I tak powinno być wszędzie, że w razie choroby nie trzeba się dodatkowo zamartwiać o to, czy jakikolwiek lekarz będzie nas w stanie przyjąć, jak i również o koszty leczenia. Dla porównania również powiem, że jak męża z pracy zabrała karetka, bo stracił przytomność i dostał silnego ataku wstrząsowego, to jedyne co w szpitalu zrobili, jak się wybudził, to zrobili badanie toksykologiczne i o mały włos nie padłam, jak mi lekarz powiedział, że mąż na pewno coś brał i stąd takie objawy. Oczywiście wyniki z krwi jak nie wykazały nic, to go wypuścili ze skierowaniem do neurologa, gdzie najbliższy termin za pół roku. Więc jest różnica między kilkoma dniami a pół roku, gdzie na dobrą sprawę bez wszelkich badań nie powinni go do domu wypuszczać. I takich akcji można mnóstwo przytaczać, bo to niestety nie są pojedyncze sytuacje.
Super, że masz tam taką świetną opiekę [emoji6]