reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

mi np łatwiej wyrzucić (obiadków po NInie nie jestem wstanie zjeść, ble) moje własne niż kupne, bo kupne jakbym wywalała pieniądze, a moje, to przecie mogło nie wyjść :-D

no ale moje ukochane młodsze zjadło cały duży słoiczek (ten co się mieści 190g) ryby z ziemniakiem, marchewką, pietruszką i śladową ilością kalafiora :-D do tego popiła 40ml czyściutkiej wody :-D
 
reklama
Asia, a zęby Uli nie idą?

Spoko, przejdzie jej. Aniela wczoraj cały dzień była na mleku - obiadu zjadła 3 łyżeczki, kaszki niewiele więcej. A dziś już wchłonęła wieeelką porcję warzyw z rybą (m.in. z porem - nowość u nas) i śpi spokojnie.

To jest frustrujące jak dziecko nie chce jeść, ale trzeba się powoli przyzwyczajać. Dzieci mają różne odchyły. Franek potrafi czasem cały dzień nic nie zjeść, bo twierdzi, że nie jest głodny :/
 
asia, widocznie ma taki okres, dzieci tak mają. Zresztą Majka do tej pory ma fazy na różne pokarmy, bo ona generalnie niejadek. Teraz na topie jest mleko z makaronem i galaretka. Nic innego nie zje.
Tymek też miał parę dni temu tak że nic nie chciał zjeść, dzisiaj też mi pogardził obiadkiem który wczoraj (ten sam) pochłonął w 5min. Cięzko sie dogadać z tymi małymi no i tyle:-D
albo Ulencji faktycznie zęby idą?
 
Idą jej górne jedynki, pisałam Wam, że to mój drugi trop ale kaszki wpiernicza. No macie we wszystkim rację mamuśki:-) Na szczęście ma zapasy;-) no nic szykuje się na wyjście z M, trochę oddechu dziś mi jest szczególnie potrzebne.
 
a moja Hania rano gardziła musem gruszkowym, za to teraz udało mi się jej wcisnąć ugotowany przeze mnie obiadek - tylko mało mi wyszło (niecałe 100g) więc wcisnełam jej i gruszki od razu. mam nadzieję że w końcu strzeli porządną kupę :-D
 
Irisson ze mną chyba coś nie teges bo ja robię więcej tego jedzenia dla Oli i sama tez jem. Uwielbiam ja dodaję tylko dupczyk i mi strasznie smakuje.

Asia tak jak dziewczyny piszą nie myśleć, nie shizować się nie kombinować tylko przeczekać na luzie ;-) nie daj się grubej sprowokować, Zobaczysz z czasem będzie coraz lepiej nie dasz klapsa bo będziesz miała coraz większy zlew. Mi cierpliwość urosła do poziomu anioła a początki były ciężkie. teraz chyba dwójka mogłaby mi nasrać (za przeproszeniem) na głowę i bym nie zauważyła. I nie mam tu na myśli wchodzenia na głowę bo Maks jest ustawiony aż za bardzo (np jak idziemy w gości to nie weźmie ani kawałka czekolady bez pytania co wg mnie u trzylatka jest mega wyzwaniem). Klapsów jeszcze w życiu nie dałam.

Ewa ja pamiętam że Maks też długo sera nie jadł. To jest jednak kwaśne. Może jogurt byłby lepszy.

A ja co podam to ruda wchłonie. W sumie to nawet się nie zastanawiam czy lubi czy nie. Daję i ma zniknąć :-D a tak serio co jej nie dam zawsze zje (na razie) Mięso jemy od miesiąca i w ogóle różnicy nie zauważyła (ale my mamy kurczaka i indyka, w wiśle miałam kupny słoiczek z królikiem i rzeczywiście nie zjadła)
 
Ostatnia edycja:
Kakakarolina ok, dzięki, to ja w takim razie też pozostanę przy tych kaszkach bezglutenowych. I tak jest tyle rzeczy i kaszek które będą jadly nasze maluchy, że można faktycznie bez bólu poczekać do 10 miesiąca.

A u nas dzisiaj do zupki wskoczył królik, malutko takie dwie kuleczki wielkości malej truskawki do zupki z której wyszło mi na 3 dni, ale w smaku było go czuć. A mały jadł aż mu się uszy trzęsły.
A na deserek duszone jabłko z surową gruszką. Też zniknęło z miseczki.

Asia nie przejmuj się. Jak przez chwilę nie dostanie mięsa nic jej nie będzie. Mój dopiero dzisiaj dostał pierwszy raz w życiu. Wszystko sobie uzupełni mlekiem. A że nerwy Ci puściły - każdemu się zdarza, pewnie wiele z nas o tym nie napisało. Ja miałam nerwa jak mój nagle po 10 dniach jedzenia mleka z kleikiem na noc przed snem, nagle któregoś dnia ryk i nic. Musiałam lecieć na dół robić nowe czyste mm. Ale wcześniej pchałam mu ten smoczek trójprzepływowy do buzi i mówiłam: masz jeść. A on ryczał. No jak szurnięta. Też miałam wyrzuty. Teraz mi się śmiać z tego chce.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Asia u mnie podobna sytuacja,zrobiłam jej z indykiem to masakra,2 łyżeczki i koniec. Na drugi dzień zrobiłam kolejne podejście i to samo. Już mnie nerwy brały. Postanowiłam zrobić same warzywka,właśnie z buraczkiem,wszystko było z tego burka,ja,ona i cała kuchnia :no: Wrócił M i powiedziałam,żeby dał jej tą zupkę bo ja oszaleje zaraz :no:
 
Do góry