reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozszerzamy dietę naszych krasnoludków

No i brawo dla Zuzki. :tak::tak:
Ja ostatnio stwierdzilam, ze zaczynam dawac Robertowi to co my jemy (oczywiscie w granicach rozsadku).

Jadl np, kurczaka w galarecie, zupke pomidorowa, ogorkowa, ryz z jogurtem owocowym, rosolek tez, ale z Bobowity. Ziemniaki to juz nam regularnie z talerza wyjada, potraktowane widelcem, zyby drobniejsze byly, a na urlopie zjadl cala brzoskwinie w calosci. Obralam mu ja ze skorki i dalam possac troszke, ale tak sie za nia zabral, ze dziaslami do samej pestki ja obral.

Po niczym z tych rzeczy sensacji zolodkowych, ani innych, nie bylo. Oprocz tego dostaje oczywiscie normalne dzieciowe jedzenie, typu ziemniaczki z marchewka itd.
 
reklama
Breta odważyłam się. Nie pytam lekarza co ogę dać mojemu dziecku a co nie. Bo okazałoby się, że połowy rzeczy nie mogłoby dziecko jeść. Zresztą u lekarza byłam ostatni raz na szczepieniu i jak Bóg da to wybieram się dopiero na następne.
Jak cos jemy np. zimniaczki, zupę lub np kalafior to zawsze daje Zuzi troszke, w granicach rozsądku. Rosół podawałam małej w niedzielę i w poniedziałek. Zmiany w zachowaniu nie zauwazyłam, kupa jak zwykle.
Co do braku rosołków do ukonczenia 1 roku - wszystkie zuoki to tez warzywa lub warzywa+mięso. Rosół to wywar warzywno-miesny co więc za różnica?
 
Ja wczoraj małej chciałam dać banana, ale nie zasmakował, więc dałam arbuza. Z tym było lepiej. Za to dziś wykupkać się nie mogła. Czy to po arbuzie?
 
róznica jest taka zegotujesz oobno warzywa i mieso wywar wylewa sie a mieso i jarzyny miksuje
wywar jest najbardziej uczulajacy

co o efektów mam nadzieje ze tak nie bedzie ale mog przyjsc i za kilka dni u nas tak było z soczkmi przecierowymi na poczatku nic dopiero po 4-5 dnich zatwardzenie
 
róznica jest taka zegotujesz oobno warzywa i mieso wywar wylewa sie a mieso i jarzyny miksuje

też tak słyszałam, ale też nie jestem konserwatystką żywieniową (zresztą sama mu gotuję np. niewiadomego pochodzenia marchewkę :p ). Jeremi dostaje spróbowac różnych zakazanych rzeczy w śladowych ilościach np. chlebka, budyniu, szyneczki itp. a nawet babcia dała mu polizać loda ... bo tak się patrzył, jakby chciał :shocked2: a wszystko przez to, że Jeremi zawsze z takim zainteresowaniem sledzi jedzących lub gotujących, że serce i rozum miękną ;-)
 
Co do tego wywaru, to również słyszałam, że uczula itd. ale podpatrzyłam ostatnio na wąteczku o diecie krasnoludków, że inne mamy gotują zupki na wywarze, więc sama też spróbowałam i Hani nic a nic nie było! Uważam, że lekarze nie zawsze mają racje i to my mamy najlepiej znamy swoje dzieci! Wczoraj dałam Hani pół łyżeczki danonka, tak jej zasmakował, że chciała więcej, ale oczywiście wstrzymałam się! Żadnej zmiany w kupce nie było, brzuszek nie bolał, więc dziś dostała już 2 łyżeczki! Dla przykładu czytałam, że inne mamy dodają dzieciom do zupki buraczka! Hania po buraczku miała małe rewolucje żołądkowe, dlatego z buraczkiem troszkę jeszcze poczekamy. Za jakiś czas znów spróbujemy!
 
Robert tez loda tez juz lizal. Byl wielce zdziwiony jak cos moze byc takie zimne.
A Danonki (mimo skazy-ostatnio zaczelam sie zastanawiac czy On ja wogole ma :dry:) dostaje juz od miesiaca. Zaczelam od polowy kubeczka, a teraz dostaje jeden co drugi dzien i po 4 kubeczkach tak ze 3,4 dni przerwy i znowu. I nic mu nie jest. Ale kupuje te marchewkowo-jablkowo-jakies. Raz tylko dostal malinowe, ale tez sie nic po nich nie dzielo.
Za to moje dziecko jeszcze nie wie jak smakuje chleb. Jakos boje sie, ze mi sie zakrztusi jak oderwie kawalek, a skubaniec potrafi to szybko zrobic. Nie ma zebow, ale jakos tak dziaslami wszystko sciska ze "odgryza"
 
Ja też ostatnio dałam Antosiowi dadonka i problemów z brzuszkiem nie było, ale po kilku dniach dostał jakiejś wysypki i zastanawiam się czy to od tego.
 
reklama
Ja daje czasem Hani kromeczkę chleba, ale mocno ją pilnuję! Jak widzę, że kawałeczek jest już miękki i lada moment może trafić do jej buźki, odrywam go!
 
Do góry