Ale bym się wku..rwila na maksa. Co za laska. U nas wczoraj też był cyrk. 10.30 nie było wykładowcy więc szukaliśmy dziekana. Nigdzie nie mogliśmy jej znaleźć. U niej nikt nic nie wie. Wydzwaniali od rana. Porter nawet jej szukał. W końcu o 11 zlapalismy ja na korytarzu. Zrobiliśmy listę obecności i jej daliśmy. A potem się okazało że niby wykładowca był a nas nie było. Ciekawe jakim cudem jak czekaliśmy pod salą 20 minut.
Mi teściowa bardzo działa na nerwy ale ja to z takich co mówią to co myślą [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] więc jej się obrywa.
Dużo macie tego angielskiego...
Zawsze to studenci są winni, nawet jeśli są w stanie udowodnić, ze o umówionej godzinie wykładowcy nie było. Wtedy jest wymyślanie, ze studenci godzinę przekręcili itd[emoji53]
Niestety mamy tylko jeden przedmiot po polsku, reszta wszystko po angielsku[emoji53] ale co innego mieć wykłady czy ćwiczenia w obcym języku (gdzie można wspomagać się słownikiem w telefonie) a co innego sprawdzian ze słówek, gdzie my nawet po polsku nie znamy tych sprzętów[emoji23]