Wiem, że jestem nudna jak flaki z olejem, wiem, że moje dziecko rozwojowo jest conajmniej miesiąc do przodu i nie muszę się martwić, ale:
1. nie rozumiem rodziców, którzy na siłę wymuszają na dziecku kolejne kroki rozwojowe w sposób zupełnie nieprawidłowy
conajwyżej rehabilitant może w tym pomóc dziecku
2. Maja też jako maluch miała dużą asymetrię ułożeniową, osłabione napięcie w pleckach a wzmożone w rączkach. Była opóźniona w rozwoju ruchowym około miesiąca. I co? Rehabilitacja raz w tyg. po pół godziny przez 3 m-ce plus podłoga do znudzenia, zero leżaczka(no chyba, że naprawdę musiałam coś zrobić). Nie sadzałam jej, nie stawiałam, pozwoliłam jej rozwijać się w swoim tempie. Miesiąc temu zaczęła naraz raczkować, siadać i wstawać. Pełzała wcześniej dwa miesiące, na czworaki wstawała miesiąc zanim ruszyła do przodu.
Jednym słowem - na wszystko przyjdzie pora, dajcie proszę dzieciakom spokój i podłogę;-)
1. nie rozumiem rodziców, którzy na siłę wymuszają na dziecku kolejne kroki rozwojowe w sposób zupełnie nieprawidłowy

2. Maja też jako maluch miała dużą asymetrię ułożeniową, osłabione napięcie w pleckach a wzmożone w rączkach. Była opóźniona w rozwoju ruchowym około miesiąca. I co? Rehabilitacja raz w tyg. po pół godziny przez 3 m-ce plus podłoga do znudzenia, zero leżaczka(no chyba, że naprawdę musiałam coś zrobić). Nie sadzałam jej, nie stawiałam, pozwoliłam jej rozwijać się w swoim tempie. Miesiąc temu zaczęła naraz raczkować, siadać i wstawać. Pełzała wcześniej dwa miesiące, na czworaki wstawała miesiąc zanim ruszyła do przodu.
Jednym słowem - na wszystko przyjdzie pora, dajcie proszę dzieciakom spokój i podłogę;-)