reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozmowy o wszystkim i niczym

To jest ta kawa przepraszam że po niemiecku ale zamawiana tutaj w DE, ale w Pl też jest do kupienia.
1568793862686.jpeg
1568793881638.jpeg
1568793899041.jpeg
 
reklama
Dziękuję. Od początku mnie wspierasz. Zawsze słowa otuchy mi dawałas. I serdecznie Ci za to dziękuję.

A jak Marcelek? Jak się Ty czujesz?
Ja się czuję super, ale ja się już super czułam 2 dni po porodzie. Psychicznie mam tylko małego doła, bo musieliśmy moje koty do rodziców oddać, bo mały zaczął cały czas kichać i zaczerwieniły mu się oczy, wnioskuję, że uczulenie, bo kotów nie ma od dwóch dni, a mały kicha dużo mniej. Ja do tych kotów mega przywiązana jestem i serce mi pęka, bo nie mogą się odnaleźć w nowym miejscu.
 
Ja się czuję super, ale ja się już super czułam 2 dni po porodzie. Psychicznie mam tylko małego doła, bo musieliśmy moje koty do rodziców oddać, bo mały zaczął cały czas kichać i zaczerwieniły mu się oczy, wnioskuję, że uczulenie, bo kotów nie ma od dwóch dni, a mały kicha dużo mniej. Ja do tych kotów mega przywiązana jestem i serce mi pęka, bo nie mogą się odnaleźć w nowym miejscu.
Pewnie uczulenie. Ale Marcelek ważniejszy. Przyzwyczaisz się i będzie dobrze.

Słodkiego masz synka aż chce się uśmiechać
 
Ja się czuję super, ale ja się już super czułam 2 dni po porodzie. Psychicznie mam tylko małego doła, bo musieliśmy moje koty do rodziców oddać, bo mały zaczął cały czas kichać i zaczerwieniły mu się oczy, wnioskuję, że uczulenie, bo kotów nie ma od dwóch dni, a mały kicha dużo mniej. Ja do tych kotów mega przywiązana jestem i serce mi pęka, bo nie mogą się odnaleźć w nowym miejscu.
Rozumiem bo ja się też mega prztwiozuje. Mój syn był kiedyś pogryziony i miał lek przed psami. Po 2 latach myśleliśmy że mu lepiej i wzięliśmy psa do domu bo kochamy mieć zwierzaki i niestety okazało się że mały ciagle się boi, na początku było ok ale z dnia na dzień było gorzej, wylam cała noc ale musiałam oddać sunie ( dobrze ze to był szczeniak to nie było mu trudno się przyzwyczaić do nowej rodziny) ale mi serce pękło. Na szczęście mogę ją odwiedzac. A na psa w domu przyjdzie kiedyś znowu czas.
 
Ja się czuję super, ale ja się już super czułam 2 dni po porodzie. Psychicznie mam tylko małego doła, bo musieliśmy moje koty do rodziców oddać, bo mały zaczął cały czas kichać i zaczerwieniły mu się oczy, wnioskuję, że uczulenie, bo kotów nie ma od dwóch dni, a mały kicha dużo mniej. Ja do tych kotów mega przywiązana jestem i serce mi pęka, bo nie mogą się odnaleźć w nowym miejscu.
Jesli mały jest uczulony na sierść kotów, to samo ich zabranie nic nie da. Poczytaj sobie o tym, na grupach kocich sporo o tym piszą
 
reklama
Ja to nie wiem czemu ale zawsze mnie przerażają wizyty położnych domowe. Boję się że powiedziałby mi że coś robię nie tak albo że nie podobają jej się warunki dla maluszka [emoji23] jakies takie głupie myśli mam. Pozytywnie zazdraszczam wam tej Ibizy. My może jak wszystko będzie okej i maluszek będzie już z nami to przyszłej jesieni wybierzemy się na zykhantos.. Albo chociaż na Mazury [emoji23]Ja cie rozumiem. Nie raz chciałam już krzyczeć z bezsilności i miałam dość. Może powinnaś to przepracowac w jakiś sposób.. Albo chociaż wybierzcie się na jakieś zajebiste wakacje i odpocznijcie tylko we dwoje. Bardzo chciałabym umieć wam pomóc. Czasami życie wcale nie daje nam tyle ile jesteśmy w stanie udźwignąć. Trzymam kciuki mocno [emoji3590]U mnie to samo. Ale telepie mnie od 2 dni więc to nie tylko po nocy... Nos zawalony, chrypa zimno i jeszcze większy ten zajad czy tam opryszczka na ustach.
Tragedia.
Nie ma się czego bać, położna nie przychodzi, żeby Cię pouczać, ale żeby pomóc. Moja jak przychodzi to pyta, czy jest coś nad czym chciałabym popracować i czy może w czymś pomóc, coś pokazać. Waży małego, żeby zobaczyć, czy prawidłowo przybiera, pyta o takie rzeczy jak kupki, karmienie itp, dzięki temu jestem spokojna i wiem, że robię wszystko dobrze i nieświadomie nie zaniedbuję go, albo nie robię przywdy przez to, że czegoś po prostu nie wiem, albo nie byłam świadoma. Wybierz sobie taką położną, której zaufasz, bo to jest bardzo ważne. Jeżeli nie będzie Ci odpowiadała, to pamiętaj, że możesz swój wybór zmienić.
 
Do góry