reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

U nas powrót apetytu, dziś obiadek 190 g marchewka, pietruszka, dynia, kalafior, jabłko i żółtko wsunięty tak, że nie nadążałam z podawaniem;-) Jutro same warzywa, w we wt ryba, pod koniec tygodnia spróbuje znów z mięsem ale może z jagnięciną alb cielęcina. Karolina, jak robisz to mięso? zamrażasz już gotowe ugotowane kulki?
 
reklama
dzag, zobacz mojego posta wyżej - Ty napisałaś że przerzucasz się z gotowania na parze na normalne a ja odwrotnie - obie robimy to by było szybciej i wygodniej :p
 
Marta, bo lubi taką konsystencję, dodaje cynamon, czasem masełko, mannę na ekspozycję, no i boje się surowego banana, gruszki są teraz twarde. W takiej tem. jednak ginie np. lambia co często jest w bananie, wrzucam do aventa i mam za 5 min. Jutro jej dam ziarenka wanilii od banana, a jeszcze lubi parowane śliwki.

AsiA Moja prof od mikrobiologii mowila ze to jest nieprawda z tymi bananmi . Lamblia moze byc na każdym owocu i warzywkach. Wystarczy dobrze myc. Takze nie martw.sie o to.

Dzag z ciekawosci zapytam ile sloiczkow szlo Ci na.dzien ?

A ja paruje / gotuje zalezy co i kiedy. Owoce daje surowe chyba ze jakies egzotyczne czy niesezonowe to kupuje sloiczek.
 
Ja wszystko paruję. Surowe jabłko dostanie jak siądzie, dostanie w kawałku, żeby sobie dziąsełkami pociamkać. Z resztą jak siądzie, to chcę powoli wychodzić z papek i dawać tylko uparowane.
 
Olga, no właśnie czytałam i się dziwiłam że u Ciebie wygodniej w druga stronę niż u mnie :-p. Grunt to robić tak, żeby było właśnie wygodniej.
Kakakarolina, tak u nas właśnie ta konsystencja była problemem. Teraz już Tymek wcina moje dzieła. O ile akurat mam je w zapasie :-p. Ja mam jednak opory z dodawaniem mu mięsa. O ile warzywa kupię w eko sklepie, tak mięso nie wiem gdzie kupić :-(. Póki co dostaje takie ze zwykłego mięsnego, albo w ogóle nie dodaję.
Lewek, dziennie schodzi 1 słoiczek-obiadek i 1 lub 1/2 słoiczka deserku. Deserek w zależności co i jak robię: bo czasem robię kleik ryżowy na mleku i wtedy dodaję pół słoiczka zwykłego musu owocowego, a innym razem cały słoiczek jako deserek, bez kleiku z mlekiem, a czasem tylko kaszkę zbożową z jabłkami i śliwkami BoboVita, albo deserek z tartego jabłka - wtedy w ogóle deserkowego słoiczka nie otwieram. A tak, żeby miał różne różności :-).
 
Ostatnia edycja:
Asia gotuję, mielę (a właściwie blenduję) robię kuleczki (się trzeba napracować żeby takie chude mięso się skleiło ale da się)układam na talerzyku i do zamrażarki obok mam poporcjowane masło pomrożone i wyciągam co dzień komplet. Dodaję do ugotowanej zupki i blenduję razem na gładziutko.

Dzag a w ekosklepie mięsa nie mają? Ja taką pierś jedną to mam na miesiąc prawie
 
karolina, super pomysł, juro kupię polędwicę z dorsza i tak zrobię, tylko pomrożę jeszcze nie uparwoane.
A my dziś spróbowaliśmy niekapka, coraz mniej je piersi więc musi pić więcej, no i sukces baaardzo jej się podobał i na dzień dobry wydoiła 50 ml żywca (wody of cors;-)).
 
Ja muszę kupić jakiś kubek/niekapek.... może ten 360 stopni...sama nie wiem.
Kacper dostał jednego królika od prababci, a drugiego od babci. Jeden z lidla, a drugi ze wsi. Ten wiejski to wielka sztuka w porównaniu do tego lidlowego. Lidlowy ciężko aż było obierać z tego mięsa. I Kac uwielbia zupki z mięskiem. A z deserów wymiatają maliny z jabłkami-zagęszczam kaszką jaglaną. Kwaśne to wychodzi jak nie wiem, a Kac uwielbia :tak:
Dziś ładnie jadł:
4-160ml
9-kaszka jaglana z owocami
11-100ml
13-zupka z królika
16- deser z malin
18-160ml

i jeszcze kolacja przed nami :szok: strasznie dużo posiłków...
 
Pytanie do mam karmiących mm, które przeszły na mleko następne.
Czy wasze dzieci przestały jeść ??
Bo u nas powtórka z rozrywki Ola przyjmuje porcje po 30-60ml do tego cały dzień jej sie odbija czasem ulewa (nigdy wczesniej tego nie miała) wygląda na autentycznie przejedzoną. Właśnie poszła spać bez mleka bo nie chciała, wczoraj to samo. Pewnie obudzi się koło 23 to wtedy na spiocha zje ok 120 i potem ok 4 i zje 60. o 16.30 zjadła łyżkę kaszki z dwoma lyżkami owocków o 13 obiad (ok 150) a wczesniej chyba o 8 mleko jakieś 60-80ml (ale to było jeszcze początkowe) bo na razie tylko dwa karmienia robię z następnego.
Rozważam powrót do początkowego :baffled: Maks z powodu przejedzenia do 9 miesiąca je jadł
Bo to wychodzi jakieś 250ml mleka na dobę trochę mało chyba
 
reklama
KArolina MAciej nabebilonie pepti i przechodziliśmy stopniowo na 2. W nocy je zjada bez problemu, ale w dzień jak o 15 pił 150, to teraz około 90 ml, ale potem nadrabia. Teraz przed snem zjadł 120 ml. Jednak też nie wiem czy o.k., bo kupy po nim brzydsze robi
 
Do góry