Ewelia,
ja się do tych rad nie stosuję za bardzo. Jak dziecko chce zjeść to w rozsądnej ilości czemu nie. Przecież nie bedę karmić rosołem codziennie. Ja tam uważam, że wszystko w rozsądnych ilościach jest dozwolone. Rosół odtłuszczony lekko został, bo wyłowiłam tłuszczyk z wierzchu po wyjęciu z lodówki. ;-)
A kluseczki to już nie robię lanych, tylko takie jak dla nas, starkowane na tarce.
ja się do tych rad nie stosuję za bardzo. Jak dziecko chce zjeść to w rozsądnej ilości czemu nie. Przecież nie bedę karmić rosołem codziennie. Ja tam uważam, że wszystko w rozsądnych ilościach jest dozwolone. Rosół odtłuszczony lekko został, bo wyłowiłam tłuszczyk z wierzchu po wyjęciu z lodówki. ;-)
A kluseczki to już nie robię lanych, tylko takie jak dla nas, starkowane na tarce.