Agunia - ja mam praktykę z Oliwią. Generalnie zaczynam od rzeczy które wydają mi się w miarę bezpieczne i uczę się razem z dzieckiem. Z Oliwią na początku jak wydawało mi się że coś jest nie tak to jej małym palcem jedzenie wygarniałam z buzi, ale doszliśmy do etapu w ktorym jak za bardzo napakowala jedzenia do buzi to czekała aż podstawę jej rękę żeby mogła wypluć. Możesz zacząć od rzeczy zupełnie miękkich - np. soczystej gruszki albo banana. Jak zobaczysz że Julek sobie radzi będzie Ci łatwiej. Aha. I maluchy robią nieszczególne miny jak nie wiedzą jak przesunąć kawałek w buzi - sama mina nie oznacza, że dziecko się dławi (ale sama się trochę denerwuje jak to widzę ;-) )