hehe, ja właśnie łapię oddech, jak starsza jest w żłobku, choć to tylko 5 godzin ;-) Ciesz się, że Szymek prawie nie choruje! Też zauważyłam, że jak się wybawi i wyszaleje w żłobku, to w domu jakoś mniej głupich pomysłów jej do głowy wpada. Choć np. wczoraj w ramach układanie się spać (wyspała się po południu, wrrrrrrrrrr), wlazła młodszej do łóżeczka - mała ma turystyczne - i bawiła się z nią w chowanego, zakrywając cała małą kołdrą. Po chwili znów tam wlazła i układała się do snu. Nie wiem, jaką nośność ma to łóżko, ale raczej nie na nie obie ;-)
Szymon dziś położył się u soebie po czym stwierdził że spać z Olą będzie . Do łożka też jej włazi - ona ma szczebelkowe ale się wspina i chce tam spać . A kiedyś jakbym go tam wsadziła to by się zawył .