hm.. no to mnie zlinczujecie;p ale moja córka je wszystko przyprawione tak jak my, nie gotuję już jej osobnych obiadów kompletnie, od tygodnia nawet nic nie miksuję.
Przez dwa dni dostawała ostatnio łososia z piekarnika doprawionego odrobina soli pieprzu i masełkiem, oraz pierwszy raz w życiu surówkę z marchwi surowej na słodko, wpierniczała aż uszy się jej trzęsły reakcji alergicznych brak.. biegunek itp również. A dziś... zjadła kopytka polane masełkiem i posypane odrobiną cukru. Ona poprostu pluje mi już jej zupkami, ostatnio równiez jadła kluseczki z sosem(od mojego męża) a z mojego talerza wersję light czyli fileta z kuraka i fasolkę szparagową.
Może to głupie może nie, Kamil tez tak jadł i jest zdrowy jak ryba to raz do tego rzadko kiedy cos naprawdę odrzuca, a ja jestem zadowolona bo bałam się że Karola przy tym niby jej azs guzik będzie mogła jesc. Czasem wszystko ładnie pogryzie, czasem połknie kawałek, ale jak coś jej gdzies wpadnie to odkrztusza.