reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Oj fajnie Wam dziewczyny. Moje dziecko okazało się strasznym alergikiem. Zupki ze słoiczków tylko AA, mleko z hydrolizowanym białkiem i obniżona laktozą, a i tak na buźce strupy rozdrapane... ręce mi opadają, jeszcze tylko w koło gadania- trza wszystko dawać dziecku nie wydziwiać.... płakać mi się już chce... jeszcze jak widze, jak patrzy zachłannie na nasze talerze... biedaczek...
 
reklama
ewa, no może jak mi w maju obok pracy dojdzie nauka do 2 kolokwiów, praktyki, praca i bardziej intensywna pomoc rodzicom to może nie będę już tak mówić:-) ale teraz jest ok. Poza tym niby 12 latek może dopiero strawić bez szkody dla wątroby grzyby, no jak to nie jeść w sezonie kurek, borowików, prawdziwków, czasami też podrasuje jakiś mięsko brandy, białym winem itd. no i czasami moje eksperymenty rzadko, ale czasami nawet nam nie smakują, a co dopiero dziecku;-) Ja też planuje obiady, ale 2 z nich to coś stałego co robię często, a reszta to zawsze coś nowego. Masz tyle zleceń, że do 4 siedzisz?:wściekła/y:

Mie, wyluzuj, ja też taka kiedyś byłam, szczerze to dziecko mnie nauczyło się wyluzować, a i forum:-);-)

jukix, współczuje bardzo, a robione mieiliście już testy alergiczne?
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję Asiu. Nie mieliśmy jeszcze testow. Najpierw moja lekarka nas zbywała, że to moja wina, że mały tak wygląda, że mam jeść marchewke, jabłka, ryż, ziemniaki i wodę, bo jak będę jadła inne rzeczy to mały będzie tak wyglądał, a nutramigenu mi nie przepisze, dopóki nie bedzie udowodniona skaza białkowa, że bedzie jeszcze gorzej i może astme mieć w końcu.... Poszłam do dermatologa, bo straszne miał policzko... przepisała mu maść ze sterydem i fioletem kazała pędzelkować policzek... tydzień temu byliśmy na kontroli. Po sterydach wiadomo przeszło, ale na krotko.... dała skierowanie na wymaz, czy gronkowiec tam sie nie przypałętał i znów dała jakąś maść tym razem antybiotyk na bakterie gram dodatnie i ujemne... we środe mam iść do kontroli, ale widze, że poprawy nie ma.... Powiedziała, że najwyżej jak nie przejdzie to da skierowanie do alergologa....
Piersia nie karmie, bo mały sie nie najadał nią i stwierdziłam, że ja na diecie co chwila chora, bo niedojadalam, a maluszek i tak musiał dostawać mieszanki.... Miałam już dość też słuchania od lekarzy że to moja wina i że pewnie jem coś nieodpowiedniego....
 
Kurcze, może od razu uderzcie do dobrego alergologa, najlepiej dermatologa - alergologa, albo alergologa - pediatry. Wiadomo sterydu to coś doraźnego, nie na dłuższą metę szczególnie u takiego maluszka. Pocieszające jest, że często dzieciaczkom mijają takie rzeczy w wiekiem więc głowa do góry.

A u nas zjadła 200 g obiadku i to w czasie minut 5, popiła trochę wodą ale co oczywiście batat z cukinia, masełkiem i cielęcina ehh czyli ona chce jeść wciąż to samo. No i żółtko dzisiaj dostała w siatce, pół wymemłała.
 
Jukix, może wyrośnie. Wiele alergii niemowlęcych mija koło drugiego roku życia.

Asia, tak - mam pełno roboty. Zaczęłam współpracę z drugim wydawnictwem, a i w moim starym nie ma dnia przerwy. Zima się kończy, więc na spacery dłuższe wychodzimy z dziećmi, poza tym mam sporo dodatkowych zajęć - recenzje, teraz podjęłam się prowadzenia bloga Grudniówek, a że dziewczyny produkują masę przepisów, to ogarnięcie tego wszystkiego, ze zdjęciami i fb, zajmuje sporo czasu. I jeszcze próbuję mieć czas wolny w tym wszystkim :D

Ale nie narzekam, lubię to :)
 
ja powoli przestaję świrować jedzeniem Tymka. Problem mam tylko z mięsem, obiadku w formie papki nie zje. Dziś zorbiłam mu sznycelki z mielonego królika to zjadł dwa kęsy, resztę MAjka wchłłonęła.. A ja się cieszyłam że taka mądra jestem, że takie dorosłe danie wymyśliłam to zje :/ a guzik. Zjadł razem ze mną "mój" obiad czyli ryż z jabłkami.

jukix no ja cię rozumiem bo ja ze starszą biegałam jak idiotka po lekarzach bo miała rany na szyi, podbródek ciągle jak rana, policzki "polakierowane" a w końcu się okazało że to głupie jajko jest winowajcą. Na mleko miała początkowo lekkie reakcje, po roku był spokój. Pocieszę cię że nawet z jajkiem jest ju dużo lepiej. Kiedyś nie mogła jeść nawet makaronu na jajkach czy naleśników, teraz nie toleruje już tylko jajek w czystej postaci.
u nas pamiętam pomogła maść robiona, najpierw przeciwgrybicza bo się okazało że to co się nie chce goić nadkaziło się jakimś grzbybem, a potem właśnie sterydy. ALe myślę że u was może ten wymaz da odp. Trzymam kicuki zeby było lepiej, wiem jaka to męka alergiczne dziecko. NAprawdę to okropna męka, wiem to dopiero teraz jak mam Tymka którego nawet nie muszę niczym smarować po kąpiali a skórę ma jak alabaster :)
 
Ja to Wam zazdroszczę takiego dystansu, ja mam czasem wrażenie,że jeszcze tyyyyle czasu zanim mały zacznie jeść normalne posiłki,a nie zblenderowane warzywka,owoce i mięsko... wstyd się przyznać ,ale boje się mu dać nawet biszkopta:zawstydzona/y:,bo boje się ,żę się zakrztusi. Bbacia raz mu dała to wyszłam z pokoju żeby na to nie patrzeć
 
reklama
Agnes, u nas na odwrót, jak mnie wkurza teściowa to szkoda gadać:wściekła/y: Jak dam coś dziecku to chodzi, że się zakrztusi, baa ona nawet za dwulatkiem chodzi, że się zakrztusi. Ona na fioła bo na wakacjach w Bułgarii stanęła jej ość w gardle i się prawie przekręciła, leżała w szpitalu itd. sama nie je ryb ale ma hopla. Swoją drogą nie daje ostatnio ryb bo w polędwicy z dorsza która jeszcze pesetą filetowałam dodatkowo, po zblendowaniu w Avecnie była dość spora ość jak długość dwóch paznokci:wściekła/y: i się teraz boje.

No, a wracając do teściowej to teraz u ni ej byliśmy i upiekłam tort i bagietki paryskie, ten miąższ ma masło o w ogóle paćka się robiła w ustach Ula dostałą kromę z masłem, a ta już tekstami, że się zakrztusi, panika, to jej powiedziałam, że wtedy ją "wytrzepie". Kurde ja nie ryzykuje z jakimiś kontrowersyjnymi rzeczami, ale to się rozpływało w ustach, a jaką panikę robiła przy ogórku gdzie stały przy niej 3 osoby i jak tylko nadgryzła to jej go zabraliśmy. M A S A K R A
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry