reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rozszerzanie diety naszych maluszków :)

Mysz- to dla jasia są za słodkie kaszki :szok: A przecież wcina Sinlac... Mój właśnie Sinlaca nie chciał bo za słodki jest :sorry2: Ja do bezsmakowego kleiku dodaję owoców lub sam tylko kleik daję ale juz chyba sie nauczył że z owocami lepszy jest bo czasem marudzi.
 
reklama
ja dzis na drugei sniadanko dałam 150 ml ryzowo-malinowej bobovity na wodzie(wczesniej nestle strasznie była mdła) dodałam 50ml owoców jabłko jagody i mały spałąszował wszystko i upominał sie o jeszcze wiec dokonczył słoiczek :) jeszcez takiej porcji nigdy nie zjadł - no mam nadzieje ze troszke teraz przybierze na wadze:cool:
 
Ja robię kaszkę ryżowo - bananową na mleku PREGESTIMIL (coś jak nutramigen - ze niby lepiej na tym dzieci przybierają, ale samego mleka nie ruszy :no:) nop i czasem mleczno-bananową z Bobovity - taka na dobranoc, bardzo mu smakuje.

Kaszką malinową pogardził, gdy dodałam malin tym bardziej podziekował :dry:Tatus sie cieszy, ze to po nim, bo też malin nie lubi :baffled:

deserki z jogurtem dawaliśmy i było OK, ale widzę, ze coś mu morele nie podchodzą.

Ostatnio wzięłam sie za gotowanie - była juz zupka z wołowinka, indykiem, ostatnio szpinak z ziemniakami, no i owoce suszone - śliwki, morele z jabłkami - wychodzi niewiele słoiczków z jednej paczki, ale i tak o wiele taniej niż gotowe i o niebo lepsze! POLECAM!!

Mysz, nie wiem, czy to słodki smak mu przeszkadza - w końcu kukurydza też słodka :nerd:
 
Ta kaszka na dobranoc fajna jest , ma w składzie oprócz kaszki ryżowej też kukurydzianą. Ale nie syci bardziej przynajmniej Rafała.
 
Ja się wzięłam za swojego syna pod każdym względem:-D, jedzenia, spania itp:-D, chłopak ma przerypane poprostu:-D.

No i pierwszy raz w życiu ugotowałam obiadek papki owocowe już robiłam ale warzywek jeszcze nie, ugotowałam marchewkę, pietruszkę i ziemniaczka zmiksowałam z masełkiem i jak dla mnie pychota:-) jak dla mnie bo pojadł trochę i koniec, no to go oszukiwałam swoją zupą pieczarkową dawałam mu polizać łżeczkę i jak rozochocony otwierał dziubka po więcej to ja mu łychę papki. I takim sposobem opędzlował prawie 150:-D, potem dostał połówkę pomarańcza do ssania a teraz walczy z kubkiem niekapkiem w którym jest herbatka na lekki brzuszek mam nadzieję,że po takiej dawce brzuszek go nie rozboili ale szczerze wolę już jak trochę marudzi niż jak nie je:baffled:.
 
ja probowalam ostatnio podac obiadek po 8 miesiacu, wiec z malutkimi kawalkami.Ale jednak jeszcze na tym etapie nie jestesmy, Sölnke sie zakrztusil i dalszego jednzenia odmowil.Wiec na raze te obiadki poszly w odstawke i wrocilismy do calkowicie zmiksowanych:) Za to potrafi dziennie zjesc ladnie juz dwa sloiczki w poludnie obiadek, z mieskiem,albo same warzywa, po poludniu deserek, jest fanem bananow z jablkami i biszkoptem:tak:Za to Max...zje dwie lyzeczki i buzke zaciska:no:nie mam juz pomyslu jak go do jedzenia przekonac. Krzyczy tak dlugo dopoki nie dostanie butelki. A przeciez nie moze tylko na mleku byc. :no:Macie jakies sposoby na male niejadki?
 
U nas Janek odmawia wszelkich obiadków słoiczkowych i zaczął jeść jakoś w miarę jak ja zaczęłam gotować.
My znowu próbujemy z marchewką - już mogę dać z 2 łyżeczki tartej - i jak narazie jest dobrze. Zostaje przy tej ilości marchewki i rozglądam się co dalej mu dawać. No a poza tym to dzis nie jest zły dzień - zjadł rano 150 ml mleka, potem 150 ml kleiku z sinlaciem, potem 110 mleka i 130 kleiku kukurydzianego. Niestety zupka poszła precz po 2 łyżeczkach (brokuł? jabłko? bleeeee) i dostanie jeszcze tylko dynię z jabłkiem z bezmlecznych dań. Na jutro chyba zrobię królika z ziemniaczkami i buraczkami (znaczy się kaczkę-dziwaczkę :-p)... ale to się jeszcze zobaczy.
 
A ja się chyba zastrzele:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: moje dziecko od 6.00 rano nie piło mleka:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: i co ja z cycem to się pręży i wygina:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: przez cały dzień zjadł 150 obiadku i 100 deseru, possał trochę pomarańcza a herbatki nawet nie ruszył:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.
 
A moze majowe mamy zamieszczałyby tu przepisy na smakołyki przyrządzane swoim pociechom?

Przyznam, ze ja się gubię w temacie gotowania dla swojego bobasa. Cos tam kiedyś próbowałam, ale synkowi to nie smakowało. Pocieszam się, że wtedy nic poza mlekiem mu nie smakowało może jak teraz sprobuje to będzie inaczej. Teraz jesteśmy na etapie jedzenia słoiczkowego, ale biorąc pod uwagę cenę takiego jedzonka to chciałabym przestawić go na coś domowego.
I będę wdzięczna za jakieś ciekawe a co ważniejsze sprawdzone pomysły.
 
reklama
Do góry