłodze. I szczerze Ci powiem, że po naszej forumowej wymianie zdań pogadałam z pediatrą i powiedział mi, że jeśli dziecko samo się podciąga do siadu czy siedzi prosto, bez gibania, to jest jaknajbardziej gotowe do SPORADYCZNEGO siedzenia ( 3/4 dnia dalej podłoga) i takie siedzenie umożliwia też poznanie innej perspektywy ( rozw. poznawczy) i jak najbardziej mam sadzać na chwilkę. Tak robiłam i Miesio pięknie teraz raczkuje, jak go posadzę na chwilę (np by podać witaminę d), to hop i już jest na czworaka... Także raczej mu ta strategia nie zaszkodziła. A co do norm- wg naszego pediatry trzeba do nich podchodzić z dużym luzem, ale są one jednak "dla ludzi" i nie zaważanie na nie totlanie też nie jest dobrym rozwiązaniem...
 
Aestima pewnie masz rację, ja jestem trochę skrzywiona przez naszą rehabilitantkę, bo ona na każdej wizycie do znudzenia mi powtarzała, żeby niczego nie wymuszać...i tak mi to wbiła do głowy, że przestałam akceptować inne teorie. Ale mam w głowie obraz dziecka, które rehabilitowało się z Mają, rodzice nagminnie go stawiali na siłę i jako prawie 2-letnie dziecko nie chodził na nogach(wg rehabilitantki zraził się do stania i chodzenia na stopach), tylko na kolanach(nie na czworakach tylko na samych kolanach)!!!:szok:Wyglądało to przerażająco, robił 2 kroki na stopach a później bach na kolana i tak pomykał. NIe ukrywam, że dało mi to do myślenia i głęboko do serca wzięłam sobie słowa rehabilitantki.
Ciebie też przepraszam za może zbyt dobitne głoszenie tych teorii. Tak jak mgordon napisała w wątku szczepieniowym, każdy ma prawo do decydowania o swoim dziecku i powinna uszanować Twoje podejście. Kajam się:zawstydzona/y:
 
Aestima pewnie masz rację, ja jestem trochę skrzywiona przez naszą rehabilitantkę, bo ona na każdej wizycie do znudzenia mi powtarzała, żeby niczego nie wymuszać...

Ale kochana, Ty nie widzisz tego, że ja, mój pediatra i neurolog mamy takie samo zdanie jak Twoja rehabilitantka????? Właśnie takie żeby nic nie wymuszać tylko za dzickiem podążać ! i jeśli widzimy, że się podciąga samo (łapiąc nas np. za ubranie) do siadu i siedzi ładnie, prosto, nie pochylając się- jednym słowem przyjmuje prawidłową postawę, to znaczy, że te 15- 20 minut dziennie siedzenia naprawdę mu w żaden sposób nie są w stanie zaszkodzić! Ten przykład o chłopcu chodzącym na kolanach też jest nieadekwatny, bo to tak jakbyś mówiła osobie, która wypaliła w życiu 3 ekperymentalne papierosy, że może zachorować od tego na raka... Naprawdę jest różnica między sadzaniem dziecka co i rusz ( a zwłaszcza takiego co kompletnie ku temu nie jest gotowe i przyjmuje nieprawidłową postawę) a sadzanie ( bąbla którego kręgosłupik wykazuje gotwość) na kilka minut dziennie!
 
reklama
To teraz powiedzcie mi bo zgłupiałam:eek: Jeżeli Joasia sama podciaga się do siadu, trzymana za rączki siedzie ładnie, nie giba się ale jak ją puszczę to po 5 sec przechyla się na bok i upada (nie upada bo ja łapię) to powinnam ją sadzać raz po raz czy poczekać aż sama zacznie siadać:eek:
 
Do góry