Hej Kochane
))
U nas już widać pierwsze sukcesy....Wczoraj do południa Igorek pięknie robił siusiu do kibelka, a popołudniu czar prysnął
zawziął się i koniec kibelka.....myślałam, ze to ze zmęczenia, bo nie spał w południe, dałam spokój....ale dzisiaj rano to samo, uciekał mi z kibelka chociaż już sikał po nogach, odpuściłam raz, ale drugiego już nie, siłą go przytrzymałam na kibelku, myślałam, ze mi oczy wydłubie, ale miałam dość mopa za cały tydzień
I jak tylko się wysiusiał, daliśmy sobie buziaka, poprzytulaliśmy się i już jest DOBRZE
))) Znowu chodzimy siusiać na kibelek
i nawet tatusia wzięliśmy za rękę do WC :-)
Uff....mam nadzieję, że będzie już dobrze.....
Przepraszam, że tak o tych siuśkach
Ściskam mocno wszytskie koleżanki
))
KUOTY całuję mocno i myślę ło nich dniami i nocami
)
RURECZKO!!! Zuzinek prześliczny :-) taki maluni, kochany. Wycałuj Calineczkę w pięteczkę :*:*:*
A buciki mi takie znalazłaś, że mucha nie siada hehe :-):-):-))))))