Dziewczyny, poszperałam sobie po starych wątkach na Lipcówkach 2005 - tam też miałyśmy rozszerzanie diety - i zobaczcie co pisałam w styczniu, kiedy Kornel był prawie w wieku Julka (3 tyg. starszy)
"A ja zacznę już niedługo dawać biszkopty i rosołek z kaszką manną.
Z warzyw też daję już groszek, kukurydzę, buraka. Nie daję tylko selera, bo zauważyłam małą wysypkę u Kornela po nim.
Mleka krowiego nie będę dawać bardzo długo, za to już powoli, jak mały skończy 6 m-cy będę mu podawać to, co my jemy, tylko chudo i bez składników, po których mógłby mieć uczulenie.
Kornel zna juz też smak czekolady. Dostaje tylko troszkę czasem do polizania, bo boję się go przyzwyczajać do słodkości :
Ale niech wie chłopak, że i takie rarytasy go kiedyś czekają 8)"
Nieźle, co?
Ludzie, ja nic nie pamietam z tamtych czasów, jestem w szoku że tak szalałam, a teraz trzęsę portkami
A ponoć to przy drugim dziecku człowiek wrzuca na luz