reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

Dzięki Olga. No Majka też zawsze niejadek, ona caly słoiczek maly to może na roczek zjadła. Ale Tymek to jednak chłop i to dość spory, dlatego tak pytam ;) nie stresuje się jakoś bardzo, ale jak czytam ile niektóre dzieci zjadają to w szoku jestem, gdzie im się to mieści:-)
 
reklama
Gosia moja też 5x100-120 mleka zjada, zupka jej więcej wchodzi, bo właśnie zjadła cały wielki słoiczek 190ml, na kaszce zatrzymuje się na 150ml, wody pija tylko po obiadku ok 30ml, wydaje mi się, że teraz nadrabia, bo jak widziałam moje odciągnięte mleko to jak woda przebarwiona na biało, ty musisz mieć jakieś super dobre i dlatego Tymek nie potrzebuje dojadać więcej :tak: no i dalej po zjedzeniu je dalej pierś? może na nią miejsce zostawia :cool2:

u nas po 2 dniach żółtka, żadnych rewelacji, więc super, został nam tylko gluten i nabiał do wprowadzenia :tak:
 
Gosia Lenka jeszcze nigdy nie zjadła zupki czy deserku wielkości małego słoiczka,jak zje pół to jestem wniebowzięta ;-)
Irrison jestem pod wrażeniem jak szybko poradziłaś sobie z tą butelką i odstawieniem od cyca. Nam myślę zostało jeszcze kilka lat :-)
 
Asia8783 niby piszą w "Pierwszym roku życia", że do pół roku można bez żalu pożegnać się ze wszystkim, bo dziecko jeszcze nie kumate, ja mam w rodzinie tyle przykładów z problemami przy odstawianiu cycka, że szok, strasznie się bałam, że i nas to czeka, zwłaszcza, że Młoda taka uparta na tę butelkę była, mały sukces mamy, bo nie chce smoka, woli gryzak, więc super :-)
 
Wiem,że im później tym trudniej...
Ja wróciłam już do pracy i mam z tego powodu wyrzuty sumienia,że ją zostawiłam i dlatego nie chcę zabierać jej jeszcze cyca...:no:Takie błędne koło się robi.No ale to nie ten wątek.
 
widzę, że w większości macie temat jedzenia opanowany :-)

ja dziś pierwszy dzień w pracy, ale od środy jechaliśmy już schematem pracowym i super jest, rano koło 7 jest cyc, potem 10 sinlac, 13 obiadek około 200 ml (albo z mięsem albo z żółtkiem), 16:30 cyc, 19 kaszka z owocami (łącznie około 200 ml) i około 20:30 cyc na dobranoc, bardzo się martwiłam, a narazie jest dobrze :-)
 
no to sie cieszę że Tymek nie jest jedynym wróbelkiem w kwestii jedzenia :-)
Irrison, a właśnie że ostatnio coraz rzadziej mu się zdarza zagryźć cyckiem, zje obiad, napije się herbatki i zadowolony, dopiero przed drzemką popołudniową je pierś.
W sumie już mało tego cycka (tzn mało w porównaniu z tym co było) bo w nocy to różnie, ale ostatni tydzień tak 2-3razy, a w dzień na drugie śniadanie, przed wyjściem do przedszkola czyli z 1,5godz przed obiadem, potem po drzemce popołudniowej i przed snem na uspokojenie. Ze stałych na śniadanie kleik na 60ml MM + 60ml owoców, obiadek ok.100ml i kaszka glutenowa na kolację. Mnie taki schemat satysfakcjonuje.

A nie pisałam że w sobotę byłam na balandze, młody jak na złość nie sprawił tatusiowi problemu;-) tylko przespał pięknie do 1 w nocy kiedy to wróciłam ;-) Ale dzień wcześniej była próba z butelką i wypił z niej 30 ml mm, w sumie tak bardziej gryzł tą butelkę, trochę ssał, ale wystarczyło do uspokojenia i zaśnięcia bez cycka. Więc jest szansa że będę częściej się wyrywać z domku hihi:-p
 
Ojej ale zescie naskoczyly.Bez przesady.Az tak zle nie karmie.Wtedy zasiedzialam sie u kolezanki,Milenka zrobila sie glodna a mi nie chcialo sie jeszcze wracac do domu bo mnie tesciowa wkurzyla,wiec dalam jej to co bylo.Herbat ie daje,cukru,soli tez.Na kostkach nie dostaje zup.Kanapka z pasztetem nie byla-tylko maslo-wedline,ser zjadlam ja,parowek nie daje bo wiem ze tam jest najgorsze swinstwo.serek nieraz daje jak Luizka nie zje.Zle napisalam ze dostala kanapke-powinnam dokladnie napisac;chleb z odrobina masla.Ale to dostala tylko 2 razy.U kolezanki 1 raz i wtedy co wam pisalam 2 raz..Wiem gdzie robie blad w zywieniu.Zebym mogla cokolwiek zrobic daje jej biszkopty,ciastka,skorki z chleba.Nic jej nie interesuje musialabym caly czas z nia siedziec a ciastkiem sie zajmie.Wiecej rozkruszy niz zje ale zdaze cos zrobic.Ja nie mam nikogo do pomocy i mam dwoje malych dzieci.Musze jakos kombinowac.Jablka,marchewki w kawalku nie chce ciamkac,zabawkami bawic sie nie chce.To jak mam ja zabawic.
 
Ja wszystko paruję. Surowe jabłko dostanie jak siądzie, dostanie w kawałku, żeby sobie dziąsełkami pociamkać. Z resztą jak siądzie, to chcę powoli wychodzić z papek i dawać tylko uparowane.

K8 - uważaj na surowe jabłko w kawałku nawet jak Filip usiądzie. Ja też tak zrobiłam ze starszą Hanią jak ty planujesz zrobić. Pomyślałam że dam jabłko w kawałku - niech sobie skrobie (też już siedziała). I jak skrobnęła kawałek i się zaczęła nim dusić to myślałam że umrę. A byłyśmy na placu zabaw wtedy, czym wzbudziłam ogólne zainteresowanie - nikt mi oczywiście nie pomógł tylko wszyscy się gapili jak próbuję sobie poradzić z zadławionym dzieckiem jak potrząsam dzieckiem głową w dół. Masakra.

Całę szczęście skończyło się dobrze, ale uraz w głowie mam do dziś.
 
reklama
na tym babydreamie to się niemieckiego nauczę, właśnie dałam Ninie getreidebrei hirse - co mi gogle przetłumaczyło jako kaszkę jaglaną, obie miałyśmy odruch wymiotny,więc nie zjadła, wcześniej jej dałam deserek z gerbera jakieś jabłuszka z czymś tam, też fuj może i dobrze, bo się doczytałam, że tam na 130g 12g cukru :baffled: ale mama zjadła :-p starłam jabłko to mi pawia puściła, więc robię mleko, może ona będzie z tych co nie lubią owoców?
 
Do góry