reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

rodzeństwo z dwuletnią różnicą..

no to jest tak;
mam fajnie bo wsyztsko o okreslonych porach - nic mnie nie zaskoczy, wszystoko po kolei, spie w nocy (chyba ze mlody zabkuje a własnie mu chyba piątki ida - na szczecie jeszcze 4 zeby i koniec!) lub sa chorzy to wtedy tez sie budza. Nie karmie piersia wiec nie jestem ogrnaiczona czasowo na czas na jedno dziecko. Nie musze usypiac zadnego z nich. Bawia sie razem (zazwyczja sie gonia albo siedza w domku z koca albo rzucaja pilkami, chichraja, gilgaja) ale jest ciezko pod innymi wzgledami.
Marysia non stop choruje i Michał tez! Wiec mam szpital na okrętke, no ale to nie jest jakby uzaleznione wiekiem.
Co jest ciezkie w takim wieku? To ze ona chce malowac farbkami, lepic z ciastoliny, wyklejac papierem kolorowym, wycinac, robic zagadki (te ksiazeczki dla przedszkolaków) - a on je mi ta ciastoline, wywala pisaki, maluje sciany, krzesla, chce sobie przeciac język nożyczkami!!! Wsadza łapki do farbek, je te farbki, wylewa wode!!! Próbowalam zeby on robił to co ona ale jest jeszcze za maly a oczywiscie ona nie chce tego robic w innym pokoju bo chce z mamą! On nie chce robic nic innego tylko to co ona!!! Jest ciezko własne z tym ze nie mam jak sie z nia bawic w takie rozwijajace i cieszace ja zabawy bo on przeszkadza. Sila rzeczy musimy sie bawic w zabawy bez akcesoriów. Ale znowu on jej wtedy rusza lalki, przewraca kubeczki i filzanki ustawione na przyjęcie dla lalek. One wrzask na niego, on bek no mowie wam kaplica. JAk on byl maly to lezal w lezaczku - ja sie z nia bawilam a on sie fascynował nami.
Nastepny problem z bajkami, ona chce Shreka - on oczywiscie nie wyjdzie z pokoju a potem wrzask bo on sie go boi i zamiast zrobic obiad musze z nim tam siedziec albo pertraktowac z nia zby puscic Teletubisie czy Tomka Lokomotywe.
Spacery - teraz mało lazimy bo choruja ale w lecie byl sajgon - musialam ich pilnowac na placu zabaw obudwojga a to raczej trudne - Marsyia jest sprawna jak 5-latek - lazila mi gdzie po drabinach, znajdowalam ja w zwisach na malpich gajach, on mi uciekal, no było ciezko. nie moglam jej pilnowac i musialam jej zaufac bo musialam siedziec przy nim - on tez szybko zaczał łazic jak ona, na moje nieszczescie i to jest przekichane. Ale mysle ze wakacje za roku juz beda super bo dwulatek tojuz wiekszy rozum, nie je juz tak wyszystkiego co jest farbka czy plastelina:-D - mozna jakos ogranizowac wspólne zabawy.:sorry:
Jak mi sie cos przypomni wiecej to napisze.
 
reklama
Renifer- Dzieki za słowa otuchy. Mam nadzieje ze u mnie tez tak bedzie bo przy pierwszym porodzie miałam podobne problemy do tego jeszcze czekałam na ciecie przez co czułam je bardzo wyraznie bo przestałam przec jak zobaczyłam nozyczki.

Głuszek- Oboje z mezem sie nasmialismy czytajac o Twoich pociechach. Pewnie u nas bedzie to samo bo Natalka jest tak zywym dzieckiem. A nastepne pewnie tez teperamecik wybuchowy odziedziczy.:-D
 
no to jest tak;
mam fajnie bo wsyztsko o okreslonych porach - nic mnie nie zaskoczy, wszystoko po kolei, spie w nocy (chyba ze mlody zabkuje a własnie mu chyba piątki ida - na szczecie jeszcze 4 zeby i koniec!) lub sa chorzy to wtedy tez sie budza. Nie karmie piersia wiec nie jestem ogrnaiczona czasowo na czas na jedno dziecko. Nie musze usypiac zadnego z nich. Bawia sie razem (zazwyczja sie gonia albo siedza w domku z koca albo rzucaja pilkami, chichraja, gilgaja) ale jest ciezko pod innymi wzgledami.
Marysia non stop choruje i Michał tez! Wiec mam szpital na okrętke, no ale to nie jest jakby uzaleznione wiekiem.
Co jest ciezkie w takim wieku? To ze ona chce malowac farbkami, lepic z ciastoliny, wyklejac papierem kolorowym, wycinac, robic zagadki (te ksiazeczki dla przedszkolaków) - a on je mi ta ciastoline, wywala pisaki, maluje sciany, krzesla, chce sobie przeciac język nożyczkami!!! Wsadza łapki do farbek, je te farbki, wylewa wode!!! Próbowalam zeby on robił to co ona ale jest jeszcze za maly a oczywiscie ona nie chce tego robic w innym pokoju bo chce z mamą! On nie chce robic nic innego tylko to co ona!!! Jest ciezko własne z tym ze nie mam jak sie z nia bawic w takie rozwijajace i cieszace ja zabawy bo on przeszkadza. Sila rzeczy musimy sie bawic w zabawy bez akcesoriów. Ale znowu on jej wtedy rusza lalki, przewraca kubeczki i filzanki ustawione na przyjęcie dla lalek. One wrzask na niego, on bek no mowie wam kaplica. JAk on byl maly to lezal w lezaczku - ja sie z nia bawilam a on sie fascynował nami.
Nastepny problem z bajkami, ona chce Shreka - on oczywiscie nie wyjdzie z pokoju a potem wrzask bo on sie go boi i zamiast zrobic obiad musze z nim tam siedziec albo pertraktowac z nia zby puscic Teletubisie czy Tomka Lokomotywe.
Spacery - teraz mało lazimy bo choruja ale w lecie byl sajgon - musialam ich pilnowac na placu zabaw obudwojga a to raczej trudne - Marsyia jest sprawna jak 5-latek - lazila mi gdzie po drabinach, znajdowalam ja w zwisach na malpich gajach, on mi uciekal, no było ciezko. nie moglam jej pilnowac i musialam jej zaufac bo musialam siedziec przy nim - on tez szybko zaczał łazic jak ona, na moje nieszczescie i to jest przekichane. Ale mysle ze wakacje za roku juz beda super bo dwulatek tojuz wiekszy rozum, nie je juz tak wyszystkiego co jest farbka czy plastelina:-D - mozna jakos ogranizowac wspólne zabawy.:sorry:
Jak mi sie cos przypomni wiecej to napisze.
dobre, dobre!!! :-) no aż czekam z niecierpliwościa na ten fascynujący okres w naszym życiu ;-)
 
Chwilę później jest już lepiej :-)
Młodsze może się przyłączyć do zabaw edukacyjnych a starsze wystarczy przy nich nadzorować :tak:
 
no własnie tak sobie mysle zeby jeszcze przetrwac te pól roku!:-D:-D
no ale jest wesoło a najbardziej jest wesoło jak idziemy do przychodni - ale to juz innym razem bo póxno jest:-)
 
Głuszek-rany....uśmialam sie czytając Twój wpis....ale Tobie pewnie do śmiechu w takich chwilach nie jest....
ja narazie nie mysle o tym jak to bedzie....
A własnie dziewczyny bo mam taki problem,mam kródką szyjke macicy,ale mam ogromne tyłozgięcie,i jutro mam usg zeby gin zobaczył czy ta szyjka to jest bardzo kródka czy w macicy jest dłuzsza....moze bedzie podszycie...spotkałyscie sie z czymś takim???boli takie podszycie...????moze któras przeżyla cos podobnego???
 
a mnie wcale nie śmieszy post głuszka, raczej przeraża... :sorry:
na szczescie czas działa na naszą korzysc i dzieci szybko rosną - szczególnie te czyjes ;-)
 
Głuszek-rany....uśmialam sie czytając Twój wpis....ale Tobie pewnie do śmiechu w takich chwilach nie jest....
ja narazie nie mysle o tym jak to bedzie....
A własnie dziewczyny bo mam taki problem,mam kródką szyjke macicy,ale mam ogromne tyłozgięcie,i jutro mam usg zeby gin zobaczył czy ta szyjka to jest bardzo kródka czy w macicy jest dłuzsza....moze bedzie podszycie...spotkałyscie sie z czymś takim???boli takie podszycie...????moze któras przeżyla cos podobnego???
miec nie miałam ale slyszałam. Nie boli i zwykle nie przeszkadza. Ale wiadomo u każdego moze być różnie

a mnie wcale nie śmieszy post głuszka, raczej przeraża... :sorry:
na szczescie czas działa na naszą korzysc i dzieci szybko rosną - szczególnie te czyjes ;-)
my się smiejemy ale nerwowo :sorry:
 
no i tez jest róznica w porządku w domu. :-D W zeszłym roku sprzątałam po 1 dziecku a teraz po dwóch muszę :shocked2::shocked2::shocked2::-:)-:)wściekła/y::wściekła/y::no::no::sorry::sorry::sorry: no tyle ze starsza mi juz pomaga sprzatac.
Boje sie ze potem dojda jeszcze kóltnie - to moje a to moje.
Ale powiem wam ze to jak sie kochaja i sa za soba rekompesuje wsztskie trudy! uwielbiam patrzec jak sie bawia, chichraja , caluja. Wstawilabym wam filmik ale kurde tu jest otwarty wiec nie bardzo...
Moze czas zebysmy miały juz własne pod-forum to co kiedys pisalam. Chyba juz warto o to zawalczyc? To co mam pisac do admina?
 
reklama
U mnie też już się zaczyna kłócenie o zabawki :eek: Mała nauczyła się pełzać i namiętnie niszczy wszystko co Helenka sobie poustawia :no:
Ale ja mam troszkę lepiej ponieważ Helena lubi bawić się sama :tak: No i nauczyłam ją bawić się nie koniecznie na podłodze...
Aczkolwiek czasami zauważam, że ma ochotę na zabawę z młodszą siostrą, nawet jeśli to ma oznaczać ciągłe kłótnie :-p
 
Do góry