reklama
Welonka_bb
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2007
- Postów
- 718
Dziewczyny, nam w szpitalu pani od laktacji powiedziala, że parówki to najgorsze świństwo jakie można sobie zaserwować. Lepiej nie fundować tego naszym Szkrabom. W parówkach mozna powiedzieć, że jest wszystko. Ja jedną zjadłam niby z tych lepszych i moja mała naychmiast dostała wysypki.
mysz1978
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Wrzesień 2006
- Postów
- 10 528
Mamy zmienione mleko - na to co Ty betka - tak mi sie wydaje :-) Jest to NAN HA - okropne jest moim zdaniem - w smaku Bebiko bylo o wiele lepsze, a Jasiek jak je pije to tez ma mine taka sobie - jakby nawet mial ochote rzygnac No, ale pije bo co ma zrobic...
No i juz laktator spakowalam do oddania - dzis udoilam ostatnich pare kropel
No i juz laktator spakowalam do oddania - dzis udoilam ostatnich pare kropel
Ewitka
Majowo-lutowa mama
A ile czasu Aletko zajmuje ci odciaganie?
Ja parówki jadam regularnie, bo lubię i Piotrkowi nic po nich nie jest.
Wczoraj wprowadziłam do swojego menu arbuza - cóż za ekstaza przy jedzeniu
Mój Niunio już trzeci dzień marudzi ale wątpię, żeby to miało coś wspólnego z jedzeniem - raczej pogoda. W każdym razie mam taką nadzieję!
Wczoraj wprowadziłam do swojego menu arbuza - cóż za ekstaza przy jedzeniu
Mój Niunio już trzeci dzień marudzi ale wątpię, żeby to miało coś wspólnego z jedzeniem - raczej pogoda. W każdym razie mam taką nadzieję!
Domanska86
Kasia - Domisiowa Mama
tak sobie mysle moze moj maluszek tak reaguje na te mleko NAN Ha.
fakt jest jak dla mnie nie dobre
Kurde dziewczyny jak pomoc dziecku w zaparciach!!!!!!!!!!!!
fakt jest jak dla mnie nie dobre
Kurde dziewczyny jak pomoc dziecku w zaparciach!!!!!!!!!!!!
ja dzis zjadlam 3 kawałki szynki z grilla - mąż zlizał przyprawę. no i nic nie jest raczej malemu. mleko normalnie pil i wysypki ni ma. chyba, ze rano wylezie, ale z reguły objawy sa juz po jedzeniu, bo w ciagu 2 godzin dociera do mleka.
reklama
Kluliczek
Babka z laską
Domanska86 ja odstawiłam nan1 ha i wróciłam na nan1, bo mały strasznie narzekał i miał jakieś dziwne te kupki. Najpierw myślałam, że to ja coś zjadłam, ale przeanalizowałam i jedyne co wchodziło w rachubę to mieszanka. No i powoli wycofałąm się z niej i już kupki są w normie :-). Ale teraz sprubuje nan ar, bo mały coś ulewać wiecej zaczął w te upały (trudniej go odbeknąć też).
Podziel się: