reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozstanie

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Szczerze mówiąc to tak ..obiecałam sobie kiedyś ze dopóki nie będę miała wystarczającej ilości pieniędzy ,własnego domu nigdy nie będę miała dzieci ..a tu takie coś z własnej głupoty i naiwności ..chyba tak się dzieje gdy człowiek za wiele chce od życia
A co do partnera ..ciężko mu znaleźć prace tez z tego względu ze jest młody i nie ma w niczym doświadczenia ..wcześniej nam pieniędzy nie brakowało ..bo on zawsze gdzie dorobił ,ja zarabiałam zawsze jak potrzebowaliśmy to pieniążki były a kiedy ja przestałam pracować to zrobiło się o wiele ciężej …poza tym mieliśmy wyjechać w tym roku za granice żeby urobić na przyszłość na jakaś firmę czy dom a nie zdążyliśmy żadnej z tych rzeczy zrealizować
 
reklama
Szczerze mówiąc to tak ..obiecałam sobie kiedyś ze dopóki nie będę miała wystarczającej ilości pieniędzy ,własnego domu nigdy nie będę miała dzieci ..a tu takie coś z własnej głupoty i naiwności ..chyba tak się dzieje gdy człowiek za wiele chce od życia
Moja koleżanka ma dziecko z totalnym debilem, gość jej nie bil, ale totalny z niego smarkacz, nie pracował na etat tylko wiecznie kombinował. W końcu go rzuciła, a za jakiś czas poznała fajnego faceta, mieszka z nim w pięknym domu, skończyła studium, ma własny salon, jak chce to jedzie o kupuje auto za 20 k za gotówkę.
Życie jest nieprzewidywalne, nie wiesz kogo poznasz, co będziesz miała i jak żyła. Nie przesadzaj z góry, że ci nie wyjdzie.
 
Szczerze mówiąc to tak ..obiecałam sobie kiedyś ze dopóki nie będę miała wystarczającej ilości pieniędzy ,własnego domu nigdy nie będę miała dzieci ..a tu takie coś z własnej głupoty i naiwności ..chyba tak się dzieje gdy człowiek za wiele chce od życia

A co do partnera ..ciężko mu znaleźć prace tez z tego względu ze jest młody i nie ma w niczym doświadczenia ..wcześniej nam pieniędzy nie brakowało ..bo on zawsze gdzie dorobił ,ja zarabiałam zawsze jak potrzebowaliśmy to pieniążki były a kiedy ja przestałam pracować to zrobiło się o wiele ciężej …poza tym mieliśmy wyjechać w tym roku za granice żeby urobić na przyszłość na jakaś firmę czy dom a nie zdążyliśmy żadnej z tych rzeczy zrealizować
Nie wiem jakie są realia u Was w mieście. Ale skoro do tej pory dorabiał to teraz powinien dorabiać razy dwa. Brak stałego zatrudnienia to żadna wymówka. Mam w rodzinie przypadek, młodych rodziców. Zaliczyli wpadkę. Mają po 18 lat. Ciążę ukrywali prawie do samego porodu. Mimo tego, że uczęszczają oboje do szkoły i nie mają pracy cała wyprawkę skompletowali sami. Ani grosza od rodziców nie wzięli. I żeby nie było, wcale nie mieszkają w dużej miejscowości. Chłopak łapał co tylko mógł, żeby mieć pieniądze. Niektóre rzeczy to kwestia organizacji i zapału.
 
@lola2412 To wcale nie jest takie różowe, że wyjedziesz za granicę i uda się odłożyć. Utrzymanie za granicą też kosztuje, a obawiam się, że nie moglibyście liczyć na dobrze płatną posadę.
Ja mam wrażenie, że potrzebujesz mentora, który pomoże przewartościować Twoje życie. Oddanie dziecka do adopcji jest wyjściem wygodnym, ale czy będziesz potrafiła żyć z taką decyzją?
A może dziecko pozwoli Ci inaczej spojrzeć na świat?
Najtrudniejsze w tej sytuacji jest to, że Twoje środowisko jest toksyczne. I chyba po prostu nie masz w nikim oparcia, nie masz nikogo komu mogłabyś się wyżalić.

A jesteś chociaż pełnoletnia?
 
Nie wiem jakie są realia u Was w mieście. Ale skoro do tej pory dorabiał to teraz powinien dorabiać razy dwa. Brak stałego zatrudnienia to żadna wymówka. Mam w rodzinie przypadek, młodych rodziców. Zaliczyli wpadkę. Mają po 18 lat. Ciążę ukrywali prawie do samego porodu. Mimo tego, że uczęszczają oboje do szkoły i nie mają pracy cała wyprawkę skompletowali sami. Ani grosza od rodziców nie wzięli. I żeby nie było, wcale nie mieszkają w dużej miejscowości. Chłopak łapał co tylko mógł, żeby mieć pieniądze. Niektóre rzeczy to kwestia organizacji i zapału.
Jednak gdyby miał stałe zatrudnienie ,moglibyśmy przynajmniej wziąć kredyt na samochód który jest potrzebny jak nic .To żadne wygodnictwo ,bo do swojego lekarza ginekologa mam ponad 20 km ,autobusów w tamta stronę brak ;) a z takich pensji jakie uda nam się dostać ,fakt w wyprawce da się wyrobić na jakiś używanych rzeczach ,ale z remontem ,żywnością itp jest trochę gorzej . Kwestia organizacji ,racja .Ale na dana chwile nie jestem w stanie nic zorganizować skoro znalazłam się w takim punkcie życia gdzie każda decyzja jest dla mnie zła .kupiłam pare rzeczy ,ale nie wszystko .
 
Pamiętaj, że taki samochód to skarbonka. Może jednak zostańcie przy komunikacji zbiorowej lub zamówcie taksówkę. Samochód to nie tylko samochód, ale też i inne opłaty - czy liczyłaś ile Cię/Was to będzie kosztować?
Może masz znajomych, którzy by mogli Cię raz w miesiącu na wizytę zawieźć...
Nie masz pieniędzy na życie, a kombinujesz jak samochód kupić...
 
@lola2412 To wcale nie jest takie różowe, że wyjedziesz za granicę i uda się odłożyć. Utrzymanie za granicą też kosztuje, a obawiam się, że nie moglibyście liczyć na dobrze płatną posadę.
Ja mam wrażenie, że potrzebujesz mentora, który pomoże przewartościować Twoje życie. Oddanie dziecka do adopcji jest wyjściem wygodnym, ale czy będziesz potrafiła żyć z taką decyzją?
A może dziecko pozwoli Ci inaczej spojrzeć na świat?
Najtrudniejsze w tej sytuacji jest to, że Twoje środowisko jest toksyczne. I chyba po prostu nie masz w nikim oparcia, nie masz nikogo komu mogłabyś się wyżalić.

A jesteś chociaż pełnoletnia?
Tak ,wiem ze praca za granica nie jest taka różowa i tez ma swoje minusy ,jednak każdy kogo znam potwierdza fakt ze mimo ze jest ciężko to i tak stać ich na o wiele więcej rzeczy ,mogą sobie na więcej pozwolić i odłożyć coś na późniejsze plany .W Polsce nie ma co za bardzo liczyć na tak wysokie wynagrodzenie .I mówię tutaj o pracy nawet w fabryce . Różnice w dostawianych pieniążkach w większości krajów są ogromne . I być moze faktycznie mam inne wartości od większości matek ,ale to nie znaczy ze jakieś strasznie złe .Zreszta pisałam gdzieś ze nie chciałam nigdy być matka ,bo po prostu nie jest to dla mnie .Adopcja wcale nie jest wygodna ,urodzenie dziecka i zostawienie go w szpitalu a potem zrzeczenie się praw to jedna z najgorszych rzeczy które niektóre kobiety musiały zrobić w swoim życiu … i tak ,jestem pełnoletnia .
 
Jednak gdyby miał stałe zatrudnienie ,moglibyśmy przynajmniej wziąć kredyt na samochód który jest potrzebny jak nic .To żadne wygodnictwo ,bo do swojego lekarza ginekologa mam ponad 20 km ,autobusów w tamta stronę brak ;) a z takich pensji jakie uda nam się dostać ,fakt w wyprawce da się wyrobić na jakiś używanych rzeczach ,ale z remontem ,żywnością itp jest trochę gorzej . Kwestia organizacji ,racja .Ale na dana chwile nie jestem w stanie nic zorganizować skoro znalazłam się w takim punkcie życia gdzie każda decyzja jest dla mnie zła .kupiłam pare rzeczy ,ale nie wszystko .
Nie prawda. Nie każda decyzja jest zła. Tobie się tak wydaje. Jeżeli chodzi o auto, póki go nie macie spróbuj zorganizować sobie pomoc np. znajomych lub kogoś z dalszej rodziny. Skoro masz lekarza tak daleko, domyślam się , że mieszkasz na wsi lub bardzo małej miejscowości. Może jakiś sąsiad ma auto i pomoże? Ja wiem, że chciało by się wszystko samemu, niezależnie. Ale niestety prawda jest taka, że o takich rzeczach to się myśli trochę wcześniej. Aby mieć oszczędności na czarną godzinę. Wcześniej wam pieniędzy nie brakowało mogliście chociaż trochę odkładać. Ale mleko już się rozlało, jesteś w ciąży nie macie auta i nie macie na nie kasy. Trudno. Zamiast skupiać się na tym, dołować się tym zużyj tą energię na znalezienie rozwiązania. Bo z siedzenia i płakania "nie mam auta, nie mam kasy" serio nic dobrego nie będzie. Co najwyżej depresja. Chociażby wg mnie to już masz masz jakieś początki.
 
A wiesz jakie są koszty utrzymania za granicą? Ile wydacie na dojazd, mieszkanie, jedzenie?
 
reklama
Pamiętaj, że taki samochód to skarbonka. Może jednak zostańcie przy komunikacji zbiorowej lub zamówcie taksówkę. Samochód to nie tylko samochód, ale też i inne opłaty - czy liczyłaś ile Cię/Was to będzie kosztować?
Może masz znajomych, którzy by mogli Cię raz w miesiącu na wizytę zawieźć...
Nie masz pieniędzy na życie, a kombinujesz jak samochód kupić...
Tak ,wiem ze wiąże się z innymi opłatami bo już mam dwa za sobą które niestety się zepsuły .I nie chodzi tylko o wizyty bo ja wizyty mam kilka razy w miesiącu ,do tego dostanie się do jakiejkolwiek apteki ,czy żeby cokolwiek kupić czy nawet sprzedać jeśli bym coś chciała wysłać poczta ,zwykle zakupy ,czy nawet jeśli chciałabym załatwić jakiekolwiek sprawy w mopsie itp do wszystkiego jest potrzebny transport ,plus sprawy urzędowe ,bank itp nie ma ludzi którzy jeździliby ze mną kilkanaście razy w miesiącu ,jeśli już to proszę mamę i w jeden dzień staram się wszystko załatwić ale nie zawsze się da ,bo jeden termin goni drugi . O trudnościach jakie się z tym wiążą wiedza osoby które tez maja tak daleko do miast i które nie maja swojego środku transportu .
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry