reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rodzimy - nasze porody, dzieciaczki i życzenia dla rozdwojonych mamuś

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
małpko widzę że twoja dzidzia jest starsza od mojej tylko jeden dzień. jeśli chodzi o to krocze to mnie również boli nadal. wczoraj była u mnie położna i poleciła mi okłady z riwanolu. już dzisiaj czuję poprawę. ciągnąć dalej ciągnie, ale to chyba normalne
 
reklama
Mi na krocze położna poleciła Octanisept oraz sól fizjologiczną 10%, która niestety jest na receptę.

Daga, ale ekspres miałaś:)
 
Ostatnia edycja:
ja jestem kilka dni po porodzie i krocze mnie tak ciągnie że ledwo chodze, siadam i ogólnie sie ruszam...tak sobie myśle czy to mozliwe żeby zszyto mi coś za mocno? zastanawiam sei czy są takie przypadki że trzeba poźniej to poprawiać...
ponadto mam pytanko po ilu dniach miałyście ściągnięte te szwy i czy to bolało? chce sie psychicznie przygotować...:-(
 
Mi szwy ściągnęli w 4 dobie po porodzie. Polozna mowila,ze to nie boli, ale mnie bolalo jak cholera. Myslalam,ze jej tam zemdleje. Moze ja jeszcze bardzo przewrazliwiona bylam i "psychicznie mnie bolalo" ???Krocze tak naprawde przestalo mnie bolec po 2 tygodniach, chociaz i teraz co jakis czas cos tam czuje, ale to juz nie jest ból tylko takie niemile uczucie. Niestety teraz dorobilam sie hemoroidow- nawet nie wiedzialam,ze to tak strasznie boli, no i myslalam,ze hemoroidy wychodzą od razu po porodzie, a nie 3 tygodnie po nim :-(
 
I następnym nowo-upieczonym mamusią skaładam gratulacje.Dziewczynu opisy porodów super, jak się je czyta to wracają wspomnienia z własnego, ale pamięta się już tylko miłe chwile.
 
szwy będę mieć jutro ściągane. Rana nic mnie nie boli, normalnie siadam i funkcjonuje. Po porodzie wyszszły mi hemoroidy ale już w szpitalu z nimi walczyłam czopkami i jest już lepiej.

Ponoć w 5 i 6 dobie po porodzie rana krocza może rwać bo się goi tak mi położna mówiła i wtedy dobrze jest sobie przykładać gazik z rivanolem.
 
Wreszcie w domu.
Gratuluje wszystkim rozpakowanym .
Mi się też udało mam córeczkę Ola urodziła się 26.01.09 waga3410g 59cm SN.
Mała śpi ,więc korzystam i opowiem naszą historię .
W poniedziałek czułam się fatalnie , miałam objawy przeziębienia i już byłam nastawiona , że dziś to ja nie rodzę , bo jestem chora. Moje dziecko chyba miało inne zdanie . Cały dzień nic specjalnego nie czułam, jakieś pojedyncze skurcze nieregularne, niebolesne, więc nie zwracałam na nie uwagi . Obejrzałam sobie "Klan" i nagle skurcz jeden za chwilę drugi , patrzę na zegarek a ja mam skurcze co 5 min. , no to się pakujemy do samochodu , po drodze Zuzia do babci i do szpitala . W samochodzie czuje , że skurcze są częstsze , już co 3 min. Wchodzimy na izbę przyjęć. Dobrze , że do szpitala jazda zajęła na 20 min. W izbie położna pyta co i jak , jak się nazywam a ja jej , że mam skurcze parte. Od razu jedziemy na porodówkę, mąż podaje dane. W windzie kolejny skurcz, ledwo człapię na salę i gramolę się na łóżko . Położna biegiem szykuje sprzęt , łóżeczko . Ja ledwo żyję ze strachu , że już rodzę , a tu jeszcze się szykują. W szpitalu byłam 19.15 a Ola urodziła się 19.30 . Położna śmiała się , że jeszcze troszkę a wpisali by mojemu dziecku miejsce urodzenia "Skoda". Niestety mój mąż nie zdążył mimo pominięcia formalności , kiedy wszedł na salę nasza kruszynka już leżała na moim brzuchu. Niestety akcja była tak szybka , że położna musiała zrobić małe nacięcie , nie miała kiedy mi mówić co i jak, a ja byłam ogólnie w szoku. Faza 2 trwała u mnie niecałe10 minut. Mąż powiedział , że na 3 dziecko on się nie pisze nie będzie odbierał w domu.
 
kolejnym mamusiom serdecznie gratuluję :-D widzę, że mega szybkie porody ostatnio coś dominują ;-):-)

no i kolejna Olcia, a jakoś nie zapowiadało się, że tyle dziewczynek o tym imieniu będzie :-D;-)
 
No rzeczywiście czekałysmy i czekałayśmy ale porody pod koniec warte czekania.. takie szybkie..
Gratulacje !!!
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry