reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Dzag zdecydowanie lepsze Swieze mieso z kurczaka niz niewiadome ze sloika . ZresZta na chlopski rozum - jakie mieso stoi 2 lata !? To nawet ja sama bym takiego nie jadla. Tam na caly Sloik jest moze 8% I szczerze watpie ze To dostarcza dziecku Zelaza. Jesli chodZI o deserki to ok ale jesli masz czas to nie obawiaj sie tego mieska :)tylko do dziela ;D
Miemieja robie Z reguly na 2-3 dni bo przy karmieniu dzieci wazna jest swiezosc bo najwiecej jest wtedy wartosci odzywczych. Robie w sloiczkach 250g Babydream bo maja najlepsze wieczko. Jeden podaje Lilci odrazu a 2 wekuje jeszcze na goraco, studze I trzymam q lodowce. Przed podaniem godzinke Sloik stoi w temp pokojowej a potem do podgrzewacza . Zoltko robie oddzielnie zeby bylo swieze. Jak Lila nie zje calosci to ja dojadam :) ale zawsze karmie tyle Ile ona chce.
 
reklama
Dzag właśnie podobno nie i to następne różni się głównie kalorycznością. Rozmawiałam o tym przy Maksie a jeszcze nie dawno mleko następne było po 4 miesiącu tylko lekarka mi mówi, że teraz jest epidemia grubych niemowląt i dlatego to zmienili ale spokojnie można dawać wcześniej jak i później. Ja chyba dziś kupię początkowe.

A wodę podaję ... z kranu :)) tylko przegotowaną
A mineralki nie gotuję półrocznemu dziecku jak już, może niemowlakowi ale teraz nie widzę potrzeby. Jak mnie przyciśnie to kupię mineralkę na stacji i podam Olisku (a właściwie źródlankę)
 
Doti, o matko i córko. Serek waniliowy, czyli domyślam się że albo Danio albo klasyczny Rolmecz. Ja bym tego regularnie nawet kilkuletniemu dziecku nie podała. Może czasami jako rarytas smakowy, w ramach grzechów kulinarnych. Ale nie codziennie, i nie niemowlęciu. Przeczytaj sobie co tam jest w składzie takiego serka. Mnóstwo tłuszczu, śmietanka, zagęstniki, cukier, sztuczny aromat waniliowy, wszystko homogenizowane. No masakra. Tak małe dziecko je niewiele i potrzebuje dobrych rzeczy z wartościami odżywczymi a nie śmieci. To nie jest produkt przeznaczony dla niemowlaka.


Irisson czy u Was to pożegnanie z cyckiem jakoś bezboleśnie? Bo mój dziś w nocy znowu nie chciał, rano próbowałam też nie, a ja cyce jak donice, naszły mlekiem jak dawno, a ja bez laktatora u teściów. Wprawdzie dzisiaj wracamy, ale dopiero wieczorem.

Dzag ja kupiłam królika z lidlu, bo akurat mi się napatoczył. Indyka kupiłam dla małego w małym zaprzyjaźnionym sklepie z mięsem i drobiem. Tam też pewnie będę kupować wołowinę i cielęcinę. Jagnięcinę zawsze kupuję na bazarku na który teraz mam trochę dalej ale niedługo się wybiorę. Innych mięs nie zamierzam narazie wprowadzać. Zdecydowanie nie chcę podawać małemu kurczaka z normalnych sklepów. To jedyne mięso które będę chciała kupować z eco hodowli lub prywatnego rolnika którego dobrze znam. Reszta bez wkrętki. Do słoiczków mięsnych mam jakiś anty stosunek, jak zresztą do wszystkich słoiczków. Ja chcę przyrządzać posiłek dziecku, mieć kontrolę nad ilością, proporcjami, konsystencją, a smak ma być normalny, naturalny, domowy. Przemiał z tygodnia na tydzień coraz grubszy itd. To samo dotyczy mięsa. Dlatego ja bym się nie przejmowała tak bardzo.
 
Ostatnia edycja:
4 dzieci wychowana na słoiczkach, do roku czasu dostawały... zdrowe są, włosy sliniące zęby ok oczy tez, skóra bez zastrzeżen, chorują srednio raz na rok..

u nas juz 4posiłki bezcycowe w dzien:tak: opornie idzie ale mam nadzieje ze idzie ku dobremu;-) mm podaje mieszane 1z 2 pół na pół. 4dzien nie dostał o 8.30 cyca tylko z lyzeczki 120mm z 3 miarkami kaszki
 
Ja tam z produktami "eko" nie szaleję ;-) Znaczy omijam szerokim łukiem. Manita je to co my. Teraz gotuję głównie na mrożonkach Horteksu, bo marchewka sklepowa np jest ohydna:no: Tylko ziemniaki i cukinia "świeże".

Mięso kupuję w marketach. Kurczaka wcale nie daję, ale polędwiczki z indyka kupuję takie normalne, paczkowane. Królika i cielęcinę też.

Ja dawałam słoiczki przez pierwsze dwa miesiące wprowadzania pokarmów stałych i wszystko ok było. Absolutnie bym ich nie demonizowała. Na gotowanie we własnym zakresie przeszłam ze względów ekonomicznych raczej niż zdrowotnych.

Odnośnie mleka 2...
kakakarolina ja, tak jak Ty karmię Hippem i jest faktycznie kaloryczny i gęsty. Ma skrobię i może Olkę zatykać:tak: Manita wciąga aż jej się uszy trzęsą, ale fakt faktem, że 1 się zwyczajnie przestała najadać i ewidentnie jej było mało, nie objętościowo, bo więcej niż 180 ml i tak w brzusiu nie zmieściła, ale kalorycznie właśnie. Była po 2 godz. od jedzenia głodna.

Kaszki muszę za to robić na Hipp 2 z połowy zalecanych miarek, bo po pierwsze wychodzą strasznie gęste, po drugie Manitę zatykają.

Kupiłam mleko Hipp "Na noc". Super jest. Manita pięknie śpi. Nie wiem, czy to ono jest sprawcą, ale nie wnikam, grunt, że smakuje;-)

A a propos butelek...Ja tam dałam parę razy Mani zupkę flaszką, jak miała chwilową awersję do łyżeczki:cool2: Szczęśliwie od ponad miesiąca już się jej to nie zdarza. Wszystko w swoim czasie. Jestem zdania, że jeżeli Bąbel je z butelki, a łyżką nie, to nie potrzeba się spinać, tylko karmić tak, jak mu pasuje. Przyjdzie czas, że załapie łyżeczkę.

Ja kaszki i kleiki podaję butelką nadal i pewnie szybko się to nie zmieni. Mania nie toleruje mlecznych potraw podawanych łyżką. Jest ryk z miejsca, nawet nie próbuje przełknąć.
 
Sepme jasne że dzieci na słoiczkach są ok ale słoiczki drogie i to chyba główny argument na nie.

Aia czyli pewnie Olka za mało je żeby na dwójkę przechodzić. no bo ona po jedynce w nocy spała 5-6h :baffled: to może jak jej podam to hipp noc to 11h pośpi :-D ale nie widziałam go nigdzie musze poszukać. No i skoro miała porcje 90-120 to teraz 60-90 jest normalne idąc tropem k8

edit: aia pokaż to mleko bo nie mogę znaleźć
 
Ostatnia edycja:
U mnie argumentem na nie nie jest cena, a własnie skład ale ja mam małego bzika na domowe, zdrowe jedzenie. Nie uważam, żeby ich podawanie było czymś złym! nic a nic. Jeżeli ktoś nie ma czau, nie lubi gotować itd, itd, to daje słoiczki i to nic złego.
 
któraś z Was pytała czemu parujemy owoce - ja m.in. dlatego że obieram sobie gruszek, jabłek, robię wszystko naraz (np. wieczorem jak mam wolny czas), wrzucam do takiego pojemnika z pokrywką, blenduję na gorąco, zamykam, daję do lodówki i mam owoce przynajmniej na 2 dni dla obu dziewczynek :) gdybym zblendowała surowe to za chwilę by się to do niczego nie nadawało. paruję krótko, tyle żeby się całe owoce zrobiły gorące, nie żeby się długo gotowały. Natalii ostatnio daję też te musy, bo po wielkiej fazie na owoce gdzie sama domagała się jabłka, banana, mandarynki i jadła je w kawałkach - teraz nie tknie wcale, więc dostaje takie jak dzidziuś Hania :)

a Hania dalej na mleku 1 bo kupiliśmy zapas i mam jeszcze całe trzy duże puszki. potem może spróbuję 2
 
reklama
Aia no właśnie kupiłam w do domku :) będzie na ciebie ja nie zacznie przesypiać nocy:tak: ale lubię hipowe produkty zazwyczaj są ok więc powinna ola zjeśc

Asia w sumie masz rację o domowy smak tez chodzi. No bo te obiadki dla Oli smakują prawie tak jak nasze jedzenie bo pewnie mam inne proporcje niż pan gerber :)) i przejście na dorosłe jedzenie będzie płynniejsze
 
Do góry