Witam się popołudniu
Byłam z moimi dziewczynami u dentysty. Jedna ma plombę, druga wyrwany ząb (bo bolał a i tak się ruszal). Wcześniej chodziłam do kliniki w Szczecinie, gdzie leczenie zębów było często "wykładami" dla studentów. Czasami ćwiczeniami dla nich. Ponoć najlepszy punkt dla dzieci w Szczecinie. Niestety okropnie drogi i po zrobieniu zębów dwóm dziewczynom, potrafiłam wyjść lżejsza o 500 zł. Ostatnio powiedziałam dość, szukałam w Szczecinie, w Goleniowie, ale zdecydowałam się jednak po prostu na dentystę na nfz, który znajduje się u mnie na wiosce. I to praktycznie na mojej ulicy [emoji14] i jest tutaj super babeczka i co najważniejsze, kocham jej odpowiedz na moje pytanie "ile płacę", bo zawsze brzmi "nic"[emoji23]
A zaraz jadę z "awanturą" na nasz wsiowy Orlen. Tankujac osobowke, bodajże w piątek, poprosiłam kasjerkę, żeby przekazała naszemu pracownikowi kartę na punkty. Odpowiedziała mi, że nie ma problemu, tylko niech się upomni, bo ona może zapomnieć albo może być ktoś inny za kasą. Wyszłam i od razu do pracownika zadzwoniłam. On się zaśmiał i powiedział, że musieliśmy się minąć, bo on na stacji był kilka minut temu. Zdziwiło mnie to, że kasjerka mi o tym nie wspomniała, bo wiem, że kojarzy nasze samochody, no ale trudno, to nie jej obowiązek. Dogadaliśmy się, że w takim razie w poniedziałek odbierze kartę (czyli wczoraj). I słuchajcie, pracownik wczoraj idzie na Orlen, prosi kasjera (był inny) o naszą kartę, a on mu na to, że jakaś tu leżała, ale ja odesłał jako zagubioną nasz pracownik zrobił oczy i nagle z zaplecza wyszła tamta dziewczyna, co miała nasza kartę przekazać. Na głos skomentował, że przepływ informacji u ich firmie jest dość słaby, a tamta dziewczyna tylko wzruszyla ramionami
Dlatego dzisiaj osobiście się tam wybiorę, żeby zapytać, co dalej. Punktów tam było sporo, tracić ich nie mam zamiaru.
Wiem, że nie powinnam zostawiać karty na stacji, ale serio to aż taki problem zostawić przy karcie karteczkę z napisem "odbierze fagas od sprintera", żeby inni pracownicy wiedzieli o co biega?[emoji23]
Byłam z moimi dziewczynami u dentysty. Jedna ma plombę, druga wyrwany ząb (bo bolał a i tak się ruszal). Wcześniej chodziłam do kliniki w Szczecinie, gdzie leczenie zębów było często "wykładami" dla studentów. Czasami ćwiczeniami dla nich. Ponoć najlepszy punkt dla dzieci w Szczecinie. Niestety okropnie drogi i po zrobieniu zębów dwóm dziewczynom, potrafiłam wyjść lżejsza o 500 zł. Ostatnio powiedziałam dość, szukałam w Szczecinie, w Goleniowie, ale zdecydowałam się jednak po prostu na dentystę na nfz, który znajduje się u mnie na wiosce. I to praktycznie na mojej ulicy [emoji14] i jest tutaj super babeczka i co najważniejsze, kocham jej odpowiedz na moje pytanie "ile płacę", bo zawsze brzmi "nic"[emoji23]
A zaraz jadę z "awanturą" na nasz wsiowy Orlen. Tankujac osobowke, bodajże w piątek, poprosiłam kasjerkę, żeby przekazała naszemu pracownikowi kartę na punkty. Odpowiedziała mi, że nie ma problemu, tylko niech się upomni, bo ona może zapomnieć albo może być ktoś inny za kasą. Wyszłam i od razu do pracownika zadzwoniłam. On się zaśmiał i powiedział, że musieliśmy się minąć, bo on na stacji był kilka minut temu. Zdziwiło mnie to, że kasjerka mi o tym nie wspomniała, bo wiem, że kojarzy nasze samochody, no ale trudno, to nie jej obowiązek. Dogadaliśmy się, że w takim razie w poniedziałek odbierze kartę (czyli wczoraj). I słuchajcie, pracownik wczoraj idzie na Orlen, prosi kasjera (był inny) o naszą kartę, a on mu na to, że jakaś tu leżała, ale ja odesłał jako zagubioną nasz pracownik zrobił oczy i nagle z zaplecza wyszła tamta dziewczyna, co miała nasza kartę przekazać. Na głos skomentował, że przepływ informacji u ich firmie jest dość słaby, a tamta dziewczyna tylko wzruszyla ramionami
Dlatego dzisiaj osobiście się tam wybiorę, żeby zapytać, co dalej. Punktów tam było sporo, tracić ich nie mam zamiaru.
Wiem, że nie powinnam zostawiać karty na stacji, ale serio to aż taki problem zostawić przy karcie karteczkę z napisem "odbierze fagas od sprintera", żeby inni pracownicy wiedzieli o co biega?[emoji23]