Ja też raczej na czuja wszystko daję - nie można dać się zwariować!
Dzisiaj byliśmy w restauracji i Piotrek patrzył jak zaklęty na nasze jedzenie i picie, więc dostał kawłek ciasteczka korzennego ale wypluł, kilka łyczków herbaty (pychota) i okruszki chleba. Dziadek namawiał go na golonkę i piwo ale ich spacyfikowałam
Dzisiaj byliśmy w restauracji i Piotrek patrzył jak zaklęty na nasze jedzenie i picie, więc dostał kawłek ciasteczka korzennego ale wypluł, kilka łyczków herbaty (pychota) i okruszki chleba. Dziadek namawiał go na golonkę i piwo ale ich spacyfikowałam