reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Lewek, a o pestycydach, środkach grzybobójczych i bakteriobójczych na owocach i warzywach nie masz jakiś badań;-)
 
reklama
asia mam ale nie mam praw do kopiowania. Sladowe ilosci z upraw nieekologicznych( oczywiście mówimy o dokladnie mytych) nie są szkodliwe. W wiekszych ilościach czyli nieumyte lub niesezonowe mogą byc szkodliwe na dłuższą mete. Trzeba brac tez pod.uwage ze niektóre warzywa i owoce maja sklonnosc do kumulacji srodkow szkodliwych uzytych w nadmiarze np ziemniak, burak. Ja sama tez prowadziłam badania odnosnie zachorowalnosci dzieci na nowotwory i z ankiet mi wychodzilo ze nawet dzieci ktore myly owoce dosc dokladnie chorowaly takze tu tez mozna sie doszukiwac innego zwiazku. Ogolnie zasada jest taka ze. Jesli sie spozywa duzo owocow i warzyw to teoretycznie dostarcza sie substancje antyrakowe ktore maja zbawienne dzialanie w procesach detoksykacji w watrobie. I tu dochodzimy do sedna sprawy o czym juz.pisalam ze ważna jest zblisansowana roznorodna dieta :)
 
Dziewczyny, ja to tak sobie myślę, że my tu i tak jesteśmy bardzo świadomymi mamami zarówno jeśli chodzi o jedzenie jak i środki do pielęgnacji maluszków, zabawki itp. Czasem jak rozmawiam z innymi mamami, które nie są tak ześwirowane jak ja i nie przekopują internetu i forum w poszukiwaniu wiedzy i potem w jej potwierdzeni :p, to chwytam się za głowę i szerooooko otwieram oczy ze zdumienia co one "wyprawiają". Naprawdę, tutaj na forum nie mamy sobie czego wyrzucać, wytykać, bo uważam że dzięki wymianie informacji naprawdę dużo wiemy i wiemy jak ochronić lub zabezpieczyć swoje Maleństwa.
 
Asia zazdroszczę tych niepryskanych jabłek. Przeszłam w pobliżu wszystkie warzywniaki i jak pytam o niepryskane to patrzą na mnie jak na wariatkę i mówią, że nie ma już takich :-p No chyba, że z własnego sadu :-p
 
dzag, dokładnie!

Lewek, no właśnie zbilansowana, a unikanie jak ogień jakiegoś składnika nie jest zbilansowaniem bynajmniej. Jedzenie to nie tylko tabelki z wartościami, statystykami, to przyjemność gotowania, próbowania, na wakacjach, u rodziny, znajomych i ja solę w kuchni i będę solić tak jak dotychczas czyli bardzo mało. Moja ciotka internista, diabetolog i dietetyk mi badań nie pokazywała, ale według niej sól w małej ilości najlepiej morska jest niezbędna, no i ja jej wierzę.
Na mój rozum to co daje ziemia czyli sól jest zdrowsze niż to co wytworzył człowiek w laboratorium chemicznym, ale to takie moje osobiste badania;-), niepublikowane.

cornelka, no w Krakowie też trudno, tu jestem taka babeczka właśnie z synem są pasjonatami sadownictwa na prawdę o tym jabłku widać i czuć, że nie było pryskane.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, jak u Was menu świąteczne dla dzieci? U nas wczoraj był żurek z białą kiełbaską, rozbełtanym chlebem, żółtkiem i była tam...sól i o zgrozo kucharek;-) czy jadła pierwszy raz sól i glutaminian sodu w gratisie;-) Smakowało jej ale bez szału i delirką jaką reaguje na batata z cukinią:) Dziś daliśmy jej kawałek szyneczki i kiełbasy wiejskiej pomemłała w buzi i jej wzięliśmy bo nie za bardzo nie wiedziała co dalej z tym zrobić oczywiście ku radości Diśka który dokończył:-)

Mam do Was pytanie bo ja daje jej nadal 15 g porcje mięsa i ryby, kiedy je zwiększyć i o ile? Tak pytam bo jutro kończymy 8 m - cy:)
 
Olivka na sniadanie swiateczne dostala jak kazdy ze swieconki troche kielbasy i szynki,chlebka z maslem i kawalek babki. Kielbase i szynke "wyssala" do suchego:) Chlebek zmemlala i zjadla za to kompletnie nie wiedziala co zrobic z babka i ja poprostu rozkruszyla i rozwalila na siebie,stolik i podloge:D
Na obiad dam jej sprobowac zurku ale watpie, zeby zrobil furore:p
Asia ja na oko daje mieska wiec nie doradze.
 
Ola znów nie je nic więc problemu nie mamy :baffled: świateczne menu przeszło bez echa. Za to maks pierwszy raz w zyciu zjadł kielbaskę gotowaną. Jestem z niego dumna :-D

Asia ja podobnie jak LaRemi daje na oko
 
Asia ja też daję mięsko i rybkę na oko. Mam kawałeczki indyka i królika pomrożone, takie kostki i to daję do zupki która starcza na 2 dni. Myślę, że tak z 15gramów wychodzi, ale nie ważę tego. Zresztą raz zjada 200ml, raz 60 jak dzisiaj. I nic nie poradzę.
Jeśli chodzi o menu świąteczne, wczoraj mały dostał do łapy ogórka kiszonego i mam to nagrane na kamerze. Żuru nie dawałam, bo jakiś taki tłusty mocno świąteczny mi wyszedł. Ale dzisiaj przy stole dostał pierwszy raz chlebek do ręki i dziamgał sobie.
Ogólnie młody dziś bez apetytu, ale mamusia za to nadrabia. Już ledwie siedzę. A jesteśmy dopiero między śniadaniem a obiadem.
 
reklama
A moja na zurek sie rzucila z szeroko otwarta paszcza:D w szoku bylam,jadla az jej sie uszy trzesly i nawet jej nie przeszkadzalo,ze solidnie pieprzny byl:) Kielbaski bialej tez pojadla,no wszystko jej smakowalo ze swiatecznego menu oprocz babki, widac woli konkret:p
 
Do góry