reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rozszerzamy dietę dziecka czyli: co, kiedy, ile i jak...

MINU - Mój synuś wcina od 2 tygodni zamiast kaszki, co rano płatki owsiane z Bobovity, uwielbia je, mi też smakują:) Czasem zasmakuje ciasteczka z hipa:)

Maciuś zjada obiadku około 280ml wiec też nie będę dawała dwóch dań, ale może zrobie tak jak radzi aniwar, raz zupka raz drugie hehe chociaż skład podobny tylko może nie będę miksować a rozgniotę widelcem:)

nadal miksujecie dania waszym dzieciom? mnie pediatra od poczatku ostrzegala ze dzieciom ktorym miksuje sie posilki pozniej zaczynaja mowic. Ja Szymkowi miksuje tylko pietruszke i miesko a reszta od poczatku widelcem praktycznie.
 
reklama
monciaa ja glownie daje sloiczki i te po 8 miesiacu juz maja drobinki jedzenie a jak tydzien temu sama ugotowalam obiad to zblenderowalam ale i tak mozna bylo wyczuc jedzenie nie byly takie papki ale bardzije papkowate niz jakbym ugniotla widelcem...

Dziewczyny a jakie dajecie owowce i w jakies postaci?? tzn gotowane czy surowe i wlasnie czy je blenderujecie np jablko czy ugniatacie widelcem np banana czy moze jeszcze jakos inaczej??
 
Daje surowe jabłko starte na tarce a banana to rozgniecionego widelcem.
w sumie teraz to są tylko jabłka, śliwki, gruszki, winogrona. latem jak były brzoskwinie, nektarynki, morele to też dawałam surowe. pewnie teraz w hipermarkecie też można je dostać ale ja kupowałam z rynku.
 
Ja z owoców to daję w zasadzie jabłko starte na tarce i banana skrobanego łyżeczką. Czasem daje mu troszkę poskrobać ząbkami zarówno jedno jak i drugie. A i jeszcze maliny dawałam przetarte przez sitko. Dominik bardzo je lubił.

A z obiadkami to chyba mój Dominik je najmniej jak tu czytam ile Wasze dzieciaczki jedzą. Ostatnio niemal na siłę bo sposobem (podczas reklam w tv) udaje mi się dać mu pół małego słoiczka. Ostatnio strasznie mi grymasi przy jedzeniu. A zdarzyło mu się już kiedyś chyba 3 razy, że zjadł cały mały słoiczek. Teraz może przez to, ze mu idą zęby tak nie chce mi jeść.
Jak sama ugotuję to też najczęściej nie chce jeść. Nie blenderuje jedzenia bo nie mam blendera tylko przecieram przez sitko takie średniej ziarnistości. Problem mam z mięsem bo jak drobno pokroiłam to Dominik miał od razu odruch wymiotny i nie chciał już kompletnie jeść. Mięso więc też przecieram przez sitko a właściwie trę na nim. Tylko martwię się, że on nie chce mi jeść drobnych kawałków w obiadku. Muszę spróbować znowu mu dać troszkę mniej przetarte.

Ja jeszcze nie zaczęłam podawać glutenu ale w niedzielę skończy 9 miesięcy więc trzeba już zacząć. Trochę mam z tym problem bo Dominik ma chyba cały czas tę skazę a większość kaszek jest na mleku. Pozostają te zdrowy brzuszek Nestle i chyba Bobovity wieloowocowa tylko, że w niej są truskawki więc nie chcę od niej zaczynać bo nie będę wiedziała jak wyjdzie uczulenie czy od glutenu czy od truskawek. Tylko z czym mam je podawać? Chyba z sokiem owocowym bo na mleku nie mogę chyba, ze na swoim ale jeszcze nigdy nie odciągałam i musiałabym to zrobić ręcznie.
Chyba w 10 miesiącu nie muszę się już trzymać tak tych zasad, że najpierw po łyżeczce itd. przez 2 miesiące. Kiedyś podawało się chyba w 10 bez ograniczeń. Wiadomo na początku trzeba dawać po trochu ale tak jak wszystko co nowe. Mam nadzieję, że celiaka mu nie grozi. U mnie w rodzinie ani u męża takiej choroby nie było.
 
Jumabe jest teraz nowa kaszka z Bobovity dla Małego brzuszka 7 zbóż, jest też z Bobovity manna wieloowocowa (ale piszesz że boisz sie truskawek) i ryżowo-pszenna z jabłkami i gruszkami.
U nas Marysia też ma skazę białkową ale jest teraz taki wybór kaszek bez mleka że nie ma problemu.
Ja bym w 10. miesiącu tez zaczęła po trochu i trzeba obserwowac.
A kaszek ryżowych nie dajesz Dominikowi? ja daję Maryśce. robię na Bebilon Pepti 2, czyli tym preparacie mlekozastępczym. możesz na to mleko wziąć receptę od pediatry wtedy jest o połowę tańsze.
Możesz np wkruszyc biszkopta do startego jabłuszka. na pewno będzie smakowało. Możesz też kaszę manną dodać to obiadku, ale to wtedy taką niesmakową. jak dajesz gotowe obiadki ze słoiczków to są już z glutenem (z kaszą manną lub pszenną albo makaronem). jak sama ugotujesz to mozesz dodać trochę drobno pokrojonego makaronu.
ja od poniedziałku daje też płatki owsiane. takei zwykłe. wrzucam na wodę a potem dodaje do owoców i Maryś ma taki deser.
 
Ja daje różne owoce, wszystkie surowe. Jedynie nie daję pomarańczy, grepfruta i kiwi. Jabłko trę tak jak dziewczyny na tarce, pozostałe owoce albo w kawałkach albo czasem rozgniatam widelcem (np. jak brzoskwinia jest bardzo twarda), maliny, ostrężyny i porzeczki mały dostawał prosto z krzaka(niestety nawet już maliny się skończyły).

Co do zupek moje dziecko nie lubi papek, więc zazwyczaj je warzywa w kawałkach takich większych do buzi, mięso tak samo, jest to trochę uciążliwe ponieważ jeden posiłek trwa ponad pół godziny (każdy kawałeczek gryzie teraz już dwoma zębami). Od dwóch dni się przeprosił z łyżeczką, więc dostał wczoraj zupę pomidorową z ryżem a dziś jarzynową.

Ja w ogóle nie blenderowałam, kilka razy przetarłam przez sitko, potem przez praskę do ziemniaków a następnie widelcem. Od września zażyczył sobie kawałków, łyżeczką jak mu coś dałam to albo w ogóle buzi nie otwierał albo pluł.
 
Ja Gabrysi też daję owoce surowe i zazwyczaj sama sobie gryzie. maliny jadła w całości, troszke pestki jej przeszkadzały, to czasem wypluwała, banana wcina aż miło i takie kawały odgryza jak by sie bała że ktoś jej zaraz zabierze, jabłko też je, chociaż jak odgryzie większy kawałek i nie daje rady z pogryzieniem to wypluwa. Ogólnie to Gabi zjada wszystko co jej sie włoży do buziaka, ostatnio u babci jadła pomidorówkę z makaronem,( co prawda tylko kilka łyżek, bo była z solą i innymi przyprawami, ale jak zobaczyła że my jemy to był taki krzyk że musiałam jej dać) i na szczęście nic jej nie było.
 
reklama
Maciuś je surowe owoce i sam sobie je gryzie, daje mu jabłko obrane, sadzam na kolanach i on sobie je, aż nie zje:) banana wcina sam;-)
Zupki już rozgniatam widelcem, albo daje małe kosteczki:-)
 
Do góry