Argument, ze Twoj maz w domu nic nie robi, to nie argument, bo po prostu musi zacząć. Chcesz zrezygnować z kształcenia, bo masz w domu wygodnego - niestety nie umiem określić inaczej - lenia? Nieeee, tak nie moze byc.No właśnie gryze się z myślami i nie wiem co robić. Boję się że sobie nie poradzę. Ogólnie chciałam ta logopedie ale to dwa lata. Studia zaczynają się w listopadzie dopiero. Ale plusy są takie że jak wrócę do pracy to zostanie mi tylko semestr i koniec więc póki siedzę w domu to było by ok bo to dwa weekendy w miesiącu no i była bym logopeda u siebie w pracy za dodatkową kasę w godzinach pracy ale..... M nic nie robi w domu i jak pomyślę że po uczelni mam wracać wku.. rwiona do domu i będę musiała ogarnąć dom, dziecko i niemowlaka to czarno to widzę. No i druga sprawa m ma dodatkowo pracę w wojsku ale tylko jeden weekend w miesiącu więc może się zdążyć że nam się zbiega i za bardzo nie mamy pomocy.
Boję się że nie dam rady że wszystkim [emoji24]
Co do pokrywających sie zjazdów i pracy Twojego meza to faktycznie moze byc problem. Nie pomoże Wam babcia, dziadek, ciocia? Zalezy tez, ile razy by sie Wam to pokrywało, bo np raz na 2-3 miesiace, to na pewno dałabys rade wszystko nadrobić