Jesteśmy po wizycie u pediatry i szczepieniu ostatnim w tym roku.
Pediatra okazała się do bani (chyba trzeba zmienić) - na zmiany skórne na buźce dosłownie machnęła ręka mówiąc "uczulenie pokarmowe może?" (tylko od czego to niewiadomo). Amelka przybrała tylko 30 dkg przez ostatne 5 tygodni (waży 7400g), więc pytam o dokarmianie, to ona na to "a po co?, wszystko w normie, chce miec Pani grubasa?." (i tak kupiłam mleczko i kaszkę). A jak pielęgniarka zmierzyła obwód główki i klatki, to wymiary okazały się być mniejsze niż ostatnio, to zwaliły winę na poprzednią pielęgniarkę, że zapewne źle zmierzyła, bo nie miała okularów.
Normalnie jestem wściekla na naszą służbę zdrowia. Brak mi słów
Pediatra okazała się do bani (chyba trzeba zmienić) - na zmiany skórne na buźce dosłownie machnęła ręka mówiąc "uczulenie pokarmowe może?" (tylko od czego to niewiadomo). Amelka przybrała tylko 30 dkg przez ostatne 5 tygodni (waży 7400g), więc pytam o dokarmianie, to ona na to "a po co?, wszystko w normie, chce miec Pani grubasa?." (i tak kupiłam mleczko i kaszkę). A jak pielęgniarka zmierzyła obwód główki i klatki, to wymiary okazały się być mniejsze niż ostatnio, to zwaliły winę na poprzednią pielęgniarkę, że zapewne źle zmierzyła, bo nie miała okularów.
Normalnie jestem wściekla na naszą służbę zdrowia. Brak mi słów