reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

No tak, rozumiem. U mnie reakcja nie jest az tak silna na szczęście. Też kicham jak oszalała i bolą mnie spojówki, jeśli mam kontakt z pyłkami majowymi (nie zdiagnozowane, ale to na pewno na pyłki uczulenie); Dość długo nie miałam kłopotów, a to za sprawą najpierw prazy w klimatyzowanym pomieszczeniu - gdy wychodziłam z pracy po 18, stężenie było zbyt niskie, aby mi zaszkodzić. Wiążę to z tą klimą, bo w weekendy niestety katar przy kontakcie ze świeżym powietrzem miałam. Później ciaża - gdy w niej bylam odeszły mi absolutnie wszelkie objawy alergii łącznie z wysypkami różnej maści. Teraz niestety wszystko wróciło:( Na maj i czerwiec mam sposób - zamykam się w chałupie, zasuwam rolety z tej strony z której świeci słońce, zamykam okna i jakoś jest OK. Uciążliwe troszkę, ale na 2 m-ce może być. Wychodzę na dwór dopiero po zachodzie słońca, no i rano, tak do 10-11 jest w porządku.

Współczuję ci strasznie! Wiem jakie to uczucie - niby człowiek zdrowy, a chory jak cholera. Na dodatek każdy pyta mnie wtedy gdzie się zaziębiłam i czym powinnam sie leczyć :confused: A słowo "alergia" zupełnie nie przekonuje wiekszości "doradzaczy" :confused:
 
reklama
U mnie alergia też atakuje :-( . Ale ja odczuwam to inaczej: ból gardła (zazwyczaj jak nie leczę to przechodzi w anginę :-( ), bóle głowy, problemy żołądkowe... No i męczę się :-/.
No a w sobotę do chirurga z palcami i zobaczymy co dalej, ale coś mi się widzi, że na jakieś 3-5 dni odstawiam małego od piersi całkowice :-(.
 
kurcze betka-4 tyg,a ja policzyłam kiedy mito lekarka przepisała i juz mam 5 tyg,jasny pierun wyrzucam to do kosza-mam nadzieje ze dominice nic nie bedzie,do tej pory raczej nie jest,to chyba juz nie bedzie:no::angry:

szczerze powiem,ze nie wiem,czemu taki rygor-rozumiem terminu w antybiotykach,a tu?moze lek sie po prostu rozklada,tzn staje sie nieskuteczny-podajesz,a jest tak,jakbys nie podawala?no bo nie znajduje innego logicznego wytlumaczenia.no i byc moze chodzi tu o zanieczyszczenie mikrobiologiczne.
nie martw sie,nic sie zlego nie stalo-na drugi raz zwrocisz uwage :tak:
 
no a ja coś zjadłam i nie wiem, ale wiem, że qtwa mała ma wysypaną buźkę jak Freddy Kruger wygląda, Koszmar z Ulicy Wiązów dziewczyny.
Kluliczek- współczuję, że jesteś uczulona na arbuza, ja też bardzo go lubię i dobre, że chociaż jego mogę zjeść w te upały!

co do normalnego jedzenia, to mnie wkurza mój mąż, bo jak mała dostała wysypkę na buźce, to od razu spojrzenie na mnie i zapytanie, co jadłam, a jak wczoraj na obiad zjadłam pierogi z serem i polałam to sobie jogurtem naturalnym, to pow. że ten obiad to chyba nie jest dobry pomysł, bo Zuzia ma wysypkę ( oczywiście - na marginesie- z mojej winy). Aż czułam się winna, że jem to co jem, ale jemu powiedziałam, że jak jest taki mądry, to niech qtwa mi wymysli coś lepszego!
 
gaaliyah :-) - mój mąż od samego początku krzyczy na mnie żebym jadła wszystko i nie świrowała z jakąś dietą - oczywiście kapustę, groch itp od razu mi wyrywa z rąk ale jak małemu sie coś dzieje to od razu z wyrzutem do mnie "co jadłaś ?? ":confused: wredota najpierw każe mi jeść a potem pretensje - oni powinni karmić i być na diecie to zobaczyli by jak to jest !!:wściekła/y::wściekła/y:

mamooli - ja tez mam apetyt jak smok dosłownie - tylko bym jadła :-D

a co do ogórków to ja je jem bez obaw a nawet któraś z dziewczyn podała kiedys na forum linka do menu mamusi karmiącej i tam było napisane "jedz bez obaw: ogórki" ;-) pomidory chyba uczulaja mi synka ale jeszcze do końca nie wiem czy to potówki czy uczulenie :confused:
 
Troche sie martwie bo małego męczą kupy...
nie moze sie wyproznić . az sie robi czerwony... zastanawiam czy to wynik tego mleka.. czy za mało wody teraz chce pić..
dałam mu do picia koperek.. moze coś to zmieni...
 
moj mąż tez taki mądry - jak cos sie dzieje malemu to moja wina i patrzy na mnie z wyrzutem, a nieraz to i sobie pryknie na mnie. ja sobie z tego nic nie robie, i tak prawie nie jem.
krupko a o co chodzi z tymi parowkami? to takie dobre chude paroweczki z naszych bydgoskich zakładow miesnych. myslisz, ze to ciezkie?
no ja dzis pierwszy raz zjadłam kanapeczke z ogorkiem swiezym i nic nie bylo maluszkowi.
 
reklama
Cześć dziewczyny :-)
Znowu długo mnie nie było, ale jakoś nie mogę nacieszyć się swoją Niuńką i siedzę przy niej jak durna, aż mąż mnie już gania, że zwariowałam. Może to dlatego, że ona taka spokojna i w ogóle nie daje mi popalić.

No ale co do jedzonka...
Ja już tak mam dosyć tego jałowego jedzenia, że brak slów :wściekła/y: Jak wychodzę na ryneczek i patrzę na te wszystkie pyszne owoce i warzywa to aż mnie skręca :wściekła/y: Jeszcze dzisiaj pojawiły się maliny i jagody - chyba wpierdzieliłabym cały koszyk:tak:
Przeczytałam cały wątek i stwierdziłam, że chyba jednak przesadzam z tym katowaniem się...

Wy jecie ogórki, ARBUZY - które wręcz kocham, pomidory i wiele innych rzeczy a ja durna ograniczam się do jednego jabłka dziennie, gotowanego mięsa i surówki z marchwi :dry: Bleee.
Chyba zacznę troszkę szaleć z tym jedzonkiem i codziennie będę próbować czegoś nowego. Muszę tylko poczekać aż mojej małej zejdzie wysypka, której nabawiła się najprawdopodobniej od makaronu (kupiłam inny niż zwykle) - no ale jutro przychodzi lekarz to jeszcze się go podpytam co mogę jeść a czego absolutnie nie.
W końcu mała skończyła już 3 tygodnie więc mogę po troszku próbować.

POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMY ;-)

kurcze nie wiem jak zmienić suwaczek :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
ALETKO pomóż... :zawstydzona/y:
 
Do góry