reklama
kasia.natka
Fanka BB :)
Rysica może Pamka ma rację... spróbuj jej zostawiać troszkę jedzonka na ustach czy w buzi żeby zlizywała i smakowała i może jak zechce to sama buzię otworzy u nas na początku też bywało różnie ale od jakiegoś czasu Misia zasuwa aż miło, zjedzenie słoiczka 130 zupki zajmuje około 5 minut ale jeśli jej nie smakuje lub ma dość to zaciska usta i nie ma opcji żeby jej coś wcisnąć więc jej nie zmuszam żeby jedzonko jej się dobrze kojarzyło
Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
Iwon - nieźle!!!
ja miałam wszystko na grono.net, ale zlikwidowali
ja miałam wszystko na grono.net, ale zlikwidowali
Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
nie mogę edytować :/
No nie wiem, raczej nie jest za wcześnie... Bo ona jak widzi słoiczek to aż cała chodzi, radość w oczach, macha rączkami i nóżkami, jak przykładam łyżeczkę to ona wychyla języczek, próbuje jak wąż (wciąga i wyciąga języczek, sam koniuszek) po czym siorbie z łyżeczki, ale buzi otworzyć nie chce... Albo otwiera, ale język zamiast na dole to ma na górze...
Ja też jej nie zmuszam, ale ja nie muszę jej zmuszać, bo ona chętnie je, tylko NIERAWIDŁOWO......
nie wiem już
Rysica a to nie jest tak, że ona jeszcze nie jest gotowa na nowości?
Może to dla niej za wcześnie i tyle?
Może warto poczekać by się zaczęła interesować jedzeniem i dopiero wtedy jej coś podać?
No nie wiem, raczej nie jest za wcześnie... Bo ona jak widzi słoiczek to aż cała chodzi, radość w oczach, macha rączkami i nóżkami, jak przykładam łyżeczkę to ona wychyla języczek, próbuje jak wąż (wciąga i wyciąga języczek, sam koniuszek) po czym siorbie z łyżeczki, ale buzi otworzyć nie chce... Albo otwiera, ale język zamiast na dole to ma na górze...
Rysica może Pamka ma rację... spróbuj jej zostawiać troszkę jedzonka na ustach czy w buzi żeby zlizywała i smakowała i może jak zechce to sama buzię otworzy u nas na początku też bywało różnie ale od jakiegoś czasu Misia zasuwa aż miło, zjedzenie słoiczka 130 zupki zajmuje około 5 minut ale jeśli jej nie smakuje lub ma dość to zaciska usta i nie ma opcji żeby jej coś wcisnąć więc jej nie zmuszam żeby jedzonko jej się dobrze kojarzyło
Ja też jej nie zmuszam, ale ja nie muszę jej zmuszać, bo ona chętnie je, tylko NIERAWIDŁOWO......
nie wiem już
katrina115
Potrójna Mama
Rysica - mój Kuba przedtem (na początku jedzenia łyżeczka, a zaczął wcześnie) sam domagał się po każdym "kęsie" czyli po każdej podanej łyżeczce, żeby mu włożyć do buzi smoczek - śmieszne to było, ale nie pozbawione sensu. Dzieci potrafią przełykać pokarm przez smoczek (od butelki), więc ten smoczek (taki normalny) był takim jakby popychaczem. Jeśli nie będzie chciała zwykłego smoczka, to spróbuj butelką z piciem lub z mlekiem "popychać" jedzonko słoiczkowe.
Powodzenia i powiedz, czy coś to dało.
Powodzenia i powiedz, czy coś to dało.
Rysica
Mama Szymusia i Monisi :)
Katrina - ale ona z połykaniem nie ma problemu, ja mam problem, żeby jej to jedzenie w ogóle do buzi włożyć jak już mi się uda poprawnie, to ładnie połyka...
katrina115
Potrójna Mama
Rysica - to spróbuj dać jej łyżeczkę i niech sama sie nią pobawi, tylko pod Twoim okiem, żeby za głęboko sobie nie włożyła łyżeczki.
Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
Rysica nie wiem, jak Ci pomóc, mój bąbel otwiera buzię, ale mamy za to inny problem, o którym pisałam już na głównym.
Julek zdecydowanie nie przepada za jabłkiem. Po kilkunastodniowej przerwie wróciliśmy do niego i znowu był na nie.
Smakuje mu zupka jarzynowa z Hippa, za to z Bobovity nie chciał nawet ruszyć Dzisiaj wieczorem zjadł też trochę kleiku ryżowego, w którym przemyciłam trochę jabłek - chcę go powoli przyzwyczajać do kolacji podawanej łyżeczką. Ale na razie nie zdecydowałam się na kaszki, wolę zwykły kleik bez cukru z dodatkiem jakichś owoców.
A Wy dziewczynki ile razy dziennie dajecie kleik/kaszkę, o jakiej porze dnia i w jakiej formie (łyżeczka, butelka)?
Julek zdecydowanie nie przepada za jabłkiem. Po kilkunastodniowej przerwie wróciliśmy do niego i znowu był na nie.
Smakuje mu zupka jarzynowa z Hippa, za to z Bobovity nie chciał nawet ruszyć Dzisiaj wieczorem zjadł też trochę kleiku ryżowego, w którym przemyciłam trochę jabłek - chcę go powoli przyzwyczajać do kolacji podawanej łyżeczką. Ale na razie nie zdecydowałam się na kaszki, wolę zwykły kleik bez cukru z dodatkiem jakichś owoców.
A Wy dziewczynki ile razy dziennie dajecie kleik/kaszkę, o jakiej porze dnia i w jakiej formie (łyżeczka, butelka)?
Iwon - ja zgodnie z zaleceniami pediatry i laktatorki podaję 2 x dziennie. Ok 10 rano. Czyli na 2 śniadanie. Bo pierwsze to UU. I około 20.00 na kolacje. otem ok 21 kąpiel i po jeszcze UU. A i odaje kleik + owoce lub sok malinowy
reklama
Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
No to tak, jak ja bym chciała, czyli około 10 na 2 śniadanie (bo pierwsze też mamy UU około 6-7) i wieczorem. Tyle, że dzisiaj mały wzgardził jedzeniem i dopiero wciągnął butlę po 12 :-/
A jak kochana podajesz - w butli czy łyżeczką? I ile Ci mała zjada?
A jak kochana podajesz - w butli czy łyżeczką? I ile Ci mała zjada?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 127
- Wyświetleń
- 9 tys
- Odpowiedzi
- 25
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 22
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 2 tys
N
Podziel się: