dzag, ja też dwa razy dałam ale nie zamierzam często bo nie widzę sensu, m. ziemniaczana to żaden zdrowy rarytas ale też nie żadne zło. Moja zjada owoce z wielką chęcią więc nie widzę potrzeby, ażeby łączyć zdrowe owoce z pustymi węglowodanami, tak jest u nas, a każdy robi jak chce.
A co do obiadku dwudaniowego to my wszystkie się chyba zgadzamy, że super jak jest zupka, potem za 2 h drugie w późniejszym wieku i sezonie na świeże owoce i warzywa zamiast zupki sałatka ale z tego co ja wiem z punktu widzenia dietetyki nie jest to już dwudaniowy obiad, ale dwa osobne posiłki, może być obiad 1 i obiad 2 to czysto doktrynalna dyskusja;-)
edit: a i jeszcze jedno moja Ula jak nie jest bardzo głodna to nie zje nic, a się tylko wkurzy więc nie wyobrażam sobie żeby przed drzemką jak trze oczy dawać jej na razie zupę bo mi zwyczajnie tego nie zje tylko wszytko wyląduje na ziemi albo na mnie, mam nadzieje, że jej się to ziemi, owoce zje zawsze o każdej porze dnia i nocy.
Dziś na przykład jadła rano o 4 mm, a potem kaszkę, potem mus z rabarbaru bo już jęczała mi w kuchni na nodze, że głodna ale jak spróbowałam z ciekawości dać jej do posmakowani obiad to nie, a owoce taaaaak, wstała i znów głodna i już 11. 45 był obiad, a teraz już miała deserek maliny z jabłkiem, a teraz do 17 nie będzie głodna.