reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozszerzanie diety maluszków

Rysica a to nie jest tak, że ona jeszcze nie jest gotowa na nowości?
Może to dla niej za wcześnie i tyle?
Może warto poczekać by się zaczęła interesować jedzeniem i dopiero wtedy jej coś podać?
 
reklama
Rysica może Pamka ma rację... spróbuj jej zostawiać troszkę jedzonka na ustach czy w buzi żeby zlizywała i smakowała i może jak zechce to sama buzię otworzy :tak: u nas na początku też bywało różnie ale od jakiegoś czasu Misia zasuwa aż miło, zjedzenie słoiczka 130 zupki zajmuje około 5 minut ale jeśli jej nie smakuje lub ma dość to zaciska usta i nie ma opcji żeby jej coś wcisnąć więc jej nie zmuszam żeby jedzonko jej się dobrze kojarzyło :sorry2:
 
nie mogę edytować :/

Rysica a to nie jest tak, że ona jeszcze nie jest gotowa na nowości?
Może to dla niej za wcześnie i tyle?
Może warto poczekać by się zaczęła interesować jedzeniem i dopiero wtedy jej coś podać?

No nie wiem, raczej nie jest za wcześnie... Bo ona jak widzi słoiczek to aż cała chodzi, radość w oczach, macha rączkami i nóżkami, jak przykładam łyżeczkę to ona wychyla języczek, próbuje jak wąż (wciąga i wyciąga języczek, sam koniuszek) po czym siorbie z łyżeczki, ale buzi otworzyć nie chce... Albo otwiera, ale język zamiast na dole to ma na górze...

Rysica może Pamka ma rację... spróbuj jej zostawiać troszkę jedzonka na ustach czy w buzi żeby zlizywała i smakowała i może jak zechce to sama buzię otworzy :tak: u nas na początku też bywało różnie ale od jakiegoś czasu Misia zasuwa aż miło, zjedzenie słoiczka 130 zupki zajmuje około 5 minut ale jeśli jej nie smakuje lub ma dość to zaciska usta i nie ma opcji żeby jej coś wcisnąć więc jej nie zmuszam żeby jedzonko jej się dobrze kojarzyło :sorry2:

Ja też jej nie zmuszam, ale ja nie muszę jej zmuszać, bo ona chętnie je, tylko NIERAWIDŁOWO......

nie wiem już :(
 
Rysica - mój Kuba przedtem (na początku jedzenia łyżeczka, a zaczął wcześnie) sam domagał się po każdym "kęsie" czyli po każdej podanej łyżeczce, żeby mu włożyć do buzi smoczek - śmieszne to było, ale nie pozbawione sensu. Dzieci potrafią przełykać pokarm przez smoczek (od butelki), więc ten smoczek (taki normalny) był takim jakby popychaczem. Jeśli nie będzie chciała zwykłego smoczka, to spróbuj butelką z piciem lub z mlekiem "popychać" jedzonko słoiczkowe.

Powodzenia i powiedz, czy coś to dało.
 
Katrina - ale ona z połykaniem nie ma problemu, ja mam problem, żeby jej to jedzenie w ogóle do buzi włożyć :-D jak już mi się uda poprawnie, to ładnie połyka...
 
Rysica - to spróbuj dać jej łyżeczkę i niech sama sie nią pobawi, tylko pod Twoim okiem, żeby za głęboko sobie nie włożyła łyżeczki.
 
Rysica nie wiem, jak Ci pomóc, mój bąbel otwiera buzię, ale mamy za to inny problem, o którym pisałam już na głównym.

Julek zdecydowanie nie przepada za jabłkiem. Po kilkunastodniowej przerwie wróciliśmy do niego i znowu był na nie.
Smakuje mu zupka jarzynowa z Hippa, za to z Bobovity nie chciał nawet ruszyć :no: Dzisiaj wieczorem zjadł też trochę kleiku ryżowego, w którym przemyciłam trochę jabłek - chcę go powoli przyzwyczajać do kolacji podawanej łyżeczką. Ale na razie nie zdecydowałam się na kaszki, wolę zwykły kleik bez cukru z dodatkiem jakichś owoców.

A Wy dziewczynki ile razy dziennie dajecie kleik/kaszkę, o jakiej porze dnia i w jakiej formie (łyżeczka, butelka)?
 
Iwon - ja zgodnie z zaleceniami pediatry i laktatorki podaję 2 x dziennie. Ok 10 rano. Czyli na 2 śniadanie. Bo pierwsze to UU. I około 20.00 na kolacje. otem ok 21 kąpiel i po jeszcze UU. A i odaje kleik + owoce lub sok malinowy
 
reklama
No to tak, jak ja bym chciała, czyli około 10 na 2 śniadanie (bo pierwsze też mamy UU około 6-7) i wieczorem. Tyle, że dzisiaj mały wzgardził jedzeniem i dopiero wciągnął butlę po 12 :-/

A jak kochana podajesz - w butli czy łyżeczką? I ile Ci mała zjada?
 
Do góry