U
użytkownik 176
Gość
Takie zachowania może i kwestia jedności, ale mimo wszystko mam wrażenie, że jesteśmy zacofani medycznie bardzo. Gdyby wszystkie wizyty u lekarza i badania były bardziej dostępne, to może i kobiety chętniej by z tego korzystały i szły do tego lekarza, jak tylko coś się dzieje. Niestety, ale jak ktoś nie może pozwolić sobie na prywatną wizytę, to w wielu miejscach czeka się miesiącami na wizytę u specjalisty, w tym również u ginekologa.
Wiesz co, ja nie wiem, czy to jest kwestia kraju. Pierwszą córkę rodziłam w Niemczech. Początkowo na sali leżałam z Polką, która na oddziale przed porodem leżała jakieś półtora miesiąca. Urodziła bliźniaki. Cały personel ją uwielbiał, podawał ją za przykład. Po tym jak ją wypisali, wrzucili mi do sali Niemkę. Laska nieogarnięta totalnie. Dziecka nie karmiła, nie przebierała. Spała z noworodkiem na wysokim łóżku. Dlatego myśle, ze to kwestia jednostki, a nie narodowości