reklama
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
co sądzicie o dawaniu Actimeli dzieciom, czy dajecie. Ja daje Julce i bardzo jej smakuja tylko zaczelam sie zastanawiać czy sa odpowiednie dla tak małych dzieci, a nigdzie nie moge znalezc info na ten temat. Do lekarza sie nie wybieram wiec nie mam jak zapytac
geperty
Mamy styczniowe 2007 Kasia Mamusia Nikusia
Ja Nikusiowi nie daję Actimela , ale nie wiem czy można .
Jednak moim skromnym zdaniem odradzam podawanie, naszym maluchom ciągle kształtuje się układ odpornościowy, więc nie wiem czy dobrym sposobem są wspomagacze tego układu, może się okazać, że jak przestaną zażywać to choróbska je ciągle będą dopadać.
Jednak moim skromnym zdaniem odradzam podawanie, naszym maluchom ciągle kształtuje się układ odpornościowy, więc nie wiem czy dobrym sposobem są wspomagacze tego układu, może się okazać, że jak przestaną zażywać to choróbska je ciągle będą dopadać.
K
konto usuniete
Gość
ja tez nie dawalam mu actimela ale sama jestem ciekawa czy to wskazane i czy warto dawac
tika
Mamy styczniowe 2007 Mama Mateuszka
Co do Actimeli ... mam takie samo zdanie jak Geperty , gdzieś w necie przeczytałam, że wg opinii wielu pediatrów nie powinno się podawać dzieciom produktów stymulujących układ odpornościowy do 3 roku życia, a i tak wprowadzanie tego typu produktów powinno być skonsultowane z pediatrą.
I jeszcze jedna informacje znalazłam na forum gazeta.pl ... nie wiem ile w tym prawdy , ale piszą tak ;-):
ACTIMEL Aspekty, które trzeba mieć na względzie.
ACTIMEL dostarcza organizmowi bakterię zwaną L.CASEI. Ta substancia jest
wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów, lecz kiedy dostarcza się
jej dodatkowo przez dłuższy czas, organizm przestaje ją produkować i stopniowo
„zapomina”, co musi robić i jak robić, przede wszystkim u osobników poniżej 14
lat.
W rzeczywistości (actimel) pojawił się jako lek dla tych niewielu ludzi,
którzy nie wytwarzają tej bakterii, ale ilość tych osób okazała się tak
niewielka, że lek ten okazał się nieopłacalny. By go zrobić opłacalnym
sprzedano jego patent firmom żywnościowym.
Departament Zdrowia zobowiązał ACTIMEL (firmę produkującą) do zaznaczenia w
swoich reklamach, że produktu tego nie należy spożywać przez dłuższe okresy i
firma ta dopełniła tego obowiązku, ale w formie tak zakamuflowanej, że żaden z
konsumentów nie zauważy tego ostrzeżenia.
I jeszcze jedna informacje znalazłam na forum gazeta.pl ... nie wiem ile w tym prawdy , ale piszą tak ;-):
ACTIMEL Aspekty, które trzeba mieć na względzie.
ACTIMEL dostarcza organizmowi bakterię zwaną L.CASEI. Ta substancia jest
wytwarzana w naturalny sposób przez 98% organizmów, lecz kiedy dostarcza się
jej dodatkowo przez dłuższy czas, organizm przestaje ją produkować i stopniowo
„zapomina”, co musi robić i jak robić, przede wszystkim u osobników poniżej 14
lat.
W rzeczywistości (actimel) pojawił się jako lek dla tych niewielu ludzi,
którzy nie wytwarzają tej bakterii, ale ilość tych osób okazała się tak
niewielka, że lek ten okazał się nieopłacalny. By go zrobić opłacalnym
sprzedano jego patent firmom żywnościowym.
Departament Zdrowia zobowiązał ACTIMEL (firmę produkującą) do zaznaczenia w
swoich reklamach, że produktu tego nie należy spożywać przez dłuższe okresy i
firma ta dopełniła tego obowiązku, ale w formie tak zakamuflowanej, że żaden z
konsumentów nie zauważy tego ostrzeżenia.
K
konto usuniete
Gość
tika no to niezle, dzieki za informacje bo moja "najmodrzejsza" tesciowa jak Niko jeszcze nie skonczyl roczku nalogowo kupowala dla niego actimele, na szczescie ja lubilam i sama wypijalam
MamaAntosia
Antosiowo-Alutkowa :)
Ja też czytałam gdzieś w necie artykuł na temat Actimela, że nie jest on taki rewelacyjny jak mówią w reklamie, ale to było dawno i nie bardzo pamietam o co chodziło. W kazdym bądź razie na pewno nie jest przeznaczony dla dzieci poniżej 3-go roku życia. Ja go osobiście nie lubię i Antosiowi tez nigdy nie dawałam.
aaga1407
Mama Julki (ur. 29.01.07)
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2007
- Postów
- 3 959
jak to dobrze modrego posłuchac, albo poczytac:-). Chyba w takim razie Actimelom powiemy Stop, w sumie to szkoda bo Julka bardzo je lubia, albo bede jej dawac ale duzo, duzo zadziej. ja dawałam jej ne ze wzgledu na te bakterie bo poki co ukł. odpornosciowy ma ok, ale w te upały swietnie gaszą pragnienie. jak bede kiedys przy okazji u lekarza to jeszcze zapytam, zobaczymy co powie. A poki co to moze przezuce sie na jakies zadkie jogurty do picia, dajecie swoim małym? Ale tak mi sie jeszcze przypomnialao, ze danonki tez sa zalecane dzieciom powyzej 3 roku zycia, a bardzo wiele dzieci pałaszuje je jeszcze przed skonczeniem roku. Fioła mozna dostac z tym co mozna, a czego nie
reklama
tika
Mamy styczniowe 2007 Mama Mateuszka
Piszę tutaj, bo tu ostanio było tutaj też coś o borówkach ;-)
Ostatnio opowiadałam koleżance, że Mati zaczął jeść jagody te z lasu i strasznie mu smakują, a ona mi na to, że panuje choroba przenoszona przez lisy (chyba bąblowica), bardzo groźna dla dzieci, wywołująca nawet objawy neurologiczne i nie wolno im podawać jagód świeżych nie sparzonych, jak również poziomek i malin zbieranych w lesie.
Jako, że mój tata jest sceptykiem i bardzo się cieszył, że Mati wcina przez niego zebrane jagody, postanowił zadzwonić do Sanepidu i zapytać ... no i pani potwierdziła przez telefon, że jagody muszą być sparzone zanim się je poda tak małym dzieciaczkom, jak nasze. Więc piszę tutaj, żeby Was "uczulić"
Ostatnio opowiadałam koleżance, że Mati zaczął jeść jagody te z lasu i strasznie mu smakują, a ona mi na to, że panuje choroba przenoszona przez lisy (chyba bąblowica), bardzo groźna dla dzieci, wywołująca nawet objawy neurologiczne i nie wolno im podawać jagód świeżych nie sparzonych, jak również poziomek i malin zbieranych w lesie.
Jako, że mój tata jest sceptykiem i bardzo się cieszył, że Mati wcina przez niego zebrane jagody, postanowił zadzwonić do Sanepidu i zapytać ... no i pani potwierdziła przez telefon, że jagody muszą być sparzone zanim się je poda tak małym dzieciaczkom, jak nasze. Więc piszę tutaj, żeby Was "uczulić"
Podziel się: