reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Mi kiedyś stanęła ość w gardle, masakra. M robił operację na otwartym gardle :rofl2:

Biedne te nasze dzieci a one na prawdę są już gotowe żeby jeść. Moja mama też wychodzi jak Ola sama je :-D ale nie komentuje.

Agnes musisz się przełamać bo z tego asekuranctwa więcej szkody niż pożytku.
Ten odruch wymiotny po zjedzeniu czegoś z grudkami u 3-latka o którym pisała Olga to efekt zbyt późnego podania pokarmów w całości. Teraz jest ostatni dzwonek a jak przegapimy to potem może być na prawdę ciężko i wizja blendowanie kotleta może stać się faktem
Ja osobiście nie mam nic do jedzenia papek 3 lata. wierzę że są takie ciężkie przypadki i rodzice są bezsilni ale kurcze wolałabym żeby to moje dzieci nie były ...

***
pytanie do mam stosujących BLW. Jak wasze dzieci utrzymują jedzenie w dloni?? Olce wszystko wyślizguje się jak torpeda do góry. Może za krótkie kawałki robię? Marchewki mają tak z 5cm a ziemniak to taka większa kostka np. Cała energia idzie na złapanie i utrzymanie w rączce jedzenia a nie na jedzenie :baffled:
 
reklama
Moja na razie przekłada sobie z ręki do ręki jedynie chrupki lub ciasteczka, z którymi jeszcze nie wie, co zrobić.

Ale dziewczyny, chciałam się Wam pochwalić :-) Tak, jak pisałam, dziś dałam jej obiadek ze słoiczka dla dziecka po 7 miesiącu. Były tak grudki - ryż i marchew. Lila zjadła pół słoiczka grudek, resztę jej zblendowałam, bo już nie chciała, więc wolałam jej nie zrażać i nie wciskać na siłę. Ale i tak jestem z niej i z siebie taka dumna, ona naprawdę fajnie sobie z tym poradziła. Poruszała paszczęką, nie bardzo jej się to na dłuższą metę podobało, kilka razy miała odruch wymiotny i lekko wybałuszone oczy, ale to chyba normalne nie? Później oswajałyśmy kubek niekapek - na początek całkiem nieźle jej poszło. Później na podwiedzorek dostała jabłko ze skarpety, to już fajnie ją sama trzymała, miętoliła w rękach, przekładała z rak do rąk, wkładała do buzi. Kolacyjka - kaszka ryżowa z jabłkiem weszła jej super - 150 ml.

Mam nadzieję, że to pierwsze koty za płoty, przełamałyśmy się w końcu (głównie ja) i myślę, że to pozytywny, dobry krok na przód. No i ten ryż to był świetny pomysł, on rzeczywiście jak jest miękki, jest taki przyjazny dla gardełka niemowlaka ;)

Agnes, ja Ciebie doskonale rozumiem. Miewam identycznie, ale staram się z tym walczyć. Nie raz marzyłam, żeby ktoś ją nakarmił i wprowadził w świat grudek, bo ja sama do tego nerwów nie miałam. Dziś miałyśmy przełom. I, jak napisała Karolina, dziecko więcej potrafi niż nam się wydaje. Ma więcej umiejętności niż my u niego dostrzegamy (tu mówię akurat o jedzeniu i umiejętności gryzienia i żucia). Lila mnie tak pozytywnie zaskoczyła tym, jak ładnie jadła. I tak sobie myślę, że trzeba wierzyć właśnie, że dziecko umie więcej niż nam się wydaje, bo wtedy i ono samo będzie się usamodzielniało. Ale ja wiem, jakie to trudne się przełamać. Przede mną jeszcze długa droga, ale już jest coś do przodu i to mnie bardzo, bardzo cieszy. Ty też się przełam, spróbuj, maleńki kawałeczek dać, zobaczysz wtedy, jak ona zareaguje. No ważne, by właśnie towarzyszyć dziecku w jedzeniu.

Asia, racja, czas wyluzować. Już rok będzie jak się od Was, z Wami i dzięki Wam tego uczę. Chyba jestem na jakiejś drodze do tego, mam nadzieję :)

Ja mam pytanie do tych z Was, które już jedzą z dziećmi. Tzn. śniadanie, obiady, kolacje? Tylko jak to wygląda, że właściwy obiadek dziecko je samo, a potem jak Wy jecie obiad, to dajecie mu coś do pogryzienia? Czy wszyscy razem? Bo mój M zanim wróci, to chciałabym, żeby Lila już zjadła. Więc jak to u Was wygląda to wspólne jedzenie?
 
Moja to ma powera w lapce, bo predzej zdusi niz do buzi wsadzi;)
Pieknie kanapeczki wsuwa, jak kawaleczki jej wkladam do buzi albo do lapki dam pasek chleba. Usmialam sie jak jej buleczke z sezamem dalam i ona te ziarenka probowala "zbierac", ah cudo:D

Ja to mam problem z tym BLW, nie moge przetrawic tego "syfu", ubabrane ubranie, buzia, wlosy no i wszystko dokola. Serio, trzesie mnie i choc probuje sie opanowac, to po chwili zabieram albo sama jej daje. Glupia matka:o
Mie skarpeta? Taka stricte skarpeta? :) U nas olivia swoj obiadek ma osobno bo my jemy duzo pozniej. Ale jak my jemy to ona zawsze z nami przy stole i cos tam jej sie dostanie.
 
Ostatnia edycja:
że tak wtrącę odnośnie grudek, to różnie z tą nauką gryzienia bywa. mój starszak grudki ładnie wsuwał bo po prostu połykał, ciasteczko hipa odgryzał i samo rozpuszczało się w buzi, a jak przyszło do gryzienia kanapki to dopiero wyszło szydło z worka, bo odgryzał i trzymał w buzi i czekał aż mu się szyneczka rozpuści:baffled: a ona jakoś nie chciała sie rozpuścić...

LeRemi, ja też nie mogę przetrawić tego syfu, nawet nie próbuję:-p może latem jak wystawię dziecko na pole w jednym bodziaku co by minimalizować straty materialne
 
MieMie odruch wymiotny nie jest do konca normalny, może wynikać ze zbyt długiego zwlekania ale skoro był tylko kilka razy to znaczy że w samą porę się przełamałas

matma bo po ryżu szybciutko powinno przyjść następne. Ola ewidentnie żuje. Kanapki to już żaden problem. problem mamy ze śliskim ale widzę że tylko my :baffled:
 
reklama
U nas też ładnie gryzie i połyka kanapeczkę ale ja nie jestem konsekwentna, raz mi się zmiksuje mniej, a raz bardziej więc jakieś metodyki w tym nie ma.
 
Do góry