reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Asia - fakt, dwudaniowy to pierwsze + drugie, ale w przypadku takich maluchów tylko w formie przerwy między daniami ok 3 h wydaje mi się to sensowne. Chyba dopiero przedszkolak może wciągnąć jedno i drugie od razu? K8 - dzięki - muszę spróbować. A gdzie to mleko kupujesz? Sorry za wygląd posta, coś mi się schrzaniło i wszystko się zlewa w jedno, nie pogrubia, nie robi odstępu, etc. :/
 
reklama
cornelka, nie no w tych zaleceniach co pisze karolina jest dwudaniowy posiłek, czyli jedno po drugim.

k8, a ja nie znoszę wręcz m. ryżowego, za to uwielbiam migdałowe.
 
Ja dwodaniowy posilek widze tak jak Asia jeden po drugim i nie ma czegos takiego u mnie. Ja sie nie znam specjalnie na zaleceniach dietetycznych, ale taka zupa a potem jeszcze obiad to dla mnie prawie to samo, znaczy warzywa czy kasza/ryz moze byc i w jednym i w drugim. A skoro tak, to ja nie mam zamiaru dawac dwoch dan, bo z kuchni wogole juz bym nie wychodzila. Skladam to w jedno, zawsze mam jakies miesko do tego rozne warzywa czasem z kasza czasem z ryzem.
 
mnie jest ciężko zjeść dwudaniowy obiad na raz,chyba że mikro porcje a nie takie "polskie", raczej nie myślałabym żeby wcisnąć w niemowlaka dwa posiłki pod rząd, tym bardziej że jeśli zagłębić się w te wytyczne to zupa od drugiego różni się tym że jest bez mięsa (bo jeden i drugi to papka warzywna, stopień rozdrobnienia uzależniony od preferencji konsumującego)

Moim zdaniem chodzi raczej o to żeby dziecko zjadło dwa warzywne posiłki (jeden z mięsem) w ciągu dnia a żeby wyeliminować tym jedno karmienie mlekiem, ale może się mylę
 
Asia nie wiem czy jedno po drugim na pewno są dwa dania. Nie piszą kiedy dzieci w ciągu dnia mają to jeść :-p nigdy nie jemy jednego po drugim bo się nie miesci w brzuchu to oczywiste.
Na pewno to ma sens w nauce samodzielnego jedzenia normalnych dorosłych porcji a nie papek od mamusi. Ja to widzę tak że już za miesiąc ugotuję zupkę i ją podam przed drzemką a wczesnym popołudniem nałożę miesko w kawałeczkach, ryż i kalafior w całości i dam do zjedzenia samemu.
Wolę drugi obiad niż 200ml deseru budyniu, kisielu czy co tam podajecie. Ja np takie rzeczy olewam bo i tak u mnie się tego nie jada więc nic na siłę.
 
Ostatnia edycja:
karolina, no też tak uważam ale to dla mnie lunch i obiad, a nie dwudaniowy posiłek. Z dietetyki pamiętam, że posiłek ten sam to max 30 min odstępu bo tu chodzi o produkcję soków trawiennym. Ja w ogóle nie daje mącznych deserów, po co mam jej ładować m. ziemniaczaną, jak mogę dać owoca.

edit: a w ogóle moje dziecko oszalało na punkcie zielnych szparagów z łososiem, muszę dziś jej białe kupić, i dziś jedziemy z musem z rabarbaru, z bananem coby nie było tak kwaśne.
 
Ostatnia edycja:
asia.85 pisze:
My nie jemy dwudaniowcyh i nie zamierzam dawać takich Uli, moim zdaniem to za dużo, lepiej jeść mniej posiłków, a częściej. (...)z 250 g obiadku, po 2 h 200 g deserku(...)
No to jak Ula takie ilości na obiad potrafi zjeść, to akurat Ty spokojnie możesz robić dwudaniowe obiady. 100 zupki i 150 drugiego, bardziej treściwszego :). Ale w ogóle kto powiedział, że to musi być wszystko na raz? Ja to myślałam właśnie, że na początku zupka jako posiłek przedpołudniowy, potem drugie danie jako posiłek po 12 a deserek już ten późnopopołudniowy. I na noc dopiero mleko. No może się mylę, ale to chyba jeszcze za małe dzieci na takie wielkie żarcie :D.
kakakarolina pisze:
ja nie daję bo raz nie chce mi się dwa i tak by nie zjadła ale jestem ciekawa jak to zrobić
No u mnie dokładnie to samo. Raz - że mi się po prost nie chce ;). Jednego dnia Tymek ma zupkę, innego bardziej gęste - coś na zasadzie drugiego dania. Ale wszystko tak naprawdę jest na jedno kopyto. I też się zastanawiałam jak wygląda u dwudaniowców zupka a jak drugie danie.
asia.85 pisze:
Ja w ogóle nie daje mącznych deserów, po co mam jej ładować m. ziemniaczaną, jak mogę dać owoca.
No bez przesady :/. Danie dziecku 3 razy w miesiącu domowego kisielu (a to ponoć zdrowa sprawa!) nie oznacza łAdowania w niego mąki ziemniaczanej. Cornelka, tak offtopicowo: widzę, że u Ciebie stało się to samo co u mnie i Goshy. "Coś" się rypło na forum i wyobraź sobie, że sam admin adminów nie wie o co chodzi, bo już z nim wymieniałam wiadomości. I ostatnio przestał się odzywać. Chyba się muszę przypomnieć... Jesteśmy w czarnej doopie jeśli chodzi o korzystanie z forum :(.
 
dzag, ja też dwa razy dałam ale nie zamierzam często bo nie widzę sensu, m. ziemniaczana to żaden zdrowy rarytas ale też nie żadne zło. Moja zjada owoce z wielką chęcią więc nie widzę potrzeby, ażeby łączyć zdrowe owoce z pustymi węglowodanami, tak jest u nas, a każdy robi jak chce.

A co do obiadku dwudaniowego to my wszystkie się chyba zgadzamy, że super jak jest zupka, potem za 2 h drugie w późniejszym wieku i sezonie na świeże owoce i warzywa zamiast zupki sałatka ale z tego co ja wiem z punktu widzenia dietetyki nie jest to już dwudaniowy obiad, ale dwa osobne posiłki, może być obiad 1 i obiad 2 to czysto doktrynalna dyskusja;-)

edit: a i jeszcze jedno moja Ula jak nie jest bardzo głodna to nie zje nic, a się tylko wkurzy więc nie wyobrażam sobie żeby przed drzemką jak trze oczy dawać jej na razie zupę bo mi zwyczajnie tego nie zje tylko wszytko wyląduje na ziemi albo na mnie, mam nadzieje, że jej się to ziemi, owoce zje zawsze o każdej porze dnia i nocy.
Dziś na przykład jadła rano o 4 mm, a potem kaszkę, potem mus z rabarbaru bo już jęczała mi w kuchni na nodze, że głodna ale jak spróbowałam z ciekawości dać jej do posmakowani obiad to nie, a owoce taaaaak, wstała i znów głodna i już 11. 45 był obiad, a teraz już miała deserek maliny z jabłkiem, a teraz do 17 nie będzie głodna.
 
Ostatnia edycja:
A ja nadal uważam, że wszystko jest dla ludzi :D tylko z głową. Ma być różnorodnie i już. Żeby później, jak będzie większa, nie patrzyła krzywo na "inne jedzenie". Asiu, a jak robisz mus z rabarbaru? Bo ja dla nas, dorosłych, robię z konfiturą np. wiśniową, żeby kwaśne nie było. A jak dla dziecka? Przecież nie sypnę cukru :/. Z jabłkiem? Czy jak?
 
reklama
Do góry