reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozszerzanie diety Maluszków

no to moja Gabi je średnio 130g - mały słoiczek, jak jest zupka to zje wiecej, czasami 190g ale rzadko..
dzisiaj dałam jej Lazanie z cielęciną i po 150g już odwracała głowę, ale chciałam dać jeszcze troszkę i się zrzygała, ale miałamm wyrzuty...
 
reklama
wredniak, ale jak porównujesz wielkość słoiczków to zauważ, że np. moja Gabrysia je zdecydowanie mniej od rana i pewnie jest po prostu bardziej głodna.. Ja nie rozumiem, po co chcesz dziecku na siłę rozpychać żołądek?
 
wredniak, ale jak porównujesz wielkość słoiczków to zauważ, że np. moja Gabrysia je zdecydowanie mniej od rana i pewnie jest po prostu bardziej głodna.. Ja nie rozumiem, po co chcesz dziecku na siłę rozpychać żołądek?

dokładnie tak samo uważam.
Bartek z rana też zjada dużo mniej, bo tylko 80-100 kaszki, potem mały słoiczek owoców i ok 13.00 duży słoik obiadku. Nie potrzebnie na siłę w nią wpychasz, bo i po co? Każde dziecko je inaczej i ma inne potrzeby, widocznie twojej córci wystarcza mniejszy obiadek.
 
Nie no spokojnie ja nie chce na siłe rozepchać jej żołądka! dziewczyny bez przesady.
posłuchałam się rady pediatry w przychodni, która widziała nasz jadłospis i kazała dawać z dnia na dzień więcej obiadku, bo to teraz będzie podstawa.
Nie miałam zamiaru zrobić krzywdy Gabi, teraz mam nauczkę na przyszłość, żeby więcej nie dawać niż 150g.
a to wszystko przez to, że z nią wiecznie był problem z jedzeniem jak wiecie i wiecznie była walka o każdy kęs o każdą łyżeczkę i chyba mi to zostało trochę.
a o 12 to przeważnie je pół jabłka, czy pół banana.
 
Ostatnia edycja:
oj dziewczyny czasami się i pawik przytrafi ..u mnie tez nie raz mlody zjadł obiad a została jescze jedna łyzeczka i posuwam mu pod buzinkę zje czy nie zje??? czasami zjadał i było ok a czasami sobie rzygnoł ale zjadł:shocked2:


także nie przesadzajcie z tym rozciąganiem żołądka....
 
żeby nie było.. mi o tego pawika w ogóle nie chodziło ;-) Bardziej o to, żeby nie dawać jedzenia więcej niż dziecko chce. Może jak pediatra zalecił większe porcje obiadków to spróbuj dawać mniejsze porcje kaszki rano? A na mleko o 6.00 ona się sama budzi czy na śpiocha jej dajesz? bo może ona naprawdę ma ;pełny brzuszek i już więcej nie może?
No chyba, ze Gabi je małe porcje, bo po prostu za obiadami nie przepada.. Wtedy to chyba na przegranej pozycji jesteś ;-)
 
To menu Gabi wredniaczku naprawdę ładnie wygląda i myślę, że nie musisz się już stresować jej jedzeniem, bo je sporo i różnorodnie. Może być tak jak Pabellka pisze, że ona z obiadkami nie przepada, a owoce będzie ubóstwiać. U nas dokładnie tak jest, Bartek kocha obiadki, za to owoce gorzej mu wchodzą.

pinia nie masz co wprowadzać nerwowej atmosfery, bo nam ani o to rozciąganie żołądka, ani o jednorazowy rzyg nie chodziło. Napisałyśmy tylko, że uważamy, ze nie powinno się dawać dziecku więcej jedzenia niż tyle na ile ma ochotę.
 
No tak ;-) tylko wiecie do tej pory Gabi jadała MM tylko na śpiocha, z obiadkami tragedia, z owocami - jako tako.. ciągle słaby przyrost wagi, ciągle anemia.. ciągle moje zachodzenie w głowę co zrobić, by jej pomóc.. badania, lekarze.. naprawdę to było wykończające.. bo jakbym miała patrzeć na to, że jak dziecko nie chce jeść to niech nie je, to by Gabi w ogóle nie jadła. Przecież nie raz tak było, chyba Wam pisałam, że po nocy zjadła może z 60ml mleka i potem 12h nic a nic, to nie było normalne.. nie mogę dopuścić do tego, by znowu historia się powtarzała.
Mleko rano pije na śpiocha przeważnie i śpi do 8.00.
Kaszkę robie przeważnie z 150ml wody (kaszki mam przeważnie takie na jedną porcje) więc robie jak na przepisie. Czasami z apetytem zje wszystko, a czasami np. 100ml to nie jest tak, że je codziennie tak samo.
A z obiadkami to chyba muszę przystopować, niech sobie je te 130g jak jej tak pasuje ;-) tylko zmyliło mnie to, że jak dawje jej zupke jarzynową, czy rosołek, krupniczek to chce więcej, ale jednak taka lazania z cielęciną to jest dużo bardziej syta niż taka zupka. więc tu trochę przesadziłam ;-)
a tych deserków z Nestle to kurde nie mogę znaleźć u siebie, tylko jogurty z nestle i musy owocowe.
 
reklama
wydaje mi się, że drugie danie jest bardziej syte. Sama widzę po Bartku, że jak zje zupkę, to często po 220g jeszcze się oblizuje:-D a następnego dnia nie może dojeść drugiego dania. Poza tym dziecko tak jak dorosły nie zawsze ma taki sam apetyt;-) powodzenia!
 
Do góry