reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rodzeństwo z dwuletnią różnicą..

reklama
Witam, ja mam dwójkę z prawie dwuletnią różnicą i trzecie lada moment też dwa lata różnicy, moją dwójkę zaczęłam całkiem nieźle ogarniać, nie miałam nigdy problemów z wyjściami, ubieraniem itp. zajmuje mi to chwilę ale mój najstarszy trzylatek jest bardzo samodzielny i jest mi z tym dużo łatwiej, chociaż energii ma za dwoje. Obawiam się i jestem przerażona jak to będzie teraz, szczególnie te pierwsze 3 miesiące.
 
Witam, sto lat tu nie zaglądałam :szok:

Aż wstyd się przyznać, ale ja również:zawstydzona/y:

A jak wasze starszaki, jeżdżą wózkami ? bo moja Helena z zazdrości o siostrę była mega wózkowa :no: momentami śmiałam się, że Niki przestanie prędzej jeździć wózkiem niz Helenka :szok::-D:-D:-D

Co do wózków to u nas mógłby już nie istnieć:tak: wcześniej bywało różnie, ale teraz wytrzymuje... szczególnie, że na topie sanki:tak::-D

Póki jeszcze jestem, to składam serdeczne życzenia wszystkiego dobrego z Nowym Rokiem, dużo zdrowia , cierpliwości i sił w życiu:-)
 
Witam wszystkie mamusie.
Między moimi synkami również jest dwuletnia różnica. Osobiście uważam ze to idealna przerwa. Pierwsze dziecko odchowane z najpracochłonniejszego okresu poświęcenia uwagi jakim jest stawianie pierwszych kroków i etapy wcześniejsze. Za to chłopcy dogadują się świetnie obaj są przecież na podobnym stanie rozwojowym na ile jest to możliwe w takiej różnicy wieku. Generalnie chdzi mi o to że mają świetny kontak co moim zdaniem ma związek z podobnym wiekiem.
 
A jacy bracia podobni do siebie...

Witam:-)
Jola ma właśnie fazę noszenia na rękach a Justyna garnie się do chodzenia za rączki... chyba im się pomieszało:-p

Pozdrawiamy:-)
 
cześć dawno mnie tu nie było :(
Ale nie mam czasu jakoś zajrzeć wszędzie .
Powiedzcie mi czy wasze strasze dzieciaki nie raz szturchały te młodsze , mam czasem problem z synkiem
Potrafi OLi wyrwać zabawkę lub jak coś mu nie pasi to ją sobą przesunąć , turla się aż powali się na nią itp .
Nie wiem czy to zazdrość czy co chce tym pokazać ale czasem nie wiem jak z tym walczyć bo tłumaczę a za chwilkę leci jej coś zabrać . Wiem że cz,esto robi to specjalnie bo np wyrywa jej ukochanego pieska ( maskotkę ) a dobrze wie że Oli ulubiona, oczywiście mała zaraz ryczy . Moze macie na to jakieś sposoby ?
zwykle ładnie się bawią ale np jak jej coś zabierze a potem chce sie z nia bawić to ona ucieka bo pamieta to sprzed chwili .
 
Cierpliwość to przede wszystkim i szczera rozmowa z synkiem. Dzieci w tym wieku zwykle nie mają poczucia własności do rzeczy. Być może syn chce zwrócić na siebie uwagę? Powiedz mu, że takie zachowanie do niczego nie prowadzi.
 
Aniam odpiszę Ci tu, żeby naszych dziewczyn starszakami nie straszyć ;-) haha

U nas jest podobnie jak Mania się nudzi albo uważa (tak mi się wydaje), że poświęcam za dużo czasu młodszej. Wtedy zabiera Anielce każda zabawkę która ta weźmie w rękę, bo normalnie albo sama jej daje, albo prosi, żeby młodsza oddała, albo się wymienia. Albo zaczyna młodsza popychać, albo turlać się/czworakować/przechodzić tak, że niby przypadkiem młodsza mniej lub bardziej dostanie. Zdarza się to na szczęście raz na kilka dni, więc nie jest źle, ale się zdarza. Taki sposób zwrócenia na siebie uwagi. Jak już zaspokoję jej potrzebę - np. siądzie mi na kolanach albo bawię się z nimi obiema na raz (co bywa trudne, bo jedna chce budować a druga burzyć), wszystko wraca do normy.
 
Aniam odpiszę Ci tu, żeby naszych dziewczyn starszakami nie straszyć ;-) haha

U nas jest podobnie jak Mania się nudzi albo uważa (tak mi się wydaje), że poświęcam za dużo czasu młodszej. Wtedy zabiera Anielce każda zabawkę która ta weźmie w rękę, bo normalnie albo sama jej daje, albo prosi, żeby młodsza oddała, albo się wymienia. Albo zaczyna młodsza popychać, albo turlać się/czworakować/przechodzić tak, że niby przypadkiem młodsza mniej lub bardziej dostanie. Zdarza się to na szczęście raz na kilka dni, więc nie jest źle, ale się zdarza. Taki sposób zwrócenia na siebie uwagi. Jak już zaspokoję jej potrzebę - np. siądzie mi na kolanach albo bawię się z nimi obiema na raz (co bywa trudne, bo jedna chce budować a druga burzyć), wszystko wraca do normy.

U mnie to samo , właśnie takie zwrócenie uwagi , a ta zabawa jak piszesz nie raz jest trudna . Bo SZymek coś robi ta mu rozwala , oboje lubia na szczęscie jak się czyta . Ola się śmieje . ogólnie widzę że siostra jest dla niego kimś ważnym bo jak tylko Ola zapłacze zaraz leci , a tu nie raz takie kwiatki . pewnie to przez to też że teraz przez te choroby jesteśmy w domu i Szymkowi palma odbija bo jak chodził do przedszkola jakoś tych zachowań było mniej . A teraz co tu robić całymi dniami w domu z dwójką żeby nie zgłupieć .. a posprzatac czy coś zrobić tez przeciez trzeba . a dzieciaki się wtedy nudzą
 
reklama
hehe, ja właśnie łapię oddech, jak starsza jest w żłobku, choć to tylko 5 godzin ;-) Ciesz się, że Szymek prawie nie choruje! Też zauważyłam, że jak się wybawi i wyszaleje w żłobku, to w domu jakoś mniej głupich pomysłów jej do głowy wpada. Choć np. wczoraj w ramach układanie się spać (wyspała się po południu, wrrrrrrrrrr), wlazła młodszej do łóżeczka - mała ma turystyczne - i bawiła się z nią w chowanego, zakrywając cała małą kołdrą. Po chwili znów tam wlazła i układała się do snu. Nie wiem, jaką nośność ma to łóżko, ale raczej nie na nie obie ;-)
 
Do góry