No to sporo już jedzą nasze dzieci
Ja nabiał już daje od miesiąca w sensie jogurty i serki. Podawałam danonka, smakował, ale jak na mój gust, to się nie opłaca tego kupować, bo drogie jak cholera, ale to jeszcze nic, najgorsze, że ponoć w testach konsumenckich napisane, ze nic nie warte. Ja daję dlatego jogurty i serki Activia z probiotykami, no i te w słoiczkach hippa.
Uważacie, że nie robię zle, że daję na śniadanie taki serek? Moja nie chce rano mleka, bo na śpiocha wypije cycka nad ranem, więc potem jak wstanie to zdecydowanie na śniadanie odmawia mleczka. Dlatego daję jej serek i trochę bułeczki do pociumkania.
Definitywnie pokarm mi się kończy, właściwie, to jest tylko na tyle, żeby sobie pociumkała w nocy i jak wrócę z pracy to się wtuli, ale wiele to tego nie ma. A jak u Was? Ja już sie psychicznie nastawiłam, że niedługo nie będzie cyckowania.
Ja nabiał już daje od miesiąca w sensie jogurty i serki. Podawałam danonka, smakował, ale jak na mój gust, to się nie opłaca tego kupować, bo drogie jak cholera, ale to jeszcze nic, najgorsze, że ponoć w testach konsumenckich napisane, ze nic nie warte. Ja daję dlatego jogurty i serki Activia z probiotykami, no i te w słoiczkach hippa.
Uważacie, że nie robię zle, że daję na śniadanie taki serek? Moja nie chce rano mleka, bo na śpiocha wypije cycka nad ranem, więc potem jak wstanie to zdecydowanie na śniadanie odmawia mleczka. Dlatego daję jej serek i trochę bułeczki do pociumkania.
Definitywnie pokarm mi się kończy, właściwie, to jest tylko na tyle, żeby sobie pociumkała w nocy i jak wrócę z pracy to się wtuli, ale wiele to tego nie ma. A jak u Was? Ja już sie psychicznie nastawiłam, że niedługo nie będzie cyckowania.